Czego mi brakuje?

Problemy z partnerami.

Postprzez Pytajaca » 18 wrz 2007, o 21:05

Ewa,wlasnie, w takich stosunkach nie ma wzajemnosci i to, co Ty ofiarowujesz jej wcale nie musi byc wzajemne i niepotrzebnie moim zdaniem sie tym trapisz, po prostu ona taka jest - potrzebuje byc wysluchana, ale nie musi sluchac. I nie mozna miec do niej o to pretensji.

Dokladnie - mniej oczekiwan, mniej rozczarowan!A to, co Ty ofiarowujesz jej, na pewno do Ciebie wroci pod inna postacia!
Avatar użytkownika
Pytajaca
 
Posty: 690
Dołączył(a): 19 maja 2007, o 18:34

Postprzez mahika » 18 wrz 2007, o 21:20

Ojej, Ewus jak ja dobrze rozumiem o czym mówisz!

Skoro przytulki są miłe to proszę odemnie tez :pocieszacz: ,
jestes taka mądra zawsze wiesz o co chodzi.....tyle razy ze stoickim spokojem podeszłaś do mojego problemu i nieraz :oops: ze ja tak impulsywnie, a mozna inaczej.
Ja zawsze mam wrażenie że Ty nie masz problemów, przepraszam, może i ta koleżanka tak myśli, a ty poprostu wszystko tak na spokuj....
Ojej..... :oops:
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez ewka » 18 wrz 2007, o 21:44

Pytajaca napisał(a):na pewno do Ciebie wroci pod inna postacia!

No tak niby jest... ale chciałabym już :D

Mahika... no... no wiesz;) :buziaki:

Chyba mi lepiej :luzik:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez marynia » 19 wrz 2007, o 01:23

Ewuś.
Z-ka ma rację, choć dość brutalnie to zabrzmiało -ma rację, zresztą pisałam też o tym niedawno w poście do Californi. Może trzeba nieustannie czuwać nad sobą, nad nie przekraczaniem tej swojej wewnętrznej granicy między chcę a poświęcam się.


Podpisuję się pod wszystkimi powyższymi postami.

Nie bądź rozżalona , proszę, Ewunia. Na usprawiedliwienie Twojej koleżanki/innych powiem tak: Jesteś postrzegana jako kobieta bardzo silna, pogodna. Sprawiasz wrażenie osoby, która nie miewa problemów/albo radzi sobie z nimi doskonale. Takiego już nawet nie robocopa, ale Optimusa Prime'a (dowódcy dobrych transformersów). I myślę, że ta Twoja koleżanka nawet nie pomyślała, że Ty możesz mieć jakikolwiek problem, bo to nawet dla mnie brzmi jak oksymoron. Rozdziadowiłaś i ją (wysłuchiwałaś jej problemów przez trzy lata!)i nas, Ewuś. Popatrz, pomagasz wszystkim wokół, swoją mądrością, ciepłem, troską.Jesteś zawsze tam, gdzie potrzebna jest pomoc.Tu także jesteś wielkim "uchem", "wielkim sercem" -które wysłucha, przytuli. Ewa nie miewa postów pt "jest mi źle", ten jest chyba jedynym bardziej "o Tobie".

Zadbaj troszkę o siebie. Powiedz koleżance o Twoim żalu, o tym, że jej zachowanie sprawiło Ci przykrość, o tym, że chciałabyś by Ciebie też czasami wysłuchano, być może pocieszono.

Chciałabym byś wiedziała o tym, już wiele takich słów padło wyżej, zresztą padają one dość często -jak bardzo pomagają Twoje słowa, jak wiele znaczy Twoja obecność tutaj.Powiem w swoim imieniu -doceniam to i jestem Ci niezmiernie wdzięczna za każdy Twój post.

Kochana jesteś, po prostu.

Przytulam CIę bardzo, bardzo mocno, Ty nasze psychotekstowe Słoneczko.

:cmok: :cmok: :cmok:
marynia
 
Posty: 314
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 10:43

Postprzez ewka » 19 wrz 2007, o 09:55

Ludzie... naprawdę dzięki;) Daliście mi tyyyle sił!

:serce2: :serce2: :serce2:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez marynia » 19 wrz 2007, o 11:26

:serce:
marynia
 
Posty: 314
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 10:43

Poprzednia strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 139 gości