Witam serdecznie,
Jestem na forum od niedawna. Czytam wasze posty i na prawdę dużo dla siebie dobrego znajduję. Za co wszystkim serdecznie dziękuję. Pracowałem w pewnej firmie. Przyszedłem gdy nasz dział dopiero powstawał i była w nas niepewnośc czy wszystko się powiedzie. Na samym początku poznałem miłą i sympatyczną osobę, która okazała się byc moim przełożonym. Dodam że od kilku lat wiem że mam dda i cięzko mi stworzyć nowy związek. Ta kobieta była super, doskonale się rozumieliśmy poza tym, sama wyszła z inicjatywą spotkań i dłuższych kontaktów. Podobała mi się od poczatku i było tylko kwestią czasu kiedy się zakocham:( Mówiła że też kocha że zawsze już będziemy razem itp. Do tej pory nie wiem co było prawdą a co kłamstwem. Powiedziała, że ma oprócz córeczki jeszcze męża z którym zamierza się rozwieść. W co do tej pory nie wieżę bo uważam że mieszka z bratem. Cały czas czułem jakbym przechodził jakiś test czy coś w tym stylu:) Gdy sprawy układały się dobrze, widziała że utrzyma się w pracy nagle zerwała kontakt tłumacząc że nie ma czasu. Bardzo sie uzależniłem od tych kontaktów i nie potrafilem się pogodzić z obrotem sprawy. Zamiast przyjąć pewne sprawy z pokorą, wręcz przeciwnie, jeszcze bardziej pogarszałem sprawę, aż w końcy zwolniłem się z pracy. Bo nie mogłem już normalnie pracować,cały czas ten głos w głowie "dlaczego" dlaczego nie możemy być chociaZprzyjaciółmi, ale ona odpierała że ma tylu kolegów, koleżanek dała mi do zrozumienia że szuka czegoś więcej, a ja myślę że nie stanłem na wysokości zadania i zachowywałem się jak dziecko. Schrzaniłem sprawę teraz to wiem. Chciałbym wrócić do firmy ale nie wiem czy jeszcze mnie tam przyjmą:) Ona powiedziała że jak zrobię porządek z samym sobą to wrócimy do rozmowy. Myślę że ten porządek nastąpił. Wiem, że potrzebujemy czasu. Ale tak bardzo za nią tęsknię i tak bardzo mi jej brak. Proszę was o opinię i jakiś wskazówki. Wiem że problem może nie jest wielki ale dla każdego z nas jego problemy są największe.Pozdrawiam