czy dobrze zrobiłam?

Problemy z partnerami.

Postprzez KathrinVH » 19 lut 2008, o 22:14

nie wiem czy dam sobie radę z tym wszystkim. on dzwoni, pisze, przeprasza, błaga. najchętniej zaszyłabym się gdzieś...
KathrinVH
 
Posty: 7
Dołączył(a): 19 lut 2008, o 12:37

Postprzez Szafirowa » 19 lut 2008, o 23:37

Kathrin, nie musisz się z nim kontaktować jesli nie chcesz ...
Nie musisz rozmawiać, odbierać telefonów, czytać maili czy też sms-ów.

Natomiast wiem na pewno, że MUSISZ zająć się sama sobą, swoją równowagą, poczuciem własnej wartości i godności.
Musisz odzyskać swoją nienaruszalność, którą utraciłaś.
Poniosłaś ogromne szkody emocjonalne będąc w tym związku.
Musisz zadbać teraz o siebie, być dla siebie dobra ...
Avatar użytkownika
Szafirowa
 
Posty: 774
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 22:30
Lokalizacja: Wro

Postprzez limonka » 20 lut 2008, o 02:38

wszystkie znaki na niebie i forumowicze mowia odejsc.....po co chcesz wracac??? tydzien no moze dwa bedzie dobrze potem wszystko wroci do normy..czyli awantur.czy chesz aby twoje zycie bylo hustawka????????\
czy zastanawialo cie dlaczego jest po rozwodzie???????? hmmm...pewnie zona byla zla.....ktoregos dnia ty bedziesz ta druga zla zona..odejdz kobieto...puste slowe czy chwile szczescia niz nie znacza na dluzsza mete.....jesli sa przeplatane z agresja i awanturami!!!
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Postprzez @patryk@ » 20 lut 2008, o 09:25

Jak już tak nie możesz bez niego żyć,i najchetniej to bys wrocila do niego,to przynajmniej poczekaj i zobacz u niego te zmiany,to że pisze i dzwoni,przeprasza itd itp , to już nieraz to z nim przerabiałaś,a efekt był na krótko.To że zgłosił sie do terapeuty ze ma chodzic na spotkania AA,to sa jak na razie obietnice jakie juz byly wczesniej.Sama powinnas zobaczyc te zmiany u niego,a niech pobedzie sam moze i pare miesiecy abys mogla te pozytywne zmiany u niego zobaczyc,wtedy juz latwiej zdecydowac.To tak gdybys nadal chciala z tym kims byc,ale podzielam zdanie innych forumowiczów,facet jest po rozwodzie być moze trudno z nim wytrzymac,no taki jest i juz,uciekac od niego jak najdalej i jak najszybciej.To co najlepsze moglo Cie spotkac w zyciu,byc moze tak jest,przechodzi gdzies teraz obok,a Ty pozostaniesz z tym chorym czlowiekiem,na wiedze,na wladze i na wylacznosc do Ciebie.
@patryk@
 
Posty: 47
Dołączył(a): 17 maja 2007, o 09:52
Lokalizacja: PL

Postprzez echo » 20 lut 2008, o 11:07

widzę, że faktycznie chcesz się "poświęcić" dla niego, a przynajmniej masz wielką ochotę. Wielką ochotę poweidzmy romantycznie "powalczyć ze złem o jego duszę". Intencje są ok, uczucia są OK, ale tu NAJWAŻNIEJSZA jest siła. Nadzwyczajna siła psychiczna, hart, twardość, żelazny charakter. Wtedy masz jakieś szanse wyrwać i jego z szaleństwa i was.
Więc zanim zrobisz krok w jego kierunku- zastanów się , czy masz w sobie tę siłę za dwóch, bo inaczej on choć nie chce wciągnie Cię w swoje szaleństwo. Nie daj boże gdyby pojawiły się dzieci. Wtedy jest klęska. Twoja klęska. I to o czym pisał Filemon.
Wtedy poświęcenie zamienia się w uległość wobec zła, rodzaj tchórzostwa i ubezwłasnowolnienia.

On się odkrył, zrobił co zrobił, ja byłabym przerażona bo jestem obiektywna, a Ty możesz być niespecjalnioe wrażliwa na to , bo jesteś blisko i masz pewnien rodzaj "skorupy". Taki rodzaj zabezpieczenia , żeby nie zwariować, gdy dzieje się ekstremalnie źle. Tak ludzie reagują gdy są wystawiani na wielki stres , zagrażający życiu, pewien rodzaj zobojętnienia, taką skorupę mają ludzie np. podczas wojen, żeby miec siłę uciekać, anie stać w miejscu i dać się zabić..

żeby zacząć normalnie funcjonować i myśleć logicznie trzeba się od tego oderwać, powiedz mu że dajesz wam czas, np. miesiąc na przemyślenie, ale wtedy zero kontaktów. ZObaczysz co ze sobą robi, jak się zmienił itde. Czas gra na waszą korzyść i daje efekt dystansu. Wtedy sprawy lepiej widać , bo ma się ogląd całości, a nie fragmentu.
Wtedy po tym czasie odpowiedz sobie, czy Ty masz siłę za dwóch. Bo porywanie się z motyką na słońce nie jest ani chwalebne, ani dobre dla nikogo. Ten człowiek musi sam zawalczyć o siebie, jeśli faktycznie ciebie kocha, a Ty masz być dla niego konsekwentnym twardym oparciem, a nie workiem treningowym.

życzę spokoju ducha i rozwagi, a emocje (litość, żal, przywiązanie, tęskonota, złość) teraz powinny iść do kosza.

powodzenia
echo
 
Posty: 344
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 22:02

Poprzednia strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 32 gości

cron