Piszę pierwszy raz....czy jestem toksyczna?

Problemy z partnerami.

Piszę pierwszy raz....czy jestem toksyczna?

Postprzez kropka84 » 8 paź 2008, o 17:02

Jestem z moim chłopakiem4lata przetrwaliśmy długą rozłąkę z powodu pogoni za pieniędzmi(emigracja), nie mieszkamy razem nie mamy na to warunków a praca nie jest na tyle pewna by coś wynająć. Problem tkwi we mnie kocham go ale go ranię.Zacznę od początku, będzie to dość haotyczne:Chłopak Jest mamisynkiem choć nie mieszka z mamą, teściowa jest bardzo miła ale z nadmiaru czasu panuje nad jego życiem, mieszka z bratempo30(sam ma28lat), który jest taki sam, obiady jedzą u niej, pranie robili u niej, kupuje mu bokserki,skarpetki, odzież, przy każdej kłótni z teściem dzwoni do niego po pomoc. Starałam się to zmienić namówiłam do kupna pralki i to jedyne z moich działań, które wyszły. Doceniam, że przestał grać nałogowo w online grę, której był pasjonatem, zaczął mi trochę pomagać finansowo, zwykle to ja mu pomagałam mając mniejszą pensję starczało mi do wypłaty jemu nie, dzielimy wydatki( za zakupy na wspólną kolacje). Jednak z byle powodu potrafię się nie odzywać, mam go dość nie chcę, żeby mnie przytulał ani zbliżał, powody są błache:kiedy rano wstanie wcześniej(śpimy ze sobą w weekendy i czasem w tygodniu gdy wstawanie do pracy nie koliduję ze sobą) wie o tym, że ja muszę zjeść śniadanie on może do13godziny nie jeść ja tak nie potrafię, muszę się ubrać i czuć jak intruz w kuchni, która jest obok pokoju jego brata, mam dość ciągłego manifestowania potrzeby jedzenia,powie coś głupiego,nie spotka się ze mną bo mama znowu chcę żeby przyszedł, nie potrafi mi pomóc w znalezieniu jakiś informacji na internecie itp.odpuszczam często bo zdaję sobie sprawę, że to głupoty ale one się nawarstwiają na siebie co najgorsze jest przed okresem nie panuję wtedy nad sobą mówię najgorsze rzeczy albo milczę co go rani najbardziej, nie potrafię z nim rozmawiać o takich duperelach a nawet jeśli już wspomnę to nie pamięta tego kiedyś Będzie miał dość a ja zostanę sama ze swoimi błachostkami i nieumiejętnością rozmawiania o nich. Dlaczego uważam,że jestem toksyczna bo zrzucam winę za wszystko na Niego mieszam małe sprawy z tymi większymi robię z tego problemy to On potem przeprasza musi ja nie potrafię choć mogę płakać parę dni gdy się nie odzywa......nie wiem co robić
kropka84
 
Posty: 1
Dołączył(a): 8 paź 2008, o 16:13

Postprzez loli33 » 10 paź 2008, o 20:43

Nie jesteś toksyczna. Chcesz być po prostu przez swego mężczyznę kochana i doceniana. To naturalna potrzeba każdej osoby, która jest w związku. Myślę, iż powinnaś porozmawiać z nim o swoich potrzebach, umówcie się np na kolację i porozmawiaj z nim, tak szczerze, tylko nie zarzucaj go pretensjami :"bo ty zawsze, bo ty nigdy". Ja kiedyś do swojej kobiet nie pisałem smsa trzy dni, chciałem po prostu być sam, dobrze mi było ze sobą, z kumplami, ale to nie znaczyło, że jej nie kochałem, po prostu musiałem żyć sam, by potem żyć z nią. Tak myślę... Myślę, że powinniście zadbać o czułość, bliskość w związku, budować trwalsze relacje, dzielić się myślami i uczuciami. Co do ciebie: zastanów się, czy jakby facet do ciebie o byle o co się wsciekał- nie denerwowało by cię to? Troszeczkę ucz się panować, nad sobą, choć rozumiem, że okres, ale spróbuj. Powodzenia. :pocieszacz: :gites: :gites:
loli33
 

Postprzez nana » 11 paź 2008, o 15:36

droga Kropko!

Przede wszystkim dobrze, że sama zauwazyłaś, że twoje reakcje nie zawsze są adekwatne do wagi wydarzeń. To już sukces. Osoby toksyczne tego nie zauważają.
Teraz tylko propracuj nad swoimi emocjami. Postaraj się przeanalizować jakąś konkretną sytuację, która cię zdenerwowała i zastanów się dokładnie co najbradziej cię wyporowadziło z równowagi i dlaczego. Może wtedy znajdziesz wspólny mianownik spraw dużych i małych, które cię denerwują?
Co do chłopaka, to chyba faktycznie, przyda się rozmowa. Może warto w niej wspomniec, że sama czujesz, że stałaś się nerwowa i że chcesz to zmienić i poprosić go o pomoc? Może są drobne rzeczy (które cię denerwują), które on mógłby od ręki wyeliminować z waszego życia w ramach takiej pomocy?

pozdrawiam
nana
Avatar użytkownika
nana
 
Posty: 634
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 19:59
Lokalizacja: Lublin


Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 15 gości