jak to jest kiedy zakochanie się kończy?

Problemy z partnerami.

Postprzez Sanna » 5 wrz 2008, o 11:56

No wiesz, to chodzi o ten dylemat ,, a co będzie jak ja tego sms-a wyślę? " :)
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Postprzez ewka » 5 wrz 2008, o 12:02

:D I spełni się który punkt? A może wszystkie? A może masz tam w zanadrzu jeszcze kilka? Np. - po otrzymaniu smsa natychmiast zrywa :D

Sanno, nie bój się tak bardzo! proszę! I napisz to małe "miłego dnia"... a może już napisałaś?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez kori » 5 wrz 2008, o 12:14

Witaj Sanno ..
Moze nie napisze nic konstruktywnego ..
Napisze tylko .. ze identyfikuje sie z Toba i Twoimi lekami ..
Ja tez sie boje pierwsza napisac smsa...
Chociaz ostatnio .. krok po kroku .. zdazy mi sie tak zrobic ..
Ja mysle, ze wiesz czego my sie tak naprawde boimy, piszac jako pierwsze .. odrzucenia..
Zdajemy sobie pewnie obie z tego sprawe, tylko .. bynajmniej ja .. jeszcze nie znalazlam na to konkretnego rozwiazania .. Wszystko przede mna :) Przed nami Sanno :)
W kazdym razie.. Rozumiem Cie az nadto doskonale ..

I sciskam mocno :pocieszacz:
kori
 
Posty: 40
Dołączył(a): 29 sie 2008, o 09:27

Postprzez Sanna » 5 wrz 2008, o 12:20

Ewa, jak tylko chwilkę pomyślę , to całą stertę nowych wątpliwości przedstawię ;). A co do sms-a - napisałam ,, psychoterapeuta mi kazał życzyć Ci miłego dnia". Spoko, mój narzeczony ma takie samo poczucie humoru, odpisał ciepło . Nie wiem czy teraz mnie stać na relację inną niż terapeutyczna. Muszę to przetrawić. Ale to już inny wątek.
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Postprzez kori » 5 wrz 2008, o 12:28

:oklaski: Sanna ...
Mysle, ze kazde przelamanie leku nalezy nagradzac .. jestem z Ciebie dumna ..

Pozdrawiam :)
kori
 
Posty: 40
Dołączył(a): 29 sie 2008, o 09:27

Postprzez Sanna » 5 wrz 2008, o 12:33

Dzięki, to chyba sobie muszę sobie kupić jakiś prezent w nagrodę ;). Każdy pretekst jest dobry.
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Postprzez ewka » 5 wrz 2008, o 12:47

:oklaski: Brawo ode mnie też :oklaski:
Prezencik jak najbardziej
:!:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez nana » 5 wrz 2008, o 13:42

przezncik super pomysł, a co do przełamywania lęków... ja mam podobnie. chociaż jestem na innym etapie związku (to dziwny związek-niezwiązek jest wogole), ale do rzeczy... zauważyłam śmieszne zjawisko: ja często dzwonię (2-3 razy dziennie, min raz wieczorem "na pogaduchy"), a mój "partner" zdecydowanie mniej (w sumie tylko jak ma sprawę, chociaż ja czasami też zaczynam rozmowę od tego, że "mam sprawę). Czasami robiłam sobie z tego powodu takie właśnie jazdy, żeby nie zadzwonić jednego dnia, albo przez dwa dni. On nie zauważał chyba tego, więc po 1-2 dniowej przerwie to znów ja dzwoniłam (że niby nic, bez wyrzutów, tak normalnie "co słychać?"). Jak zadzwoniłąm wczoraj wieczorem, to stwierdził w pewnym momencie "ej, a my dziś jeszcze nie gadaliśmy!". Wyszło na to, że tak go przyzwyczaiłam do tych pogaduch telefonicznych, że sam się zaczął łapać na tym, że dla niego to nieodłączny punkt wieczoru przed snem.
Mój wniosek: warto czasami zadzwonić. Warto wysłać tego sms-a.
Avatar użytkownika
nana
 
Posty: 634
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 19:59
Lokalizacja: Lublin

Postprzez wielorybica » 5 wrz 2008, o 13:58

Kiedyś spotykałam się z facetem, na którym mi zależało i w ogóle, ale on, tak jak ja, był człowiekiem dość powściągliwym i zdystansowanym, a więc to nasze bycie było trochę śmieszne pewnie dla kogoś kto obserwował z boku te nasze podchody.
No i niestety nadszedł moment rozstania. On wyjeżdżał na zawsze na drugi koniec świata no i żadne z nas chyba nie miało wątpliwości, że już się nigdy nie zobaczymy. Zapytałam go wtedy, czy uważał to coś, co nas łączyło za coś więcej niż tylko seks i wspólne wyjścia na imprezy. Ku mojemu zaskoczeniu, on z wyrzutem, powiedział, że i owszem, ale przecież dla mnie to chyba nie miało nigdy większego znaczenia. Ja jeszcze bardziej zaskoczona i zbita z tropu powiedziałam mu, że zależało mi przede wszystkim na nim a nie na seksie bądź wyjściu z nim. No i on wtedy powiedział, że skoro tak to dlaczego nigdy niczego nie zainicjowałam, dlaczego nigdy nie napisałam do niego pierwsza, dlaczego idąc na spacer i przechodząc koło jego domu nie wpadła na herbatę itd itd.
Oj była to dla mnie bolesna lekcja i kto wie jak potoczyłoby się to wszystko, gdybym była trochę odważniejsza i przełamała te swoje fobie, no ale nie o to teraz tu chodzi przecież...najważniejsze, że ja się czegoś nauczyłam i mam nadzieje, że Tobie ta historia w czymś tam pomoże...
Avatar użytkownika
wielorybica
 
Posty: 458
Dołączył(a): 17 gru 2007, o 01:40

Poprzednia strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 181 gości