ratunku...

Problemy z partnerami.

Re: ratunku...

Postprzez zdalnytata » 6 sie 2014, o 22:20

Ale ona nie widzi, ze matka sie wtraca. Albo nie chce widziec.
zdalnytata
 
Posty: 55
Dołączył(a): 21 lip 2014, o 09:57

Re: ratunku...

Postprzez Sansevieria » 6 sie 2014, o 22:30

Albo, co bardzo prawdopodobne, boi się zobaczyć. Jakby zobaczyła, to by świat (jej) stanął na głowie a potem się w proch i pył rozsypał.
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: ratunku...

Postprzez zdalnytata » 6 sie 2014, o 22:44

Tak. To tez jest opcja. Przeciez alkoholik nie widzi, ze jest alkoholikiem.
zdalnytata
 
Posty: 55
Dołączył(a): 21 lip 2014, o 09:57

Re: ratunku...

Postprzez Sansevieria » 6 sie 2014, o 22:53

Owszem. A osoba uwikłana w toksyczną relacje z rodzicem niekiedy kompletnie tego nie dostrzega. Zauważ, że jak by zauważyła wpływ matki to by miało określone konsekwencje. Póki nie widzi, nic nie musi z tym robić. Jakby dostrzegła to by się okazało, że ona może jakieś decyzje podjąć w tej sprawie. I te decyzje by miały dalsze konsekwencje, na przykład całkowite zerwanie relacji z matką. Wyjście spod władzy rodzica tyrana wymaga przeogromnej odwagi.
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: ratunku...

Postprzez zdalnytata » 6 sie 2014, o 22:55

Wiem. Ja jeszcze troche poczekam na jej ruchy. W tym czasie bede kontynuowal terapie i prace nad soba. Bardzo mi zalezy na samorozwoju.
zdalnytata
 
Posty: 55
Dołączył(a): 21 lip 2014, o 09:57

Re: ratunku...

Postprzez impresja77 » 6 sie 2014, o 22:59

Tato,ja nadal nie wierze wTwoje cudowne uzdrowienie z psychofaga. Albo zbyt drastycznie się mianowales psychofagiem. Tacy ludzie mają zdeformowany charakter z psychopatycznymi elemantami i Ci ludzie potrzebują lat,aby nauczyć się od nowa reagować na sprawy zyciowec i postępowanie w związku.
Za szybko myślisz ,ze się zmieniles ,jeżeli diagnoza - psychofag jest w Twoim przypadku trafna,za krótko terapia ,za malo czasu na trwałe zmiany. Ale.....przypuśćmy ,ze jesteś psychofagiem i z całych sił pracujesz nad sobą to wiedz ,ze nie da się pozbyć tożsamości całkowicie .Wiec masz wiele jeszcze reakcji sprzed przemiany. I być może tu jest klucz do rozwiązywania Waszych problemów. Lub jeżeli mylnie oceniles siebie jako psychofaga to sytuacja się diametralnie zmienia. Mniej,że tak powiem ,jest w Tobie przyczyn Waszej sytuacji.
Ostatnio edytowano 6 sie 2014, o 23:03 przez impresja77, łącznie edytowano 1 raz
impresja77
 
Posty: 1997
Dołączył(a): 29 sie 2013, o 16:36

Re: ratunku...

Postprzez Sansevieria » 6 sie 2014, o 23:01

I słusznie. Co do prób pokazania jej, ze matka ma wpływ szkodliwy to niestety często jest tak, że im silnieszy nacisk w tłumaczeniu i pokazywaniu tym silniejszy opór przed przyswojeniem informacji. Oraz - wzmaga sie lęk, który przechodzi w agresję, zwykle wobec osoby, która te niechciane informacje próbuje wmusić i przekazać.
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: ratunku...

Postprzez biscuit » 7 sie 2014, o 01:06

impresja
przecież zdalny pisał, że jest alkoholikiem
w abstynencji i leczeniu
więc przemiana jest zrozumiała
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: ratunku...

Postprzez impresja77 » 8 sie 2014, o 14:27

biscuit napisał(a):impresja
przecież zdalny pisał, że jest alkoholikiem
w abstynencji i leczeniu
więc przemiana jest zrozumiała


No więc jest w procesie i na jakimś etapie. A więc ma jeszcze w sobie sporo zachowań psychopatycznych.
O tym pisałam ....znowu nie zrozumialaś.
impresja77
 
Posty: 1997
Dołączył(a): 29 sie 2013, o 16:36

Poprzednia strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 198 gości