No wlasnie a ja i lubie i musze robic moje zakupy z moim Narzeczonym bo jak juz wspomnialam wyemigrowalismy z kraju na "drugi koniec swiata" i On jest dla mnie Ojcem, kolezanka, kochankiem,wszystkim w jednym. Moze w tym problem. Moze Go za mocno obciazylam. Taki robot wieloczynnosciowy. Ale dzis zaczelam wprowadzac w zycie Wasze rady i powiem ze to dziala. Bylismy na zakupach. Wczoraj poprosilam zeby sie postaral byc bardziej cierpliwy. Staral sie. Kilka razy juz prawie mi sie zapalila czerwona lampka ale opanowalam to. Powiem ze to byly najprzyjemniejsze zakupy ostatnich miesiecy . Troche odpuscilam. Zrobilam pranie, posprzatalam. To byl naprawde mily dzien.
Dziekuje Wam wszystkim za to ze zechcieliscie wypowiedziec sie w tym temacie. Mam nadzieje ze wszystko bedzie dobrze bo Slubu nie odwolam Pozdrawiam Was serdecznie