Odleglosc nie sluzy- tesknota zabija

Problemy z partnerami.

Postprzez Megie » 30 mar 2008, o 10:59

Mama...moja Kochana..
bedzie miala operacje we wtorek....Mam nadzieje ze bedzie Ok- pozniej po operacji mamy nadzieje ze nie bedzie przerzutow...
Niestety musza odciac cala piers i mama ogolnie jest pozytywna jak z Nia rozmawialam, ale ja ja znam i wiem ze w srodku sie meczy... :( Tak mowi zebym sie nie martwila, no bo jestem tu daleko..
to tez jest takie smutne- ze nie moge byc i trzymac jej za reke :(
Cieszy mnie to ze nie jest jednak sama...

Co do Waszej sytuacji..

Przede wszystkim cieszy mnie to ze sie dogadujecie..:)
a co do syna:
No pewnie przed koncem roku to nie najlepszy czas zeby zmieniac dziecku szkole..
To jeszcze nie cale 3 miesiace- wiec mozna wytrzymac..
Na lato moglibyscie sie przeprowadzic juz do Norwegii- i poszukac letniej szkoly jezykowej dla syna, tak zeby przez wakacje troche podlapal jezyka coby bylo mu latwiej pozniej jak juz pojdzie na zajecia do szkoly...
jak myslisz? dalo by rade?

A ogolnie co do problemu rozpadajacych sie zwiazkow:
Mysle, ze wszystko ma swoja wytrzymalosc..
Wydaje mi sie, ze mozna na jakis nie zadlugi czas to przetrzymac, jak sie ma w perspektywie widoczne zmiany..
Na dluzsza mete bycie w takiej odleglosci nie ma sensu, gdyz zatraca sie bliskos jaka sie wytworzylo, albo nie da sie tej bliskosci dalej budowac.
Warto starac sie cos zrobic z tym fantem...
Megie
 
Posty: 1479
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 15:24
Lokalizacja: nie wiem skad..

Postprzez Justa » 30 mar 2008, o 12:09

Ladorada,
a czy ktos poza Filem moglby skorzystac z "Twoich" konskich grzbietow...?
Mnie okrrropnie kusza...

;-)
Justa
 
Posty: 1884
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:06

Postprzez Megie » 24 kwi 2008, o 17:05

Bylism o krok...

tak malo brakowalo i moj M dostalby prace w moim miescie i juz bysmy byli razem..
Ja juz wrecz bylam pewna ze sie udalo...

Straszne uczucie zawiedzenia..

Dobrze ze jeszcze nie wszystko stracone, nadal szansa jest..

Ale mam takie wrazenie, ze tak czesto w takich sprawach potrzebne jest duzo szczescie..
Nie same kompetencjie i umiejetnosci, ktorych oczywiscie nie moze zabraknoc- ale i jeszcze szczescie, sila wyzsza..
Megie
 
Posty: 1479
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 15:24
Lokalizacja: nie wiem skad..

Postprzez mahika » 24 kwi 2008, o 18:10

Najważniejsze ze robi cos w tym kierunku, a nie stoi w miejscu i załamuje ręce!!!
Dopóki sie stara jest szansa i nadzieja. A to już więcej jak połowa sukcesu. Można by powiedzieć ze to JUZ NIEDŁUGO będziecie razem.
Wierze w to i trzymam kciuki :)
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Megie » 24 kwi 2008, o 18:14

a nie stoi w miejscu i załamuje ręce!!!


nie On raczej rak to nie zalamuje.. jest ogolnie pozytywna osoba..

a z tym NIEDLUGO to mam nadzieje, ze masz racje..tez staram sie w ta wierzyc..

:D
Megie
 
Posty: 1479
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 15:24
Lokalizacja: nie wiem skad..

Poprzednia strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 243 gości

cron