Czemu to robi,chce odejść?

Problemy z partnerami.

Czemu to robi,chce odejść?

Postprzez samotna » 27 wrz 2008, o 17:28

Nie wiem jak zaczac.
Jestem z mezem juz dlugo,mamy male dziecko,wszystko bylo dobrze do czasu az maz nie wrocil z delegacji,poznal tam nowych ludzi(kolezanki w pracy). Miesiac po tym jak wrocil z delegacji zapytalam go (jakos wyczulam ze jest cos nie tak) czy on chce byc ze mna.
Powiedzial mi wtedy,ze zastanawia sie nad tym,ze nie wie czy mnie kocha i co czuje do mnie. Gdy to uslyszalam to swiat mi sie zawalil.
Wczesniej odkrylam ,ze pisze i rozmawia przez tel. z kolezanka z tamtego miasta.Powiedzial ze dobrze im sie gada i czasem dzwonia do siebie i pisza,gadaja o pierdolach. On nie kryje sie z tym ,ze rozmawiaja ze soba bo nie widzi w tym nic zlego,mowi ,ze gdyby mu byla bliska to by z nami nie mieszkal,zwlaszcza,ze ma swoje mieszkanie i nie musi byc tu z nami.
Czy ja jestem glupia i wierze,ze mowi prawde,mysle,ze gdy sie kogos kocha to chce sie znim byc nie patrzac na konsekwencje.
Ja tez nie jestem bez winy bo sama siedzialam na gg do nocy i rozmawialam z kolegami z pracy a on wtym czasie byl obok.Wiem,ze go zaniedbalam ale nigdy nie powiedzialam,ze mi na nim nie zalezy,ze go nie kocham.
Wiem moze za pozno otwarlam oczy ale kocham go i bardzo mi na nim zalezy,zrobilabym dla niego wszystko.
Nie wiem,moze on teraz odgrywa sie na mnie,traktujac mnie tak jak ja jego wtedy.
Pomozcie,dajcie jakas rade.
Co mam zrobic zeby uwierzyl ,ze ja nadal jestem ta ktora pokochal.
ja nie wiem co mam robic,jak mu udowodnic,ze go kocham
samotna
 
Posty: 3
Dołączył(a): 27 wrz 2008, o 16:58

Postprzez zizi » 27 wrz 2008, o 19:36

Samotna ja jestem teraz na zakrecie....sporo przeszlam z moim kaktusem...

moge poradzic ci jedno:

szanuj siebie....nie lataj z facetem...niech wie,ze poradzisz sobie bez niego...

niech zdobywa cie.....powiedz mu,ze nie jestes pewna czy to szczescie byc z nim...

miej swoje pasje...swoj swiat....swoich znajomych....

Samotna wiem,ze jest ci smutno....biosz sie....

wiem co to znaczy samotnosc w zwiazku....

nie potrafilam w pore bronic sie....godzilam sie na to,zeby on ranil mnie....bo balam sie,ze odejdzie...
nie szanowal mnie....odszedl...teraz mosci gniazdko z kochanka:(

Jeszcze puki czas.....rozmawiaj szczerze z merzem....i sluchaj co on mowi!!!

to wazne!

a jezeli on na prawde szuka nowych znajomosci..kobiet...zapytaj dlaczego?co mu sie nie podoba w tobie,w twoim zachowaniu???

moze wyjasni sie sprawa....

podobno nic sie nie dzieje bez przyczyny..:(

pozdrawiam cie cieplo...

pisz co u ciebie :serce2:
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez mila31 » 27 wrz 2008, o 20:39

Może to jest chwilowe zauroczenie nowym towarzystwem.
Nowe tematy pasje.
Gdyby coś się działo, nie mówiłby ci z kim rozmawia.

Obserwuj i nie daj się wytrącić z równowagi.
Pozdrawiam :)
mila31
 
Posty: 69
Dołączył(a): 13 wrz 2008, o 22:34
Lokalizacja: Kraków

Postprzez loli33 » 27 wrz 2008, o 20:49

:bezradny: rozmowa i to szczera rozmowa. Chowanie głowy w piasek i zastanawianie się niczego nie da, a będziesz zdołowana. Ja mam też koleżanki, i też one przychodza do mnie do baru, ale to KOLEŻanki, nawet mowy nie ma by mi się któraś podobała. (A plotki były że to moje kochanki, moherowym beretom nudzi się jak zwykle Zastanawia mnie fakt, dlaczego twój mąż powiedział ci, że musi się zastanowić nad tym co czuje, przecież nad miłością, się nie zastanawia. U mnie nawet jak bywa zle, ja nie zastanawiam się ile wytrzymam jeszcze, tylko po prostu jestem, czekam cierpliwie. :evil: :lol: :P :twisted: Pozdrawiam i porozmawiaj szczerze z mężem, jednak niech on nie widzi twojego żalu. Będzie dobrze
loli33
 

Postprzez samotna » 28 wrz 2008, o 18:22

Dziekuje za odpowiedzi.

No wlasnie ja mysle tak ,ze moze dlatego to sie tak zaczelo,te rozmowy z kolezanka bo ja w swoim czasie nie interesowalam sie nim,widocznie jemu to sie spodobalo,to ze inna kobieta(hm dziecko) zaintereswoalo sie nim,jego problemami itp.Poczul sie dowartosciowany,moze dzilaa to na jego ego,czuje ,ze jest wazny.
Wiem robilam zle, rozwiazywalam problemy swoich kolegow a jego zrzucilam na drugi plan.Przychodzil z pracy a ja na necie-gg z kolegami z pracy.
Szczerze, mam dwoch przyjaciol wsrod kolegow z ktorymi do teraz rozmawiam na kazdy temat i wiem ze przyjazn taka jest mozliwa wiec czemu jemu mialabym nie wierzyc.Pozatym gdyby bylo inaczej to bylby tam a nie tutaj.Kiedys moj maz powiedzial,ze nawet nie chcialby z nia spac(pytalam go o to czy spal z nia) bo wtedy juz nie moglby z nia rozmawiac tak jak teraz i cala ta znajomosc skonczylaby sie.

On zmienil sie od czasu gdy ja zaczelam mu pokazywac ,ze bardzo mi na nim zalezy i to wszystko to bylo moje zagubienie.

Mowicie szuka czegos czego nie ma we mnie,tak prawda,szukal tej wesolej dziewczyny,usmiechnietej i cieszacej sie z zycia,takiej jakiej ja bylam kiedys.
Niestety zycie codzienne zmienia ludzi i ja te swego czasu zmienilam sie i bylam jak ta stara baba co najlepiej gdyby sie polozyla juz do grobu.Wiecznie niezadowolona z zycia.

Postanowilam walczyco niego i siebie.Zmienilam sie bardzo,dla niego dla siebie i dla naszego dziecka(ktoz chcialby miec ciagle marudzaca mame).
Wierze,ze to duzo da i,ze on zrozumie,ze jestem taka jak kiedys, no moze nie do konca bo teraz jestem kobieta.
Ja zrozumialam swoj blad,czy on otworzy oczy
samotna
 
Posty: 3
Dołączył(a): 27 wrz 2008, o 16:58

Postprzez loli33 » 28 wrz 2008, o 20:46

Powodzenia !!!!!! :gites: :kotek: :heyka:
loli33
 

Postprzez Zimna » 30 wrz 2008, o 15:50

Co mam zrobic zeby uwierzyl ,ze ja nadal jestem ta ktora pokochal.
ja nie wiem co mam robic,jak mu udowodnic,ze go kocham


Niczego mu nie udowadniaj, sam powinien wiedzieć to, nic nie rób, niech wie kogo traci, jak wspaniała i ciepłą kobietę traci, może wówczas się opamięta:*
Avatar użytkownika
Zimna
 
Posty: 74
Dołączył(a): 30 wrz 2008, o 15:07
Lokalizacja: z doliny chłodu


Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 186 gości