mam teraz tak jakby wolne
Mąż wyjechał na szkolenie(będzie miał nowa pracę)
Był w domu tydzień.Tak naprawdę jeszcze na dobre nie wrócił i wyjechal.
Cieszę się,że zaczęliśmy znowu z sobą rozmawiać.
To sukces,bo ostatnio było to niemożliwe.Bardzo oddaliliśmy sie od siebie...
Mam nadzieję,że przybliżymy sie znowu.
Bardzo tego chcę.Pragnę go jak głupia.
Jednak zmieniłam się...Poczułam swoja siłę.Wiem,że magłabym poradzić sobie sama...Tak naprawdę od dawna byłam sama z dziećmi.....Zajmowałam się wszystkim.
Nie wiem jak będzie gdy mąż wróci?
Mam nadzieję,ze będzie się starał.Bardzo chciałabym,żeby działał..nie był jak chorągiewka na wietrze.żeby miał własną inicjatywę.Ja tez oczywiście będę starac się.
Tylko nie sama!!!!
Teraz jestem spokojniejsza...wierzę,że będzie lepiej.
Pewnie in blizej jego powrotu to będę mniej spokojna.
Czeka nas jeszcze sporo pracy...
Trzymajcie sie ciepło wy wszyscy czytający to.Dbajcie o siebie..nie dajcie sie męczyć...