Przemyslenia

Problemy z partnerami.

Przemyslenia

Postprzez Mgielka » 1 paź 2007, o 09:54

Witam :(
Wracam ale bez dobrych wiesci lecz z dolina siegajaca ponad moje sily.... ja chyba jestem nie normalna lub jakies dziwadlo no bo bylo fajnie tydzien temu jak u niego bylam a jak go nie widze to zaraz szaleje...staje sie oschla wszystko mi obojetnieje...przerzaza mnie to :(:(:( niby cos czuje ale jak go nie widze ta odleglosc zabija wszystko poprostu wszystko milosc kazde uczucie a jak go widze to zaraz jestem inna...usmiechnieta i wogole...chyba nie zasluguje na milosc....niewiem....moze ja nie umiem kochac na odleglosc??

:(:(:(

Mgielka
Avatar użytkownika
Mgielka
 
Posty: 216
Dołączył(a): 8 sie 2007, o 21:51
Lokalizacja: wielkopolska

Postprzez ewa_pa » 1 paź 2007, o 10:48

witaj mgiełko troche mnie zaskakuje to co mówisz bo mnie np rozłaka zbliza do meza po dłuższej nieobecnosci...chce go widziec i tesknie mimo wszystko
Avatar użytkownika
ewa_pa
 
Posty: 812
Dołączył(a): 30 sie 2007, o 21:15
Lokalizacja: bielsko

Postprzez mahika » 1 paź 2007, o 11:12

hej mgiełka, oczywiście że zasługujesz na miłość, jest Ci smutno bez niego, to normalne, nie widzę w tym nic dziewnego że masz taki stan przygnębienia. Moze i nie potrafisz kochać na odległość, każdy jest inny.
Muszisz zająć sie czymś takim co będzie Cie wciągać.Wiesz co ja robiłam żeby sie zajać? Głupie doniczki technika decoupage, zdjęcia, bloga z tymi zdjeciami i sadziłam kwiatki i przesadzałam kwiatki i inne pierdoły żeby nie myśleć. Znowu muszę zacząć, zatracić sie w czymś, to odgania te głupie myśli, a jak patrzysz na efekt to od razu Ci się buzia usmiechnie :lol:
Nie martw się, będzie dobrze, musi być :)
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez bromba » 1 paź 2007, o 13:01

nie można kogoś ciągle kochać tak samo .... miłośc w ciągu dnia potrafi zmienną być: raz się chce góry przenosić, by zaraz wszystko stało się powszednie i takie jakieś .... codzienne.
najważniejsze to chyba jednak kochać.
bromba
 
Posty: 76
Dołączył(a): 17 maja 2007, o 13:36

Postprzez Mgielka » 1 paź 2007, o 18:33

Perspektywa widywania sie raz na miesiac mnie poprostu doprowadza do lez :(:(:(:(

On jest inny niz moi poprzeni faceci stara sie o mniea a ja...ja czasami swiruje bo mi go brak

Ewa p moze ciebie to zbliza z mezem ale ja i moj luby mamy do siebie 370 km i jak jestesmy razem jest super bosko i superancko ale jak nie widzimy sie to ja swiruje szaleje chodze zla


ehh
przepraszam
czuje sie taka nie potrzebna
Avatar użytkownika
Mgielka
 
Posty: 216
Dołączył(a): 8 sie 2007, o 21:51
Lokalizacja: wielkopolska

Postprzez mahika » 1 paź 2007, o 21:40

może ktoś inny potrzebuje cię, moze nie jako kobiety, ale moze zaspokoisz swoją potrzebę bycia potrzebną pomagając komuś bliskiemu albo dalszemu, zajmij się czymś, zajmij swoje myśli i ciesz sie ze codziennie jest o jeden dzień mniej do waszego spotkania, sama mówiłaś że kiedyś to się skończy !!!
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07


Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 221 gości

cron