Nigdy nie lubiłam moich teściów bo byli do mnie nieraz wredni i przez 3,5 roku mnie nie akceptowali,byli nieraz złośliwi.Teraz jesteśmy 3 miesiące po ślubie i nagle im sie odmieniło zrobili sie mili.ALe DOPIERO TERAZ PO SLUBIE,wczesniej to nawet nie traktowali poważnie naszego związku!!!!!Teraz ja im nie moge tego zapomnieć,nie musze już tam chodzić i się męczyć bo mieszkamy sami,ale oni są obecni w naszym życiu.Rozumiem że to rodzice męża ale oni nigdy nie beda MOJA RODZINĄ.Mąż nie bierze tego do siebie,często udaje że nie ma problemu.Choć ostatnio coraz częściej zaczynamy się o to kłócić.Przeszkadza mu że otwarcie przy nim mówie ze ich nie lubie.Ale ja im nie zapomne tego co było kiedyś.Mąż chce żebym z nim chodziła do nich,zaprasza ich do nas do domu,a mnie aż kurwica bierze,choć do nich udaje miłą.Oni się w końcu zorientują jak jest bo całe życie tak być nie może.Staram sie liczyć z mężem ale nie polubie ich nagle na siłe.Uważam ze to duży problem bo oni bedą ciągle w naszym życiu obecni,i nasilają sie kłótnie o nich.Boje sie żeby ta sytuacja nie zniszczyła naszego małżeństwa.A mąż nie chce o tym rozmawiać.
Pozdrawiam