adorator czy perfidny podrywacz

Problemy z partnerami.

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez impresja77 » 6 lut 2015, o 11:16

No tak,na forum weszłaś juz będąc w separacji.
Powoli odbudujesz swoje życie .Terapia chyba Ci pomaga?
impresja77
 
Posty: 1997
Dołączył(a): 29 sie 2013, o 16:36

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez beta501 » 6 lut 2015, o 11:31

:) bardzo pomaga ale łączę ją z wpisami tutaj bo to jednak głosy innych ludzi..ich doświadczenia, przeżycia...ich zdanie...to wszystko razem działa jak deska ratunkowa , której mogę się złapać:)
beta501
 
Posty: 637
Dołączył(a): 6 cze 2014, o 18:08

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez impresja77 » 6 lut 2015, o 18:00

A Twoja mama juz się pogodziła z tym, ze się rozwiodłaś?
impresja77
 
Posty: 1997
Dołączył(a): 29 sie 2013, o 16:36

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez beta501 » 6 lut 2015, o 19:51

hmmmm niby tak ale uważa że powinnam się "pogodzić" z exem....więc na ten temat z nią nie rozmawiam.....
beta501
 
Posty: 637
Dołączył(a): 6 cze 2014, o 18:08

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez beta501 » 8 lut 2015, o 16:43

pierwsza niedziela bez przepychanek bez kłótni......wyłączyłam się zupełnie...jest mi tak obojętny że nawet jego obecność już mnie nie drażni..NIC nie czuje kiedy jest w pobliżu....jeszcze gdzies tam tli się niechęć ale obojętność jest coraz silniejsza......aż nie mogę w to uwierzyć......gdyby mi ktoś powiedział jeszcze z dwa lata temu , że będę tu gdzie jestem teraz ...pomyślałabym że to kiepski żart...
beta501
 
Posty: 637
Dołączył(a): 6 cze 2014, o 18:08

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez beta501 » 10 lut 2015, o 23:17

Chciałabym Was o coś zapytać.....jak sobie radzicie? Zakładam że nie tylko ja jestem samotną matką tutaj......ciężki dzień dzisiaj miałam...rano spotkałam "wspólnego" znajomego....nalegał na poranną kawę..jego żona to też "wspólna" koleżanka...nie rozmawiałam o exie...oni też ani słowa...jednak wypiłam tą kawę i uciekałam ..nie umiałam dłużej z nimi rozmawiać bo bałam się że za chwilę zaczną się pytania....i tak wracając do domu pod wieczór poczułam zmęczenie..jestem zmęczona tym , że stale muszę być silna..ze znajomymi, z klientami...w domu z dziećmi...nie mogę sobie pozwolić na słabość a chciałabym chociaż raz na jakiś czas.....czy ktoś /któraś z Was też to przechodzi albo przechodziła? Jak zwalczyć to zmęczenie?
beta501
 
Posty: 637
Dołączył(a): 6 cze 2014, o 18:08

Poprzednia strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 197 gości