do wszystkich krwawiących serc

Problemy z partnerami.

do wszystkich krwawiących serc

Postprzez kasia-de » 29 gru 2008, o 10:05

Drogie Dziewczynki, których serce jeszcze krwawi - coś Wam powiem:
rozumiem Was doskonale, bo jeśli o mnie chodzi właśnie mijają 2 lata, i cały czas boli - chociaż dużo, dużo mniej, i chociaż wiem, że każda z nas musi przez to przejść, i zgadzam się,że u każdego ten czas trwa różnie, i chociaż w Wigilię wyłam (bo nie płakałam), to teraz pisząc to uśmiecham się... a wiecie dlaczego? bo zdałam sobie sprawę, że ten ból wcale nie powoduje wielka miłość i tęsknota za moim mężem, ale brak możliwości poradzenia sobie z tym, że zostałam tak strasznie oszukana i zraniona... niestety kobiety, nawet jeśli wplączą się w jakiś romans to baaaardzo żadko poświęcą w imię tego romansu Rodzinę, takie poprostu jesteśmy - Rodzina ponad wszystko, ponad nasze uczucia i własne JA, mężczyźni są zupełnie inni - ich ego musi rosnąć i dopiero wtedy czują się szczęśliwi, i to wcale nie jest ich wina, że tacy są, my tego nie rozumiemy i to jest nasz problem.... ale tak naprawdę nie to chcialam napisać...
cały czas mam kontakt z moim mężem, chyba to nie jest zbyt dobre bo nie ma możliwości zabliźnienia się ran, ale..... cały czas wałkujemy możliwość powrotu, w sobotę doszło do rozmowy, z której wyszło, że oto zbliża się moment w którym on wróci do domu, i wiecie co!!!!!!!!!! wpadłam w panikę, że to może nastąpić, zdałam sobie sprawę, że wcale tego nie chcę!! że od 2 lat goniłam króliczka a kiedy w końcu dogoniłam go to wcale go nie chcę, że jak mała dziewczynka chciałam mieć zabawkę dla samej chęci jej posiadania...
ktoś w Święta życzył mi spełnienia marzeń ale nie spełnienia tych, które nie powinny się spełnić... i tak właśnie powinno być.... chcemy czegoś ale nie zdajemy sobie sprawy, że to cos wcale nie da nam szczęścia
tylko, że do tego trzeba dojść samemu, przede mną jeszcze długa droga ale dziś widzę już światełko w tunelu, i chociaż wiem, że momenty załamania będą wracały to już nie z powodu tęsknoty za "ukochaną" osobą...
każda z Was dojdzie do tego momentu - prędzej czy później - a wtedy będzie to rozpoczęcie nowego życia, czego z całego serca Wam życzę :)
kasia-de
 
Posty: 46
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 17:36

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 140 gości

cron