Gdy milosci bym nie nie mial...

Problemy z partnerami.

Gdy milosci bym nie nie mial...

Postprzez Pytajaca » 5 gru 2007, o 23:29

"...Gdybym mówił językami ludzi i aniołów,
a miłości bym nie miał,
stałbym się jak miedź brzęcząca
albo cymbał brzmiący.
Gdybym też miał dar prorokowania
i znał wszystkie tajemnice,
i posiadał wszelką wiedzę,
i wszelką [możliwą] wiarę, tak iżbym góry przenosił.
a miłości bym nie miał,
byłbym niczym.
I gdybym rozdał na jałmużnę całą majętność moją,
a ciało wystawił na spalenie,
lecz miłości bym nie miał,
nic bym nie zyskał."

A tak sobie wkleilam...Wiekszosc z nas to...cymbaly brzmiace....na wlasna przekore albo decyzja swych niedojrzalych partnerow.

Nic nie zyska ten, kto nie ma milosc, nawet jesli chce sie napracowac nad innymi rzeczami jak wol.

Niczym jest ten, kto prorokuje i ma wiedze, a nie ma milosci.

Milosci do innych i milosci do siebie samego.

Jak "otworzyc" te pusto brzmiace cymbaly, skoro one nie slysza muzyki, ktora jest cisza...ktora jest miloscia?...
Avatar użytkownika
Pytajaca
 
Posty: 690
Dołączył(a): 19 maja 2007, o 18:34

Postprzez ewka » 5 gru 2007, o 23:56

Uwielbiam to...... dzięki, że przypomniałaś;)
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16


Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 183 gości

cron