Caly czas tylko mysle, ze mam dosc takiego zycia. Nie widzialam wielu jego zachowan dopoki nie poznalam wlasnie tutaj w obcym kraju fajnego faceta, dzieki ktoremu uswiadomilam sobie, ze nalezy mi sie szacunek. Nic mnie z nim nie laczy ale zachowuje sie jak normalny facet. Dzisiaj kolejny raz poklocilam sie ze swoim partnerem, krzyczal na mnie bez powodu. Chce odejsc, ale cholera brakuje mi odwagi
ja, ktora zawsze bylam silna, teraz jestem po prostu tchórzem...