Azetko....a czy to nie jest tak, ze tlumaczysz maio, bo tak strasznie chcesz tlumaczyc swojego meza....? Bo jak dla mnie to nie sa slowa dojrzalego czlowieka, co on pisze....a jesli Twoja maz mowi takie same slowa do Ciebie, to po prostu ucieka w ten sam sposob....a Ty bardzo, bardzo chcesz, zeby bylo dobrze, chcesz w to wierzyc.....
on sie miota i cierpi nie dlatego, ze Cie kocha, ale dlatego, ze uciekla mu ofiara....dlatego, ze juz nie moze z Toba postepowac tak, jak by chcial, tak, jak postepowal wczesniej.....chcialabym sie mylic...ale o nie jest tak, ze Twoj maz zrobil cos raz , tak o, znikad....to jest system, cala osobowosc, ktora pozwala brutalnie sie zachowywac w stosunku do podobno ukochanej kobiety....wiem, ze chcesz wierzyc w jego slowa....jakos pociesza mnie to, ze on chodzi na terapie...ale nie pociesza mnie ze 'chcialby, ale nie umie' - jakby naprawde chcial, to umialby, wierz mi.
......