Dobre!
Ja całe życie byłam księżniczką Leią.
Pamiętam, że innej małej dziewczynce z podwórka też marzyła się ta rola, ale szybko wybiłam jej to z głowy
Dziewczynka z płaczem poszła do domu.
A teraz... no cóż, bawię się dalej
Ale jako że się zestarzałam
, urodziłam córkę i nakręcili nowe odcinki
zostałam, cytuję "Amidalą, która nie umiera przy porodzie".
Widzisz, jak mam fajnie, jak się jeszcze mogę pobawić:lol:
Moje dzieci ostatnio rozwaliły dwie latarki, bo toczyły pojedynek na miecze świetlne...
Wesołych POurodzinek!