sad_woman napisał(a):Ale chętnie bym sie przeszła. Nawet sama do psychologa.
Dobry pomysł.
sad_woman napisał(a):Poza tym niedawno uzmysłowiłam sobie, że wiem, że mały zawsze mnie będzie kochał, a od męża czasem nie czuję miłości.
Mam mieszane uczucia po przeczytaniu tego zdania, ale nie umiem ich w tej chwili nazwać. Jakby zabrakło oddzielenia między syn a mąż. No jakoś tak.
sad_woman napisał(a):Trudno z moim mężem o ustalenia. Próbowałam raz w tygodniu przed Świętami Bożego Narodzenia chodzić na aerobik. I wyszło chyba tylko trzy razy, bo przez kolejne tygodnie mój mąż baaardzo dużo pracował i musiał zająć się małym.
Skoro ustalenia nie wychodzą, a praca ważna rzecz - trza łapać każdą okazję. Nawet nieustaloną.
Czy Twoim zdaniem ta jego ucieczka w pracę jest rzeczywiście ucieczką, czy rzeczywiście tyle jego czasu wymaga?
sad_woman napisał(a):Teraz nawet ustaliliśmy, że jak ja będę pracowała, będzie zostawał w domu z tatą. Boję sie tego, bo wiem, że praca pewnie wygra z naszymi regułami.
Życie pokaże. Fakt jest taki, że ustalenia warto mieć, bo to "okazja" pokazać, że mamy jakieś wymagania i oczekiwania. I zawsze można powiedzieć: "inaczej się umawialiśmy".
sad_woman napisał(a):Poza tym mój mąż nie zawsze robi to, o co go proszę, ale twierdzi, że on też ma jakieś zdanie na ten temat.
No ma prawo do swojego zdania. Każdy ma.
sad_woman napisał(a): Poza tym mój mąż zdeklarował się dziś, że za rok jedzie z naszym synem w góry.
Super!
sad_woman napisał(a): Tylko wczoraj w czasie rozmowy dowiedziałam się, że on raczej nie lubi siedzieć w domu, bo dom kojarzy mu się ze spaniem. Woli gdzieś aktywnie spędzać czas.
To tak jak mój. 5 minut nie usiedzi.
sad_woman napisał(a): A siedzenie w domu, rozmowy i posiłki nie są za fajne. Jeju, skąd mu sie to wzięło?
Może z domu rodzinnego?