Niespodziewany koniec...

Problemy z partnerami.

Re: Niespodziewany koniec...

Postprzez KATKA » 28 lut 2013, o 01:01

oj tak...
oni zawsze sa tacy inni i skruszen jak trzeba :evil:
niech spojrzy w oczy tym wszystkim ludziom co gadał pierdoły i przyzna jakim jest frajerem...niech to zrobi skoro taką skruchę czuje...ciekawe czy nadal taki kozak bedzie :bezradny:
mozesz mu uwierzyć...twoja sporawa ...być moz etrzeba Ci jeszze ze dwóch trzech takich ciosów...tylko czy nie szkoda zycia :bezradny: nie szkoda Ci tych przepłakanych już dni i smutnych tygodni z pytaniem dlaczego? skoro juz tyle pzreszłaś to mozę warto isć o krok dalej i tego nie zmarnowac...zeby za pare miesiecy mieć znów powtórkę z rozywki :bezradny:
ja nie wierze, zę tacy kolesie sie zmieniają...za dużo takich akcji widziała...i przezyłam...jak rok będzie za Tobą latał i wszystko naprawi moze bedziesz mogła bezpiecznie zerknąc w jego kierunku...pytanie tylko po co...skoro świat pełen jest meżczyzn bez takiej przeszłości...
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Re: Niespodziewany koniec...

Postprzez Sandrine » 28 lut 2013, o 10:05

a nie sądzisz, że zadzwonił do Ciebie tylko dlatego, że nie wyszło mu z tamtą laską?
był z Tobą ale jakaś inna zawróciła mu w głowie, było fajnie więc zostawił Ciebie ale nagle tamta stwierdziła, że nie chce z nim być więc Twój "ukochany" nie chciał zostać z niczym i szybko przyleciał do Ciebie... pobzykał na boku to teraz może się żenić z zawsze wierną i lojalną narzeczoną...
chcesz zawsze myśleć o tym jak mu było z nią? w czym była od Ciebie lepsza, że zwrócił na nią uwagę? bo na pewno będziesz o tym mysleć, choćbyś nie wiem jak się starała to będą chwile kiedy to będzie do Ciebie wracać...
Avatar użytkownika
Sandrine
 
Posty: 130
Dołączył(a): 11 cze 2012, o 14:54

Re: Niespodziewany koniec...

Postprzez samotna22 » 28 lut 2013, o 10:43

Powiedziałam mu, że nie chce na razie wracać do tego związku i nie wiem czy kiedykolwiek będę na to gotowa. Mogę z nim rozmawiać, ale nie na "nasze" tematy... Zaczął płakać...(a nie zdarzało mu się to...) powiedział, że nie potrafi żyć beze mnie, nie myśleć o mnie, nie śnić... że nie może wydarować sobie swoich decyzji... Ale, że rozumie i uszanuje moje zdanie bo wie jakim był " kretynem", ale mimo tego dalej wysyła smsy i dzwoni. Chociaż za każdym razem powtarzam mu, że musimy sobie zacząć układać życie osobno...
samotna22
 
Posty: 6
Dołączył(a): 5 sty 2013, o 19:33

Re: Niespodziewany koniec...

Postprzez mariusz25 » 28 lut 2013, o 11:30

sory ale muhahaha, psycho niezle potrafia plakac na zawolanie;
moze byla bogatsza, lepsza w lozku, ladniejsza, czy to ma dla ciebie znaczenie?
mariusz25
 
Posty: 779
Dołączył(a): 8 maja 2007, o 18:22

Poprzednia strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 231 gości

cron