dylematyA

Problemy z partnerami.

dylematyA

Postprzez forget-me-not » 29 kwi 2008, o 22:34

hej! jestem nowa w tym wątku, choć od długiego już czasu czytam forum dda. Pewnie przez dda cały ten koszmar z moim związkiem, który od początku a wiec od 3 lat nawet nie jest nazwany po imieniu. Mówimy o sobie, że jesteśmy...ja koleżanka...on kolega. Nigdy nie chodzimy za rękę, nie zachowujemy się jak para przy innych, kiedy jesteśmy sami okazujemy sobie czułośc itd...jestem już załamana sytuacja, bo nie potrafię zdecydować:(wiele wiele razy odchodziłam...a potem znow wracałam. wyrzuty sumienia mnie zżerały, nie dałam rady funkcjonować;( w związku też jest bardzo źle..chyba nie do końca akceptuję chłopaka, jego wygląd, osobowość:( przykre to bo jest wspanialym, cudownym,, opiekuńczym chłopakiem. wiem, że nigdy mnie nie zostawi, wiem, że mnie kocha, mówi mi to i okazuje. do tego wyznajemy te same wartości, co dla mnie jest bardzo ważne..
tylko czy to wystarczy?
jestem załamana nie potrafię, nie umiem się rozstać, to za bardzo boli a świadomość, że on cierpi przeze mnie pogrąża mnie jeszcze bardziej. wiem, że mnie kocha, prawdziwie i pięknie a ja...pragnę go zaakceptować, ale niestety czasem bardzo przeszkadza mi jego wygląd, często mnie bardzo drażni jego zachowanie, słowa, wszystko:(
jestem załamana. myślę tylko o tym jak to wszystko ułożyć..czy jest szansa by jakoś żyć razem pomimo tych trudności? na razie ciągle uciekamy od ludzi ale czy można tak cale zycie..?
będę wdzieczna za jakikolwiek odzew
forget-me-not
 
Posty: 11
Dołączył(a): 9 gru 2007, o 22:27

Postprzez agik » 29 kwi 2008, o 22:41

Heja :)
Witam pięknie na forum :)

Zanim cokolwiek napiszę, powiedz- ile masz lat?
Bo na razie czytam chaos- choć to może wina mojego braku skupienia, wybacz, ale próbuję złapać sens problemu...
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez ewka » 30 kwi 2008, o 01:36

Bo Ty go po prostu nie kochasz... więc uwolnij go i siebie - i siebie od niego. Rozstańcie się, no bo po co?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez tytania » 30 kwi 2008, o 08:42

Rozumiem, że to Ty nie chcesz, żeby ludziw wiedzieli o was?
Zgadzam sie z ewką. Ty go po prostu nie kochasz. Skoro nie potrafisz go zaakceptowac takim jaki jest mimo jego starań i uczuć, to chyba sprawa jest jasna.
Być mozę jesteś z nim, bo Ci wygodnie, bo wiesz, że on się o Ciebie zatroszczy, bo sama tego nie potrafisz? Trzeba wziąć życie w swoje ręce, pamiętaj! A przywiązanie to za mało, żeby uszczęśliwić siebie i jego.
tytania
 
Posty: 134
Dołączył(a): 31 mar 2008, o 17:59

Postprzez ewa_pa » 30 kwi 2008, o 08:46

Poza tym moim skromnym zdaniem jesli miłosc istnieje często nawet wady maleją mówimy sobie "a moze kiedys sie to zmieni a na razie jest ok" bo miłość jest ślepa i to jest prawda oczy otwieraja sie trochę później ...często za późno
Avatar użytkownika
ewa_pa
 
Posty: 812
Dołączył(a): 30 sie 2007, o 21:15
Lokalizacja: bielsko

Postprzez forget-me-not » 2 maja 2008, o 10:16

dzięki wiekie za odpowiedzi. ja mam 24 lata, więc sporo jak na takie dylematy. z chlopakiem spotykam sie juz dluugo bo 3 lata i z kazdym dniem co raz trudniej o decyzję, jak dla mnie koszmar:( czy myślicie, że to może mieć związek z dda i że jakaś terapia mogłaby mi pomóc? mam ogromny problem z mówieniem nie...co już nie raz doprowadziło do tragedii...dziękuję jeszcze raz za odp.
forget-me-not
 
Posty: 11
Dołączył(a): 9 gru 2007, o 22:27

Postprzez tytania » 2 maja 2008, o 10:20

Myślę, że problemy często rzeczywiście leżą głębiej... Jeśli masz poczucie, ze Twój dom może mieć wpływ na to jak teraz postępujesz z mężczyznami to powinnaś drążyć temat. Nawet jeśli okaże się to fałszywy trop to na pewno dowiesz się czegoś więcej o sobie, a to równie istotne! :) Powodzenia!
tytania
 
Posty: 134
Dołączył(a): 31 mar 2008, o 17:59

Postprzez ważka » 2 maja 2008, o 12:00

Skoro dogadujecie sie i nadajecie na podobnych falach to zostańcie przyjaciółmi.To piękniejsza więz niż miłośc i trwalsza!!!Porozmawiaj z nim może powiedz że jesteś w takim momencie ,że sama własciwie nie wiesz czego chcesz i że wolałabyś pobyc sama.Nie mów mu że nie chcesz byc z nim ,raczej ze ty potzrebujesz samotnosci i ze masz nadzieje npże on nie odrzuci twojej przyjazni.A jeśli tego nie czujesz to lepiej zerwac kontakt i nie meczyc siebie ani jego!Szkoda życia na jałowe związki i tracic niepotzrebnie energie którą możesz zainwestowac w siebie!!!!Troche miżal tego chłopaka ale rozumiem Cie!
Avatar użytkownika
ważka
 
Posty: 611
Dołączył(a): 7 paź 2007, o 17:36
Lokalizacja: Anglia

Postprzez ewa_pa » 2 maja 2008, o 12:10

Skoro dogadujecie sie i nadajecie na podobnych falach to zostańcie przyjaciółmi.To piękniejsza więz niż miłośc i trwalsza!!

Czasem dobra przyjaźń zamienia się w milość
Avatar użytkownika
ewa_pa
 
Posty: 812
Dołączył(a): 30 sie 2007, o 21:15
Lokalizacja: bielsko

Postprzez forget-me-not » 5 maja 2008, o 16:08

hej, dziękuję za odp...
Ważka...o przyjaźni nie ma mowy:( on nie będzie chciał...zresztą widzę po sobie..tyle bylo rozstań i obiecywana przyjaźń zawsze kończyła się na pocałunkach itd...
nie wiem jakaś nienormalna jestem, strasznie mnie to boli...sama myśl o rozstaniu..rozrywa mi serce...że już nigdy go nie zobaczę...i że on będzie tak bardzo cierpiał...bo kocha mnie szczerze..
i dlatego tkwie w tym...ani w jedną ani w drugą stronę
forget-me-not
 
Posty: 11
Dołączył(a): 9 gru 2007, o 22:27


Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 220 gości

cron