Problem: co zrobic aby wejsc w 2 zwiazek po porzuceniu?

Problemy z partnerami.

Problem: co zrobic aby wejsc w 2 zwiazek po porzuceniu?

Postprzez jestem » 10 mar 2008, o 02:29

Witam,
Jestem w separacji z mezem. Nie mieszkamy razem od roku... On odszedl, ma kochanke. Powiedzial ze nie wroci bo nasz zwiazek byl dla niego martwy. Nie chce sie rozpisywac sie czulam przez ostatni rok i teraz, ciezko mi. Jednak od jakiegos czasu jest lepiej choc nigdy nie wiem kiedy wroca do mnie bolesne wspomnienia. Przechodzilam rozne etapy rozstania i nadal je przechodze. Licze ze uda mi sie wyjsc z tej zaleznosci. Bylismy malzenstwem od 20 lat, partnerami 23 lata. Mamy wlasciwie dorosle dzieci ktore mieszkaja z mna. A ja mam nowe zycie, juz wszystko mam nowe, prawie wszystko.
I tutaj jest problem...
Od 2 miesiecy poznalam kogos... facet ... nowy facet. Spotykamy sie sporadycznie, nie jestesmy para. Jednak on powiedzial mi o swoich uczuciach do mnie, ze mu na mnie bardzo zalezy – wlasciwie to sie odkryl – ale tez powiedzial ze potrzebuje czasu bo kdosc krotko sie znamy. Jest milo ale nie jest to facet ktory mi sie bardzo podoba, dlatego nawet czulam sie bezpieczniej niz gdyby bylo inaczej. Lubie go, mamy podobne zainteresowania ale tez cala mase spraw ktore nas dziela. Jestem caly czas bardzo poraniona, on tez ma jakies swoje przejscia zyciowe mimo ze jest kawalerem. Oboje potrzebujemy bliskosci, bycia z kims razem. Problem jednak polega na tym ze ja sie boje bliskosci /on chyba tez/. Nie mamy intymnych kontaktow. Ja nie mialam ich od ponad 1,5 roku on jeszczce dluzej. W sumie widze ze jest to lub bedzie problem. Nie czuje sie gotowa do nowego zwiazku ale, no wlasnie ale, cieplo, bliskosc jest dla mnie wazna bardzo wazna. Jestem nieufna, nic nie wyjdzie tzn bez zaangazowania, zaufania a ja poprostu boje sie zaangazowac a z drugiej strony jak go nie ma to tesknie i mysle o nim.

Moze ktos przechodzil cos podobnego ...ja intuicyjnie czuje ze to nie ten czas, moze nie ten czlowiek. A jednak cieplo i subtelnosc z jaka probuje zdobyc moje zaufanie jest ujmujace wiec juz sama nie wiem. Szanuje mnie, zapewnia ze moze czekac. Chcialabym uniknac sytuacji w ktorej on jest facetem dla mnie tylko do pocieszenia po stracie jaka ponioslam, do wypelnienia ogromnej pustki, do ktorego nie czuje jakiegos wielkiego uczucia poza szacunkiem, przyjaznia itp. Nie chce sie rzucac w drugi zwiazek, ale nie wiem jak odkryc czego wlasciwie chce bo sama nie wiem i czuje sie zagubiona. Wydaje mi sie ze jestem glownie zauroczona faktem ze ktos moze darzyc mnie jakims uczuciem, cieplem, troska niz samym tym konkretnym facetem. Ile czasu musi minac aby moc kogos pokochac, jak moze wygladac strefa intymna po takiej zdradzie i porzuceniu jaka doznalam. Czy ktos doznal takiego zuroczenia bliskoscia z drugim czlowiekiem nie dazac go jednoczesnie uczuciem. Prosze o rade bo nie mam kompletnie doswiadczenia – moj maz byl moim jedynym partnerem.

Wiec zamiast sie cieszyc ze poznalam kogos powaznego, jestem przerazona. Moze wolalbym teraz byc w luznym zwiazku. Czuje teraz ze potrzebuje pobyc sama, ewentualnie spotykac sie z kims sporadycznie. A on chyba wolaby zalozyc rodzine bo jej nie mial. Byc moze chcialby miec dzieci a juz dzieci miec nie bede. Oboje jestesmy w podobnym wieku po 40 tce. Czuje sie jakos nie fair wobec niego, spijam jego cieplo a powinnam go chyba pogonic zeby nie marnowal energii na zwiazek ze mna tylko znalazl mlodsza kobiete z ktora moze zalozyc normalna rodzine. Widze same wady tego ukladu, Nie wiem kiedy wyjde z tej mojej traumy. A z drugiej strony on wyraznie mi pomaga z niej wyjsc. Mam juz dorosle dzieci wiec nie ma problemu z ich strony. Dziekuje za odpowiedzi.
jestem
 
Posty: 13
Dołączył(a): 24 cze 2007, o 19:36

Postprzez ewka » 10 mar 2008, o 08:30

Wg mnie - potrzebujesz czasu. On, jak sam przyznał - potrzebuje go również. Jesteś spięta (albo mi się tak wydaje) i na siłę próbujesz to wszystko pogodzić... ale czy na siłę się da? Ja wątpię. Proponowałabym więc wyluzować tak naprawdę, brać to, co dzień przynosi, zdać się na czas i słuchać serca. Nie musisz z nim być, nie zapadły jak dotąd żadne deklaracje z Twojej strony - daj sobie czas, aby dobrze poczuć (a Wasza znajomość wcale nie jest zbyt długa) czy w lewo, czy w prawo.

Jakbyś martwiła się "na zapas". Po co?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez agik » 10 mar 2008, o 09:42

Ja chciałam Cię głównie powitać Jestem...
Sama widzisz, ze im masz więcejczasu- tym lepiej się czujesz.
To daj sobie jeszcze trochę tego czasu.

Nie wydaje mi się, zeby ten związek miał same wady.
A najważneijszą zaletą jest to, ze nie jesteście samotni.
Ja nie czuałbym sie winna, ze biorę tylko. Będzie taki czas, ze być może on będzie potrzebował podpory- wtedy mu oddasz.
Nie musisz angażowac się, jesli nie masz chęci.
Rozumiem, że teraz dmuchasz na zimne.
Tylko, czy warto zabijać w zarodku (byc moze) coś dobrego.
Czas
Czas
czas.

Damy radę :D
Trzymaj się
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez ważka » 11 mar 2008, o 14:40

Hej ja mam podobne doświdczenia poczytaj moje posty.kiedy mój facet mnie zostawił też związałam sie z jednym facetem potem z drugim byc może żeby zagłuszyc ból.Kończyło sie niestety na seksie bo ja niestety nie moge nic wiecej dac i na moich wyrzutach sumienia co ja robie!Ci męzczyzni chcieli coś wiecej zależało im.Zerwałam kontakt z jednym i drugim bo ja tez czuje że jest to czas teraz dla mnie że musze najpierw stanąc na nogi uporzadkowac siebie i życie.Narazie wydaje mi sie że nie umiałabym nikogo pokochac.Sprawa sie o tyle skompliowała że widziałam sie pare razy z byłym w ten weekend też.Przez moment myślałam że moge byc w ciązy ale to był fałszywy alarm .Postanowiłam że urywam z nim kontakt na dobre bo po każdym widzeniu z nim mam strasznego doła. Zadnych facetów!!!!!!!!!!!!!!!!!!I Tobie radze to samo.Narazie nie kompliuj sobie życia jeśli nie czujesz że chcesz z nim byc.Ja swoje przeżyłam ale czuje sie coraz silniejsza!!!!!
Avatar użytkownika
ważka
 
Posty: 611
Dołączył(a): 7 paź 2007, o 17:36
Lokalizacja: Anglia


Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 282 gości

cron