Szukasz kogoś z kim mąż może poskładać itd? Kochana, nie tędy droga. Piszesz, ze teściowie ciągle męża wyręczają, a sama ...szukasz kogoś, z kim mąż może poskładać relacje ze swoimi rodzicami czyli jak najbardziej go wyręczasz.
Szukać "kogoś" (terapeuty) możesz dla siebie. Zgodnie ze starą dobrą zasadą, iż zmieniać można tylko siebie mając nadzieję, że zmiany we mnie uruchomią zmiany w otoczeniu, które będzie się musiało dostosować do "innej mnie". W stworzeniu tego opisanego układu Ty także masz swój udział. Do tanga trzeba dwojga. Mąż nie dziecko, sam powinien szukać terapeuty jeśli potrzebuje. Z opisu wygląda mi na to, że walczysz z teściami o to, kto skuteczniej będzie mężem kierował. A on niczym ten osiołek, co to mu w żłoby dano...
Chcesz żyć osobno bez teściów? I ok, zasadniczo słusznie. To teraz może poszukaj terapeuty, który pracując z TOBĄ pomoże Ci między innymi znaleźć odpowiedź na bardzo istotne pytanie - czemu mianowicie takie relacje małżeńskie wspólnie z mężem zbudowałaś i czemu w tym tkwisz, skoro z tego co piszesz przyczyny finansowe nie są powodem. Co możesz zmienić w sobie i jak.
Druga opcja - terapia par dla Ciebie i męża. Czasem bywa dobrym pomysłem. Ale terapia par czyli musisz wziąć na siebie współodpowiedzialność za kryzys i działać pod hasłem "my mamy wspólny problem między nami i OBOJE musimy to zmienić, a sami nie umiemy" , a nie pod hasłem "bo tobą rodzice sterują i ja już tak nie mogę i weź się zmień".
Tak po ludzku to Ci współczuję, bo układ wprawdzie częsty, ale częstotliwość występowania wcale nie zmniejsza przykrości i umęczenia. No słaba pociecha, że typowe to co opisujesz.
tyle że ponieważ schemat jest częsty to i sposoby wychodzenia z niego nie są jakieś szalenie oryginalne, choć oczywiście nie są identyczne dla wszystkich. Ale są tak na poziomie ogólnym znane oraz przećwiczone z sukcesem. Masz sporo pracy przed sobą, z fachową pomocą dasz radę
tylko nie pchaj męża do terapeuty - idź sama. To ma znacznie większe szanse powodzenia.
Na konkret odnośnie Wrocławia musisz chwilkę poczekać, ale da się zrobić.