Zwiazek Miłość czy Ból?

Problemy z partnerami.

Zwiazek Miłość czy Ból?

Postprzez deks23 » 10 mar 2011, o 19:37

Witam Was.
Jestem nowym użytkownikiem tego otóż portalu.Z góry pozdrawiam i respektuje wszystkich. Nie znalazłbym się tutaj gdyby nie problemy w Moim związku. Mianowicie jestem ze swoją dziewczyną od ponad roku. Przez praktycznie rok w związku było różnie czasem upadki czasem wzloty uczucie "motylki w brzuchu" zarówno u mnie jak i u Niej. Lecz jestem osobą która w poprzednich związkach potrafiła zdradzić nie wiem czy to odbiło się na mojej psychice ale jestem strasznie o Nią zazdrosny. Nie potrafie słyszeć gdy obok jest jakiś kolega gdy chce załozyć jakąś krótką spódniczkę. Po prostu jestem zbyt zazdrosny, lecz tak naprawde nie wiem czym to jest powodowane. Czasami zdażało się że okłama Mnie ja okłamałem Ją po czasie wychodziły kłamstwa co sprawiło że dzis tracę zaufanie:( Nie chce stracić Jej poniewąz bardzo ją kocham w planach mieliśmy zaręczyny ale teraz okazuje sie że nie wiadomo czy do nich dotrwamy. Mianowicie problem polega na tym że od praktycznie rocznicy zwiazku cały czas sie kłócimy nie umiemy rozmawiać, a gdy rozmawiamy,po czasie kłócimy się i powstaje jednen wielki chaos. Nie jest to miłym doswiadczem. Dosyć długo nie rozmawialiśmy na tematy które Nas bolą, czego oczekujemy od Siebie krótko mówiac brakło normalnych i powaznych rozmów. Teraz gdy już sytuacja się powiększyła nie wiem co robić. Bardzo Ją Kocham chciałbym dac szanse przecież nie zawsze jest idealnie w związku prawda? lecz czy okres dajmy na to niecałych trzech miesięcy w których pokłócilismy się tak z 50 - 60 razy może wpłynąć stanowczo na decyzję która podejmie czyli zostawi mnie?. Jestem w Niej zakochany bez Niej nie widze Świata a teraz kiedy próbujemy sobie jakoś pomóc nawzajem niewychodzi nam to i nie wiem co robić jak się starać by wszystko wróciło do normy czy to nie jest powodowane moją zazdrością?? Chciałbym móc naprawić to wszystko by ona też zaczeła wierzyć w Nas. Proszę o pomoc....:(:(:(:(
deks23
 
Posty: 1
Dołączył(a): 10 mar 2011, o 19:17

Postprzez caterpillar » 11 mar 2011, o 01:50

Deks witaj!

Zazdrosc potrafi zniszczyc najlepszy zwiazek wg mnie jest wlasciwie zbedna.

Mysle ,ze sa rozne powody zadrosci od niskiego poczucia wlasnej wartosci, przez doswiadczenia bycia zdradzanym do niepewnosci co do tego czy druga osoba nas kocha. To tak w skrocie :wink:

a co glownie jest powodem waszych klotni?

jedyny sposob jaki przychodzi mi do glowy to przyjzec sie sobie

-skad ta zazdrosc
-porozmyslac o tym co dla Ciebie jest w zyciu (w zwiazku najwazniejsze)
-postarac sie zmienic siebie swoje zachowanie

no i probowac rozmawiac z dziewczyna odwolujac sie do uczuc a nie do oceny postawy.

pozdrawiam!
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez ophrys » 11 mar 2011, o 10:42

Deks, ja byłam w związku z bardzo zazdrosnym partnerem. Pomimo tego, że bardzo go kochałam, to jego zazdrość była dla mnie gehenną.

On tez miał w przeszłości doświadczenia typu - inne panie. Nie wiem jak jest u Ciebie, ale z pewnością u niego funkcjonował (choć jak myślę nieświadomie) schemat typu - w takich sytuacjach zdarzyło mi się zdradzić - ona na pewno mnie w takiej zdradzi/zdradziła.

Problem narastał w czasie trwania związku, od incydentalnej zazdrości do sytuacji pod koniec związku gdy JAKIEKOLWIEK moje wyjście - nawet z Mamą i koleżanką było odbierane jako zagrożenie - bo na pewno oszukuję i na mieście spotkam się z mężczyzną, a nie koleżanką.

Ja wiem, że on tak bardzo starał się zapobiec utracie mnie, że w ten sposób próbował sobie zapewnic komfort - jak nie będę nigdzie wychodzić, to nie spotkam żadnego mężczyzny i nie odejdę. Kochał mnie bardzo.

Tylko, że ja odeszłam właśnie dlatego, że nie mogłam już znieść podejrzliwości, oskarżeń, żerwań (na chwilę, ale jednak) - żyłam jak na jakiejś piekielnej huśtawce.
Dodatkowo - nie przyjmował do wiadomości, że ma problem z zazdrością.

Deks, Ty masz o tyle dobrze, że wiesz o swojej przypadłości i chcesz coś z tym zrobić.

Taka zazdrość jest do opanowania, ale czy samemu?
Ja bym Ci proponowała poszukać pomocy - może jakiś terapeuta?
Powinieneś dowiedzieć się skąd bierze się ta Twoja potrzeba kontroli - bo taka zazdrość to w dużej mierze chęć kontrolowania partnerki.

A gdy już będziesz wiedział, jakie są przyczyny - będzie można je wyeliminować :)
Powodzenia
:ok:
Avatar użytkownika
ophrys
 
Posty: 1346
Dołączył(a): 10 paź 2008, o 14:18

Postprzez deks23 » 11 mar 2011, o 18:32

Słowa kieruje do cater...
"Zazdrosc potrafi zniszczyc najlepszy zwiazek wg mnie jest wlasciwie zbedna." Hmmm szczerze powiedziawszy nie sądze bynajmniej ja, nie wiem jak inni. Ale z poprzednich związków wiem że gdy zaczeło brakować chodz troche zazdrości między mną a partnerką dochodziło do jednego. Gdy np mówiłem swojej eks eks że ide z kumpelą pogadac a ona nic to myślałem że po prostu jej nie zalezy lecz naprawde jak jej zależało przeknoałem siegdy przyznałem siedo zdrady no ale cóż... Inny wątek to pytanie co jest powodem kłutni? Powiem Ci że jest wywoływane uczucie lęku we mnie a ja nie jestem osoba zbytnio otwartą ( tłamsze wszystko w sobie a gdy juz nie moge sobie z tym poradzić wyładowywuje swoją energie ). No ale jeżeli chodzi o kłótnie to głównym powodem jest zazdrość np mówi mi że siedzi z kolegą bo czeka na transport do domu no i w tym momencie w mojej głowie jest multum pytań a co ona tam robi , a czy tylko siedzi a czy oby napewno podejżliwość nieufność i zazdrość...;| Hmmm podejżliwosć bo kiedys mieliśmy incydent tego typu że po prostu gdy sie poznaliśmy związek był kilka miesięcy dopiero początek dopłynęła do mnie informacja że spotykała sie z innym ( beż zadnych takich seks tylko dwa razy się pocałowali ) i faktycznie informacja ta sprawdziła się byłem załamany tym ale jakoś to przezyliśmy rozmawiając z siostra wiele mi mówiła bym zostawił ten związek nie jest warta ale we mnie iskrzyło coś że jednak człowiek zasługuje na drugą szanse... No i po czasie co prawda do dzis potrqafi mi to lezeć na sercu że spotkała sie z kimś staram sie to wybić z głowy lecz czasem nie potrafie a gdy np na nią spojrzy bądz sie do niej usmiechnie ten typ to we mnie wpada diabeł nie jestem w stanie wtedy myśleć normalnie... . Nie ufnosć może dlatego bo od pewnego czasu już nie ufam nikomu non stop co komuś powiem to dowiaduję się o tym co mówiłem od osób trzecich po prostu doswiata wrogie nastawienie. A wracając do kłótni między mną a partnerką to powiem tak jest dajmy na to scena zazdrosci co prawda nie dre sie bo ja chce rozmawiać spokojnie lecz mówie o tym problemie a tu nagle dziewczyna wpada w trans i podnosi głos mówi głośniej jest zdenerwowana i wtedy ja sie wkurzam i zaczyna się kłotnia nie jest to az takie fajne zwłaszcza gdy chciałem pogadac o problemie a tu nagle jeb... akecnt wyżej i jazda:( a na sam koniec nie odzwyam sie do siebie tylko po prostu żegnamy i opuszczam pokój dom bądz inne pomieszczenie. Ale jezeli chodzi o te nerwy to powiem tak jestem osobą bardzo nerwową lubie cisze i gdy ktoś mówi spokojnie wtedy idzie ze mna pogadać ale gdy ktoś podnosi głos to ja wtedy wpadam w szał nie raz sie o tym przekonałem no ale cóż to jest po prostu urojenie z dzieciństwa.

"jedyny sposob jaki przychodzi mi do glowy to przyjzec sie sobie

-skad ta zazdrosc
-porozmyslac o tym co dla Ciebie jest w zyciu (w zwiazku najwazniejsze)
-postarac sie zmienic siebie swoje zachowanie"

Hmm mam nadzieje ze skad ta zazdrosć to mniej wiecej wyjaśniłem. Jezeli chodzi o życie o zwiazek to wiem co jest ważne i są swoje plany lecz i one potrafią prysnąć przy najbliższych okazjach...
Na trzecie zdanie nie umiem odpowiedzieć sobie jak to zrobić gdyż zawsze jakoś żyłem według swoich zasad...


ophrys
szczerze powiedziawszy czasem też myślę o schemacie który napisałaś w pierwszych linijkach po prostu ja byłem w stanie to zrobić to czemu ona nie. Chociaz tak naprawde wiele razy udowadniała mi że mnie kocha lecz teraz brakuje jej już do tego wszystkigo siły.:(

Co prawda jezeli równioez sięgne do przeszłosci tego związku to na poczatku byłem mniej zazdrosny lecz wiesz tak jak pisałem wyżej okazało sieże spotykała sie z gościem będąc ze mną a tu nagle wstrząs no i póżniej stopniowo robiłem sie zazdrosny a teraz to juz jest masakra i dlatego chce to zmienić bo nie chce już innej kobiety...:(. A jeżeli chodzi o terapeutę nie wiem... po tym jak zdradzałem (w sumie x razy) poszedłem do psychologa bo już miałem koszmary po prostu lęki za dnia by nie spotkac tej przypadkowej osoby...;/No cóż życie ale kończe dalej poszedłem do psycho.. i jak wszedłem zaczełem z nią rozmawiać a ona co panu dolega to odrazu mi sie odechciało rozmowy i powiedziałem już nic...że poradze sobie sam... i faktycznie długie noce miesiące ale doszedłem do jednego wniosku że musze sie przyznać przyznałem się , dziewczyna wybaczyła mi lecz ja byłem już tak zniszczony tym wszystkim że odszedłem...

Moja potrzeba kontroli bierze się z nie wiem naprawde:( nie umiem na to odpowiedziec bądz już zamykam sie w sobie.:|
deks23
 
Posty: 1
Dołączył(a): 10 mar 2011, o 19:17

Postprzez caterpillar » 11 mar 2011, o 19:00

Hmmm szczerze powiedziawszy nie sądze bynajmniej ja,


no ale przeciez sam sobie przeczysz ,bo te chore jazdy psuja wasza relacje

w Twoim rozumieniu jest tak ,ze jesli ktos za kims nie szaleje z zazdroscie to znaczy ,ze jest mu obojetny tak?

a ja Ci powiem tak ,ze jesli dwoje ludzi sie kocha i szanuje i wiedza jakie sa ich wspolne wartosci np wiernosc to zazdrosc do niczego potrzebna

proponuje pogadac Wam o tychze wartosciach, o tym jak byscie chcieli ,zeby Wasz zwiazek wygladal. Wowczas uslyszysz czego oczekuje Twoja dziewczyna i powiesz czego ty oczekujesz

jesli wyjdzie na to ,ze nie potrafisz przelknac zwyklych spotkan ze znajomymi albo ona nie wyobraza sobie wiernosci w zwiazku..no to lepiej sie nie meczyc.

co do glosu ..o tym tez mozesz jej powiedziec (to trudne ja tez nie jestem idealem i czesto mnie ponosi i mi bylo by latwiej gdyby facet mowi spokojnie : "zmien ton glosu albo wrocimy do tej rozmowy jak ochloniesz" )

mozesz poprosic o to dziewczyne,mozecie tez sprobowac napisac najwazniejze rzeczy, usiac i pogadac o tym.

rozumiem ,ze dziewczyna kiedys pocalowala sie z innym i to nakrecilo Twoja nieufnosc.
Skoro jej wybaczyles i postanowiles dac jej szanse..to daj jej ta szanse. W tym momecie to TWOJ problem i to TY musisz nad tym popracowac.

Musisz sobie zdac sprawe ,ze zaborczosc i ciagle podejzenia nie maja nic wspolnego z miloscia.

Proponuje Ci zamiast aktow zlosci i wyrzutow mowic jej mile rzeczy (tak od serca ) "lubie z toba pomilczec, lubie jak sie usmiechasz " postaraj zauwazac te drobnostki i mowic jej o tym.
kup kwiatka od czasu do czasu ,zaskocz ja. Jednym slowem skoncentruj sie na dawaniu a nie na oskarzaniu wowczas gwarantuje Ci ,ze nawet nie pomysli o zdradzie :wink:

pozdrawiam!
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata


Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: agakiyiqwabe i 102 gości

cron