przez echo » 25 maja 2007, o 23:25
Olcia,
też my¶lę, że powinnać zrobić przerwę. Odetchn±ć, nie patrzeć , zobaczyć co¶ innego jak Twoje powody do smutku.
Dobrze, że robisz krok w kierunku realizacji marzeń, nie cieszy Cię to - ale zacznie. A może trzeba zrobic kolejny krok.
Mi to niesamowicie pomogło. Wytworzył się jakis dystans i rodzaj obojętno¶ci na ból (nie ma to jak hartowanie). Ale jako¶ po pewnym czasie zobojętnienie przerodziło się w pogodzenie i muszę przyznać , że kocham mimo wszystko.
Wybaczyłam, bo my¶łałam sobie, a gdyby mi tak odbiło z jakich¶ przedziwnych pobudek, co¶ odbiło by mi i było ponad mnie - czy chciałabym aby dano mi jedn± jedyn± szansę. I odpowiedziałam sobie mimo całego mojego m¶ciwego i wojowniczego charakteru - że jednak TAK chciałabym , aby dano mi szansę zado¶ćuczynić. Dlatego akurat ja dałam szansę, zdjęłam męża z postumentu, ale nie żałuję, a wręcz przeciwnie jestem dziwnie spokojna i szczę¶liwa mimo przeszło¶ci. Ja nie chodziłam do terapeuty, nie chciałam. Ale emocje wyładowywałam intensywnie, nie kryłam zbyt wiele, chodziłam często opuchnięta , i co z tego?. Trudno.
Ale dałam radę. I trzymam kciuki za Ciebie, jak±kolwiek decyzję by¶ nie podjęła.
Z tym kochaniem to wiesz różnie mogło być, ja bym tak nie stwierdzała faktów za kogo¶. Nie siedzisz na szczę¶cie w jego głowie. Może Cię kochał, ale mu odbiło, nie wytrzymał, był słaby. samo życie.
Przy czym od faktu bycia kochan± przez faceta nie WOLNO uzależniać swojego poczucia szczę¶cia. Ja wiem, że to dziwne trudne. Ale niby dlaczego ma być to priorytetem , a nie na przykład miło¶ć dzieci?
Nie ma ideałów. Choć warto do nich d±żyć.
buĽka wielka
i trzymam te kciuki mocno
aha i wiesz tak± sobie teorię wymy¶liłam na zasadzie, że "po owocach poznacie ich" , tzn, konkretnie po efektach. Je¶li mam problem to próbuję rozwi±zań - je¶li problem sie rozwi±zuje choć powoli - to trzymam ten kierunek, a jesli problem narasta - rezygnuję i szukam innych metod.
no. buĽka.