zazdrosny i zaborczy chłopak

Problemy z partnerami.

Postprzez Tusia » 15 lis 2008, o 18:54

---------- 17:54 ----------

doszliśmy do porozumienia.. doszlismy do wniosku że nie umiemy żyć bez siebie i spróbujemy jeszcze raz.. pewne zachowania zmienimy. Przyznał mi racje że źle postapił ale to tylko dlatego że wcześniej utrzymywałam kontakt z chłopakami z którymi mnie cos łączyło i stąd jego zazdrość.. ale sie opanuje. Wszystko jest już ok.. ciekawe tylko jak długo...

Dziekuję Wam wszystkim za pomoc :*:* :buziaki:
Tusia
 
Posty: 12
Dołączył(a): 13 lis 2008, o 17:27

Postprzez Zawias » 15 lis 2008, o 19:29

Heja
Wszyscy tu czarno widzą rozwój zazdrości u Twojego chłoapaka, a wcale tak nie musi być...
Też kiedyś byłem niesamowicie zazdrosny, objawy miałem podobne jak Twoj chłopak... Jak ktoś napisał mojej Ani sms'a, to od razu wypytywałem kto, na każdym spotkaniu pytałem się czy jej nikt nie podrywał. Chciałem żeby się ubierała jak najgorzej do szkoły (mniejsze prawdopodobienstwo że ktos ja zacznie podrywac) itd itp
Oczywiscie nigdy nie uderzyłem swojej Ani, ani nie wyzywałem jej od.... nie rozumiem jak mozna tak powiedziec swojej dziewczynie....
Moje zachowanie się poprawiło jak dostrzegłem że sprawiam jej ogromną przykrość swoim zachowaniem, no i oczywiscie to Ona mi musiała to wytlumaczyc...
takze uwazam ze rozmowa jest najlepszym rozwiazaniem takich spraw.
Oczywsicie musisz wziasc pod uwage ze ja to nie on i on moze sie nie poprawic...
pozdrawiam!
Zawias
 
Posty: 10
Dołączył(a): 8 paź 2008, o 16:50

nie zawsze

Postprzez kita40 » 15 lis 2008, o 19:39

zawias u Ciebie w zwiazku zazdrośc wzmocnila Was ale to chyba nie zawsze tak bywa, ja mam męza u którego zazdrość rozwineła sie w tym złym kierunku tzn. agresji, osaczenia i pozbawiania praw. Kiedys mąż tłumaczył swoje agresje zwiazane z zazdroscia - ta nadmierną, ponadludzką- tym ze nie moze żyć beze mnie itp. a teraz po wielu latach ja mam odczucia pustki, leku i słowa "nie moge zyc przez niego"
kita40
 
Posty: 4
Dołączył(a): 10 sie 2007, o 20:16

Postprzez Tusia » 15 lis 2008, o 20:08

Jak dzisiaj rozmawialiśmy to było bardzo nerwowo.. gadalismy z 4 godz.. łatwo nie było. wygrzebywał wszystkie brudy.. (świeta nie byłam) że kiedy bylismy juz razem to pisałam przy nim z chłopakiem z którym kiedys mnie coś łączyło. jeszcze pare innych rzeczy. Np jak ukryłam że pisałam z kolesiem z którym spotykałam się przed moim obecnym. i napisałam tam że musze kończyć bo właściciel komputera wrócił... wiem, to było niemądre... w sumie ma podstawy mi nie ufać i boi się. Ale to co ostatnio to była przesada. Dobrze że juz jest ok.
heh, ja mojemu zawsze tłumaczyłam że chce dobrze wygladać dla siebie, dla niego i zeby mu przykro nie było jak usłyszy że jestem obdarciuchem..;/
Tusia
 
Posty: 12
Dołączył(a): 13 lis 2008, o 17:27

Postprzez ewka » 16 lis 2008, o 01:06

Tusia, a po co i do czego są Ci potrzebne kontakty ze swoimi byłymi chłopakami?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Tusia » 16 lis 2008, o 12:12

Do niczego. Pisali czasem co słychać to odpisywałam, ale z pół roku temy urwałam z nimi wszelkie kontakty, skasowałam nr. itd. Myslałam że bedzie ok ale problemy dalej były jak widać.już nawet ozwykłych kolegów
Tusia
 
Posty: 12
Dołączył(a): 13 lis 2008, o 17:27

Postprzez Abssinth » 16 lis 2008, o 12:34

Ewka - utrzymywanie normalnego kontaktu z bylymi osobami swiadcza o tym, ze potrafisz rozejsc sie i zerwac zwiazek bez koniecznosci strojenia fochow i zrywania wszelkich kontaktow...

czasem i to nawet dosc czesto zdarza sie, ze ktos nie pasuje jako partner , w relacji chlopak/dziewczyna - ale wciaz jest swietnym kolega, kolezanka. Zabranianie kontaktow z bylymi partnerami to dla mnie tez kompletny idiotyzm i okazywanie braku poczucia wlasnej wartosci.

w koncu z jakiegos powodu byli sa 'bylymi' a nie 'obecnymi', czyz nie?

Tusia - jak dla mnie to jest calkowicie w porzadku, ze bylas w stanie prowadzic normalna rozmowe z bylym chlopakiem. Takie rzeczy powinny sie dziac otwarcie, a nie z ukrycia jednak.....nie dja sobie wkrecic, ze normalne rzezcy sa zle, bo zwariujesz.

pozdrawiam,
A.
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez Tusia » 16 lis 2008, o 13:24

Wiesz... Ale obecnemu sie to nie podobało. Uważa że utrzymując kontakt może coś odzyć i go zostawie. Żeby nie robic mu przykrości i zadbać o nasz zwiazek, tak żeby nie musiał się niepokoić urawałam kontakty.
Tusia
 
Posty: 12
Dołączył(a): 13 lis 2008, o 17:27

Postprzez ewka » 16 lis 2008, o 16:32

Abssinth napisał(a):Ewka - utrzymywanie normalnego kontaktu z bylymi osobami swiadcza o tym, ze potrafisz rozejsc sie i zerwac zwiazek bez koniecznosci strojenia fochow i zrywania wszelkich kontaktow...

Owszem, teoretycznie masz rację... o ile nowego partnera to nie drażni. Pozostaje też kwestia "normalnego" kontaktu... oboje mogą mieć różne definicje - a Tusia, jak sama mówi, "święta nie była"... może zaufanie zostało nadszarpnięte. Pikuś polega na wypracowaniu kompromisu bez udowadniania, że moje jest mojsze, bo to raczej daleko nie prowadzi. Tak myślę.

Tusia napisał(a):Dobrze że juz jest ok.

Też się cieszę :D
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Poprzednia strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 63 gości