Witam.
Mój pan S poprostu tak sam z siebie stwierdzil ze jak bedzie bardzo uwazal i ograniczał do minimum kontakt z innymi kobietami to mnie poprostu nie zdradzi. Ja zostałam zdradzona, bardzo mnie to bolało. On był zdradzany i zdradzał.
Nie chce aby mnie zdradził. Ale wiem ze on nie moze przezemnie sie ograniczac, i zyc normalnie. Ale nie wiem czy mam racje??? Nie wiem jak mam mu powiedziec o tym aby normalnie sie spotykał z ludzimi??? I czy mu tego nie powiem to moze dam mu jakby pozwolenie na skok w bok.
Wiem ze mnie bardzo kocha. Ja jego tez bardzo kocham. Daje mi siłe, energie, wspiera mnie, pomaga.
Co mam zreobic??? Tzn jak z nim pogadac???