czy to faktycznie seksoholizm?

Problemy z partnerami.

czy to faktycznie seksoholizm?

Postprzez anusiah » 17 mar 2010, o 13:30

Witam
Mam mętlik w głowie, szukam wyjaśnień żeby zrozumieć postępowanie mojego (byłego) partnera, chciałabym poznać Wasze opinie co sądzicie o jego zachowaniu. Nie proszę o osądy na temat mojej osoby bo sama wiem… że po prostu jestem głupia.
Przez 6 lat mieszkałam z partnerem, który w przeciągu tych lat zmienił się o 180 stopni. Wiem o zdradach do których się przyznał (po moim wyśledzeniu i dowodach), nawet kiedyś był gotów wyprowadzić się na drugi koniec Polski do tej drugiej, wtedy ja się wyprowadziłam, powiedziałam dość. Jak zobaczył puste mieszkanie, płakał jak dziecko, prosił o wybaczenie itp. a nawet groził samobójstwem. Uwierzyłam w jego miłość, dałam mu koleją szansę. Zmiana nastąpiła niestety na krótko. Poznał jakichś kolegów, co zaczęli wyciągać go na dyskoteki, jakieś koleżanki 17letnie, seks w samochodzie. Zaczęło się piekło. Chciałam to zakończyć, ale właściciel mieszkania mi ułatwił, bo wymówił wynajem z dnia na dzień i zamieszkaliśmy osobno. Stosunki bardzo się poluźniły, chociaż w połowie lipca mówił, że mnie kocha, a pod koniec lipca już znalazł kolejną, nawet z nią zamieszkał, ale jak już nie miał forsy, a panna chciała, żeby zamieszkali w wynajętym oczywiście na jego koszt mieszkaniu to się opamiętał. Znowu przeprosiny, łzy, stwierdził, że to była k… co leciała na forsę, i że by chciał zacząć od nowa ze mną, bo mnie nadal kocha. Nie ukrywam, ja kochałam go cały czas, mimo wszystko. Spotykaliśmy się często, telefony też kilka razy dziennie. Kłopoty zaczęły się kiedy pod koniec zeszłego roku założył sobie profil na fotce. Wypisywał do różnych kobiet, zapraszał na kawę, bezpośrednio mówił o seksie, podrywał na litość a nawet spotykał się z co niektórymi mężatkami. Wiem to, bo założyłam sobie fikcyjny profil i dał się złapać. Mnie też się użalał a potem proponował kawę i seks.
W kłótniach ciągle mi gadał ile to miał panienek, jaki to on dobry w te klocki, a ja taka cienka. Ale jak było między nami dobrze, to miał na mnie ochotę i było super, po dłuższe przewie zawsze słyszałam jak za mną tęsknił i za moją c…ą. Tydzień temu, w niedzielę obiecał przyjechać do mnie na kawę, długo go nie było więc weszłam na fotkę a tu… pan online. Zadzwoniłam z pretensjami, że dlaczego siedzi na fotce zamiast być ze mną, a on oczywiście z krzykiem, że marudzę itp. Potem się okazało, że (wiem z pewnego źródła) do kilkunastu kobiet wysyłał wiadomości z zaproszeniem na kawę, łącznie z transportem z dowolnego miejsca. Odciął się zupełnie, zablokował mnie na gg i fotce. W piątek ni z gruszki ni z pietruszki dostałam smsa, że żąda żebym się odczepiła od niego bo zgłosi na policję. Ja przez te wszystkie dni nie odzywałam się, nawet nie wchodziłam na jego profil na fotce. Powiedział zresztą nie pierwszy raz, że nie chce być ze mną. Ja też mam dość tego. Ale chcę, żeby oddał mi pieniądze i moje rzeczy gospodarstwa domowego, które są u niego, a on nic, przede wszystkim chcę żeby mi powiedział w oczy co ma do mnie i o co mu chodzi?
Teraz wiem, że ja też zawiniłam, byłam zaborcza i za bardzo kontrolowałam go. Im więcej on robił złego tzn. koleżanki, koledzy, smsy, pilnowanie telefonu itp. tym więcej było kontroli i kółko się zamykało. Postawiłam też swoją diagnozę: jest notorycznym kłamcą i seksoholikiem, ja jestem współ uzależniona, a na dodatek jestem kobietą co kocha za bardzo.
Jest też bardzo naiwny i wpływowy, jeżeli chodzi o znajomości. Kiedy pozna kogoś to tylko ten ktoś się liczy, wszyscy pozostali znajomi a nawet rodzina idą w odstawkę. Podejrzewam, że znowu ma kogoś. Tylko pytanie, dlaczego nie spotka się ze mną, żeby zakończyć na poziomie związek, dlaczego nie oddaje moich rzeczy? Mam coraz czarniejsze myśli, że może cierpi na jakąś chorobę psychiczną? Jednego dnia kocha, drugiego nienawidzi, jest nieodpowiedzialny i nie konsekwentny. Co sądzicie o tym wszystkim? Wiem, że oboje mamy problem, nie wiem który większy. Raz go kocham i chcę mu pomóc, a raz nienawidzę i myślę jak się zemścić za te wszystkie krzywdy i upokorzenia. Tak bardzo bym chciała, żeby się obudzić rano i żeby było tak jak 7 lat temu. Chciałabym porozmawiać z nim szczerze, ale nie mam z jednej strony ochoty a z drugiej odwagi, bo nie wiem jakby zareagował na moją osobę. Bardzo proszę o rady i opinie.
anusiah
 
Posty: 1
Dołączył(a): 16 mar 2010, o 19:50

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: eelupub, etufaxokaxag i 66 gości

cron