Co robić? Jak mu pomoc? jak pomóc sobie?
On stracil calkowicie poczucie wlasnej wartości . Byl 18 lat z żoną, zdradzila go i zażądala rozwodu. On zgodzil sie na wszystko, na wyprowadzkę ze wspolnego mieszkania, na rozwod. Wyszedl z domu z jedna walizką, wymeldowal się, ona wniosla sprawę o podzial majątku. Ona ma staly pobyt w Norwegii i pracę, mają syna ,obecnie 18 lat.
To się stalo w styczniu zeszlego roku. Poznalismy sie w czerwcu.
Niektorzy zapewnie znaja moja historie z moich wątków.
Między nami obecnie jest dobrze, po wielu trudnych chwilach. On juz ma rozwod, tam nie ma orzekania o winie i niedawno odbyla sie ich sprawa o podzial majątku. przegral, tak, ze jeszcze musi placic grube pieniadze za sprawę ,bo przegral.
Liczyl na pieniadze z podziala mieszkania, ktore wspolnie kupili, ale zona spreparowala jakies lewe dokumenty i sąd to uznal. Wiadomo on jest tam nikim, nie ma prawa pobytu i pracy.
Zalamal sie zupelnie, jeszcze tam jest , pisze ze ną na gg, jest zalaany, czuje sie nikim, ty bardziej, ze ja am duza posiadlośc na wsi.
Napisal mi dzis, ze on moze byc najwyzej parobkiem u mnie. Przykro mi sie zrobilo i naprawde juz nie wiem jak a dotrzec do niego.
Moze ktos mial podobne doswiadczenia?