Moja Przyjaciółka nieszczęsliwie sie zakochała, mianowicie Chłopak dawał jej do zrozumienia, ze nic z tego nie bedzie bo Ona niejest w jego typie, chociaz na początku dawał Jej pewne nikłe nadzieje. Znalazł sobie inną i w pewnym senie zadał Jej specjalnie psychiczny cios schodząc sie z inna dziewczyna na Jej oczach.
Zaprzyjazniłem sie z Tą dziewczyną niedawno, jest to świeża przyjaźń, że tak powiem. Gdy tak rozmawialiśmy o jej nieszczęsliwej miłosci, powiedziałem jej ze niestety tak czasem bywa i takie tam, że znajdzie kogoś innego w kim ulokuje swoje uczucia i jej przejdzie, moze to niestanie sie tak odrazu ale napewno se stanie. Ona dośc powaznie to przezywa, a ja boje sie żeby w tej przyjaźni i pocieszaniu nie wyszło tak, że Ona sie wemnie zakocha (wydaje mi sie, ze do tego dojdzie) i boje sie, ze stanie sie podobnie jak w wyżej wymienionej sytuacij... jesli ja Jej powiem, ze "nie" to wiem, ze Ona moze sie załamać...
sam niewiem czy cos do Niej czuje...
Niewiem czy mam zerwać tą przyjaź, zeby nie doszło do tego ze Ona cos do mnie poczuje a ja nie...
Ona narazie jest na wakacjach, wraca za pare dni i niewiem co robić...
Jest strasznie wympatyczną dziewczyną i niechciał bym jej sprawić przykrosci, zwłaszcza, ze niejestem pewny czy cos do Niej czuja i Ona pewnie narazie niejest pewna czy czuje cos do mnie...
Niewiem czy mam juz teraz podjąc jakąs decyzje czy poczekac na jej powrót i zobaczyć co w tedy będzie?