przez Jaga82 » 21 lip 2010, o 14:07
Zdaję sobie sprawę z tego, że ze mną jest coś nie w porządku. Uświadomiłam to sobie jakiś rok temu zanim zaczęlam pisać tu, na forum. Forum miało być pomoca dla mnie. Ale wiem, że to niewiele. Caly czas szukalam pomocy, rozmowy w cztery oczy z fachowcem, ktory pomoze mi spojrzec na mnie, moje zycie, moje problemy z innej strony, ktory uswiadomi mi, ze jestem wartosciowa dziewczyną, którą mozna kochać i która może kochać zdrowo. Znalazlam terapeutę dopiero w maju tego roku, bo wczwsniej nie było polskiego psychologa w kraju, w którym mieszkam. Wiem też, że muszę regularnie uczestniczyć w spotkaniach ale życie nie zawsze na to pozwala (moj urlop w Pl, choroba terapeutki). Przede mna cholernie długa droga. Boję się, że nawet psycholog mi nie pomoze, bo jestem juz za stara na zmiane swojego sposobu myslenia. Moj związek też sie trochę przyczynił do owego postraegania swiata. Boje sie, ze strace lub starcilam swoej najlepsze lata na to, by byc szczesliwa.