Pomóżcie mi to zrozumieć...

Problemy z partnerami.

Pomóżcie mi to zrozumieć...

Postprzez poczatek_nowego » 15 maja 2007, o 15:02

Mam problem. Jestem w zwiazku już ponad 2 lata, i wszytsko grało do momentu, aż moja dziewczyna poszła na studia. Ja mam 21 lat ona teraz 20. Kiedy¶ dużo czasu spędzali¶my razem, teraz ona ci±gle jest zajęta. Albo po prostu siedzi w domu. Zamkneła się bardzo na mnie, na innych na ¶wiat. Idzie do szkoły a potem z niej wraca... i tak wygl±da jej cały dzień, no i z rodzicami dużo siedzi. Kiedy¶ tak nie było. Ostatnio mi powiedziała, że co¶ w niej się zmienia i sama nie wie co... Że nie wie czy chce być ze mn±, czy woli być sama.Nie wiem co jej się stało, mówi że kocha i nie widzi życia z kim¶ innym, a ci±gle mnie rani. Nie potrafie tego zrumieć, nie wiem co mam robić.... Wiem to głupie pisać na forum, ale nie potrafie sobie z tym poradzić.
poczatek_nowego
 
Posty: 4
Dołączył(a): 15 maja 2007, o 14:51

Postprzez bunia » 15 maja 2007, o 23:48

Sadze,ze nie jest znowu takie glupie pisanie tu na forum chodz nie zawsze mozemy sie na cos przydac......(na ogol wszyscy sie staraja).
Nie bardzo wiem dlaczego dziewczyna tak sie zmienila....moze to przejsciowe,moze ma jakies klopoty.....to wszystko jest "moze" a wiec poczekaj na bieg wydarzen a przy tym staraj sie z nia rozmawiac.....powiedz,ze nie daje Ci to spokoju,martwisz sie.
Pozdrowionka :wink:
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez ewka » 15 maja 2007, o 23:56

Trochę się w jej życiu zmieniło... ale powinna powiedzieć, dlaczego jest wła¶nie tak. Może spróbuj to z niej wydobyć?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Dorku » 16 maja 2007, o 09:46

Hmm... miałam podobnie jak ona...

Może też ma jaki¶ wielki problem i chce sobie z nim poradzić sama?
Moja propozycja: po prostu przy niej b±Ľ, niech ma w Tobie oparcie, niech czuje, że może na Ciebie liczyć. Wystrzegaj się rozwi±zań siłowych, choćby to miało być tylko w formie słownej, nie naciskaj, nie wymuszaj.
Taka postawa oczywi¶cie nieczego nie gwarantuje, ale jest najbezpieczniejsza i dla Ciebie i dla niej.

Jeżeli na razie nie może być lepiej, to rób wszystko by nie było gorzej!

pozdrawiam -D.
Dorku
 
Posty: 343
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 20:51
Lokalizacja: Mazowsze-kraina łagodności....

Postprzez Marta » 16 maja 2007, o 11:17

Jak napisales jak sie zachowuje to jak bym widziala siebie przed kilkoma laty. Kiedys bylam osoba ktora chciala byc ciegle wsrod ludzi mimo ze mialam chlopaka to ci±gle bylo mi malo rozrywek. Nagle tez kolo 20 roku zycia cos sie we mnie zmienilo. I to nie z powodu zadnych problemow, tak poprostu ja to nazywam wydorosleniem. Zaczelam wiecej czasu spadzac w domu, az doszlo do tego ze znajomi odsuneli sie( ale mi to nie przeszkadzalo). Z chlopakiem jedyne wyjscia to na spacery do lasu lub w miejsca malo zaludnione. Ja uwazam ze jezeli poszla na studia to poczula sie bardzo dorosla( bo jest juz w tym wieku) i zaczela sie zachowywac powaznie. Sprobuj moze zaprosic ja na jakis spacer w miejsce gdzie bedziecie mogli byc sami i pogadajcie spokojnie. Mi z moim chlopakiem najlepiej spadza sie czas lezac na kocu gdzies na trawce, wtedy mozemy pogadac o wszystkim i nikt nam nie przeszkadza. Pogadajcie o je studiach, jak sie ona na nich czuje, jakie ma kontakty z ludzmi na studiach i co o tym mysli. Mysle ze ona poprostu uswiadomila sobie ile ma lat a szalenstwo mlodosci troszke w niej wycichlo i teraz chce powaznie i spokojnie zyc. Przynajmniej ja tak w tym wieku mialam. Pozdrawiam i zycze powodzenia.
Marta
 
Posty: 35
Dołączył(a): 9 maja 2007, o 16:46

pytanie

Postprzez poczatek_nowego » 16 maja 2007, o 19:02

jest pytanie tylko czy moze byc lepiej? czy ona sie az tak zmienila, ze nie bedziemy potrafili tego odbudowacc?
poczatek_nowego
 
Posty: 4
Dołączył(a): 15 maja 2007, o 14:51

Postprzez Loki86 » 17 maja 2007, o 01:38

Musisz być ¶wiadom jednego. Nic w naturze nie zmienia się od tak. Jeżeli dziewczyna jak to pisała koleżanka powyżej wydoro¶lała to musiała okazywać tego wcze¶niej symptomy. Wydoro¶lenie to jednak proces który troszkę trwa. Powiadasz że zmieniło się odk±d poszła na studia. Może trudno jest jej się przystosować do nowego ¶rodowiska. Czy rozmawiałe¶ z ni± na ten temat czy pytałe¶ jak sobie radzi na studiach?

Wspominałe¶ że dziewczyna mówiła ci że cię kocha i nie wyobraża sobie życia bez ciebie. To jest miłe ale pamiętaj że to tylko słowa dziewczyny wchodz±cej w dorosłe życie. Staraj się chłopak do niej dotrzeć ale nie na siłę nie wypytuj jej natarczywie a raczej obserwuj i analizuj to co sama do ciebie mówi. Oferuj swoj± pomoc i daj do zrozumienia że jeste¶ by j± wspierać i jej pomagać.

Ja osobi¶cie jestem pewien że to może zmienić się na leprze. Każdy zwi±zek ma szanse na swoiste odrodzenie ale to zależy tylko i wył±cznie od was
Avatar użytkownika
Loki86
 
Posty: 556
Dołączył(a): 17 maja 2007, o 00:58
Lokalizacja: z tąd;d

Postprzez @patryk@ » 18 maja 2007, o 13:27

Na pewno nic na sile,kazdy sie zmienia,pod wplywem innych ludzi tez,jak i sytuacji,problemow teraz to sa tylko domysly,jak nic nie powie to i nic nie bedziesz wiedzial.Rozmawiac trzeba,i probuj,ale nie wyciagaj na sile odpowiedzi,jesli bedzie chciala to sama powie.Potrzebna jest cierpliwosc,czas rozwiaze ta dziwna dla Ciebie sytuacje.W tej chwili to mozesz tylko z nia byc,i to w taki sposob na ile sama pozwoli.A to ze wydoroslala to moze i dobrze,tylko ze jest taka jeszcze mloda,wiec ....no nie wiem,ale ku temu musza byc tez powody,samo przekroczenie jakiegos wieku to nie znaczy ze byl to prog za ktorym jest doroslosc.
@patryk@
 
Posty: 47
Dołączył(a): 17 maja 2007, o 09:52
Lokalizacja: PL

Postprzez Goszka » 18 maja 2007, o 18:17

Pamiętam jak to było kiedy ja zaczęłam studiować,przenosiłam się wtedy do innego miasta,które jest znacznie większe od tego z którego pochodzę.Wszystko było nowe przytłaczaj±ce,czułam się jak niemowlę które zaczyna raczkować...czułam się w tym mie¶cie zagubiona,z czasem jednak się przystosowałam choć towarzyszyły temu jak to się mówi"krew,pot i łzy"...Tyle że ja mam depresję i nerwicę i może dlatego wszystko było takie przerażaj±ce...
My¶lę sobie,że może Twoja dziewczyna potrzebuje czasu aby przystosować się do czego¶ nowego dla niej...fakt,że człowiek zmienia się całe życie,nigdy nie jeste¶my cały czas tacy sami...Ty też na pewno się jeszcze zmienisz...Ale my¶lę sobie też że takie zmiany w zachowaniu i przyzwyczajeniach nie musz± oznaczać zaraz najgorszego...
Dlaczego nie porozmawiasz z ni± o tych zmianach,jakie w niej dostrzegłe¶?
Może takie proste rozwi±zanie będzie najlepsze...
W końcu podobno nie należy komplikować sobie życia,zatem uczyń to co podpowie Ci serce:)
Goszka
 

koniec

Postprzez poczatek_nowego » 26 maja 2007, o 11:56

no i stalo sie to co najgorsze... :cry:
poczatek_nowego
 
Posty: 4
Dołączył(a): 15 maja 2007, o 14:51

Postprzez Goszka » 26 maja 2007, o 12:32

Witaj!Czy to jest to co my¶lę?Rozstałe¶ się z ni±?
Je¶li tak,to strasznie mi przykro :( ...Naprawdę nie wiem co powiedzieć,co napisać żeby było Ci lżej na duszy...S± takie momenty w życiu,kiedy tylko działanie czasu przynosi jaki¶ pozytywny skutek,przechodziłam to kiedy¶,tyle czasu minęło a pamiętam jak mnie to wtedy bolało...jedyne co łagodziło ten ból,to dobre słowo i przytulenie innych bliskich osób jakie miałam wtedy przy sobie...więc jedyne co mogę zrobić to przytulić Cię do serca tak wirtualnie i powiedzieć,JESTEM Z TOBˇ...
Czasem już tak musi być,wiem że na pewno j± kochałe¶ i kochasz nadal,ale może los przyniesie Ci co¶ dobrego i pięknego w przyszło¶ci...Ważne żeby¶ teraz nie dał się zwariować...
Je¶li masz ochotę,to napisz o tym więcej,tu możesz się wyżalić,zawsze będzie kto¶,kto wysłucha lub będzie starał się wesprzeć Ciebie w tych trudnych chwilach...
Czy naprawdę nie ma już szans na wyja¶nienie tego wszystkiego?Czy to już definitywny koniec?
Proszę Cię tylko,nie trać wiary w miło¶ć!
Goszka
 


Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ijisuvapajo i 243 gości

cron