kiedys mi powiedzial ze nie potrafi sie mocno zaangazowac w zwiazek bo ma wazniejsze w zyciu sprawy i problemy..
...jednak nie potrafilam bez niego i walczylam o to by wrocil.. robilam wszytsko co tylko sie dalo.. nawet doszlo do tego ze poprosilam go o ostatni raz... .......po jakims czasie zdecydowal sie wrocic.. powiedzial ze nie wybaczylby sobie jakby tak nie zrobil bo widzi jak bardzo mi na nim zalezy i jakk bardzo chce tego zeby wrocil..
niewidzialna napisał(a):... jestem bardzo zamknieta w sobie... ze wszytskim zawsze radzialam sobie sama.. lepiej gorzerj ale sama.. nigdy przed nikim nie umialam sie otworzyc.. nawet przed sioatra ktora nawet czasem bardzo by chciala zebym jej ufala i dzielila sie z nia swoimi zmartwieniani.. jednak nie potrafie... ale ja dalej juz tak nie wytrzymam.. nie moge wytrzymac sama z soba..
Powrót do Problemy w związkach
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 334 gości