odkryłam ze jestem uzalezniona od miłości

Problemy z partnerami.

Re: odkryłam ze jestem uzalezniona od miłości

Postprzez samanthii » 27 sie 2012, o 19:09

wiem to załosne co robie, dzis znowu zlapalam dola w pracy, musze kochac siebie nie jego.
odpowiwdzi na Twoje pytania women są proste. pozwoliłam sobie nas to mimo czerwonych lamp alarmowych, wielkich lamp, one były a ja zamykałam oczy, dlaczego? bo juz nie chcialam byc sama, gdzies w mojej glowie jest przekonanie ze bez faceta jest się gorszym, ze to jakas wada, jakby uraz, cos okropnego. czulam sie niekompletna, pusta, jak trafil mi sie facet, ktory w miare przypadl mi do gustu, od razu go wzielam, tak to moje haslo reklamowe, chcesz mnie? jestem twoja, cala twoja, wazne bys i ty mi w oko wpadl, jest to dwustronne? ok! reszta mnie nie obchodzi, wielkie klapy na oczy! koles moze mna poniewierac, obrazac sie jak panienka, strofowac jak dziecko, mowic ze jestem niedojrzala choc to nieprawda, bo on sam byl niedojrzaly, moze mnie oklamywac, zdradzac, krzyczec, przeklinac, stawiac na ostatnim miejscu w zyciu, bo na pierwszym koledzy, przyjezdzac o 22 albo o 23 w nocy po to tylko zeby zaspokoic swoje potrzeby bo przeciez o tej godzinie to rozmowy juz nie bylo. moze nie przedstawiac mni eswoim rodzicom tlumaczac ze i tak bym nie chciala ich poznac chco nawet nie zapytal! koles moze mi mowic ze jestem ciemna jak tabaka w rogu kiedy mowie tylkoze mam inne zdanie na pewne sprawy. ta desperacja by posiadac kogos do kochania tak mi przycmila zdroworozsadkowe myslenie. tak mocno ze bylam w stanie znosic bardzo wiele byleby nie byc sama, byleby ktos mnie kochal, albo dobrze udawal. bo przeciez samotnosc jest STRASZNA> a lata plyna.
samanthii
 
Posty: 9
Dołączył(a): 24 sie 2012, o 12:27

Re: odkryłam ze jestem uzalezniona od miłości

Postprzez Księżycowa » 27 sie 2012, o 19:40

Samatahii już nie zastanawiaj sięn nad nim, dlaczego i po co i jak. Dostrzegasz co nie tak jest, że to jest toksyczne i nie zdrowe i tym się zajmij, bo tym zastanawianiem się dlaczego do niczego nie dojdziesz.

Ustaw sobie myśl, kiedy te pytania Ci zaczną nachodzić do głowy, że on taki po prostu jest, toksyczny i zaburzony. Z czasem stanie się to dla Ciebie oczywiste, jak uniezależnisz się emocjonalnie, bo ciągle Twój organizm jest na etapie ,,odtruwania".
Po prostu blokuj te myśli rozpracowujące jego zachowanie w zarodku a tym czasem zastanów się co możesz zrobić dla siebie. Może poszukaj dobrego ośrodka terapeutycznego? Zrób dla siebie coś pozytywnego... kosmetyczka? zakupy albo SPA w domu?
Postaraj się zaopiekować sobą, bo tu możesz sporo zmienić a na to dlaczego on jest jaki jest albo co by było gdyby.... nic Ci nie da, bo nie masz na to wpływu.

Ale dzielna jesteś, ze się nie oddzywasz, że nie pękasz - szacun :kwiatek:
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: odkryłam ze jestem uzalezniona od miłości

Postprzez samanthii » 27 sie 2012, o 21:54

już tak upokorzyłam sie pisaniem wczesniej , i bez rezultatu, ze postanowilam wiecej nie pisac, nie zniose kolejnego odzrucenia, poza tym ona ma inną, chyba to glowny powod dlaczego przestalam pisac , tak juz mialo widac byc. nie jestem z tych co beda sie bic o faceta na trzeciego, wybral to niech ma
samanthii
 
Posty: 9
Dołączył(a): 24 sie 2012, o 12:27

Re: odkryłam ze jestem uzalezniona od miłości

Postprzez Księżycowa » 27 sie 2012, o 22:47

Otóż to. Nie zasługuje na Ciebie. :kwiatek:
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Poprzednia strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 315 gości