Prolem z babcia męża i jego matką

Problemy z rodzicami lub z dziećmi.

Prolem z babcia męża i jego matką

Postprzez Sabina29 » 24 maja 2013, o 00:12

witajcie,
mam problem z babcia meża która bardzo wtrąca się w nasze życie a jak wyznaczam jej granice to się obraża i jawnie okazuje mi że mnie bardzo nie lubi. Robiła okropne rzeczy najpierw dała mieszkanie męzowi potem bez zapowiedzi przychodziła otwierała sobie dzrzwi nawet jak się kochaliśmy, albo spaliśmy i probowała narzucac nam swoja wolę.....były prosby póżniej awantury i udało sie teraz grzecznie puka
Boli mnie to że mąż pozwala jej żeby tak okropnie mnie traktowała, sam nie ma odwagi jej sie postawić jak ja o cos prosze to się obraża i jest niemiła....mój mąz poźniej ja musi udobruchac tzn poprosić jeszcze raz najczęściej słodkim tonem i zachowuje się jak gdyby nigdy nic 9jakby to że jego babcia traktuje mnie jak kawałek gówna na chodniku nic go nie obchodziło). Groziłom , prosiłam , płakałam, wreszczałam, pomogło tylko na jedna sytuacje jak mnie obraziła a i tak wtedy mu płakała i on ją pocieszał.....to bolesne jak ukochana osoba daje się manipulować i pozwala na to
Jego babacia nie raz mu mówiła że pod moim wpływem się zmienił na niekorzyśc i teraz robi to co ja chce.....on to przeżywa...
Ja tej kobiecie wyznaczam granice, najpierw staram sie byc miła później niekoniecznie - i oczywiście ja jestem tą złą....nieważne że ona mnie nie szanuje nie lubi jest antypatyczna
jesteśmy na nia niejako skazani bo zajmuję się moim ponad rocznym dzieckiem jak musze cos załatwić (pracuję w ograniczonym czasie w tygodniu i zajmuję sie dzieckiem). ja zarabiam teraz niezbyt dużo a moj mąż nie chce wynając opiekunki (baby sitter tylko na kilka godzin albo kilkanaście góra w tygodniu) bo nas nie stac
Co robic? mam ponad roczne dziecko jestem prawie w poowie ciaży z drugim...zle znosze tą drugą ciążę źle się czuję psychicznie....do tej pory jakoś sobie radziłam ale jestem juz bardzo zmęczona.....
nie chce kolejny raz patrzec jak ona wchodzi nie odzzywa sie do mnie patrzy sie tak jakby chciała mnie zabić dla dziecka jest słodka jak miód (do mnie się albo nie odzywa albo jest antypatyczna).
Nie słucha naszych próśb odnośnie dziecka- czasami mam wrażenie że robi nam na złość......może sie mylę.....
prosilismy kilka razy żeby nie dawać słodyczy a daje np cztery ciastka z rzędu.....albo pozwala dziecku rozwalić moja komórke którą nieopatrznie zostawiłam w pokoju.....
mojemu męzowi groziłam że odejdę bo to nie chodzi tylko o babcię ale o zasady szacunku w małżeństwie i zgadzanie sie na takie postę powanie jak na rzie nie pomogło, prosze o opiekunkę na razie się nie zgadza co robić?
jak nie zwariować? jak póxniej patrzeć na męża z miłością? wybaczac ciągle że nie potrafi się postawic babci?
To przykre bo moja rodzina go lubi a jego od początku nie traktowała mnie dobrze.....nieraz z nerwów boli mnie brzuch jak sobie poradzic żeby moje nienarodzone dziecko jeszcze na tym nie cieprpiało?
pozdrawiam
Sabina29
 
Posty: 7
Dołączył(a): 23 maja 2013, o 23:10

Re: Prolem z babcia męża i jego matką

Postprzez impresja7 » 24 maja 2013, o 07:02

To już kiedyś było
impresja7
 
Posty: 938
Dołączył(a): 25 lis 2012, o 11:05

Re: Prolem z babcia męża i jego matką

Postprzez caterpillar » 24 maja 2013, o 16:41

Sabina
moze jednak warto pomyslec nad opiekunka..mozna dostac dofinansowanie (bo chyba nie mieszkasz w PL?)

ja niechcialabym ,zeby ktos lamal zasady ,ktore ustalam przy wychowywaniu dziecka

twoja babcia wydaje sie byc manipulantka (a moze to sprawa wieku i chorob.. kto wie)
w kazdym razie...
na razie dziecko jest male ale jak pomysle ,ze ktos taki mial by od malego szantazowac mi dziecko ,zeby osiagnac swoj cel

chyba wolalabym poszukac innego rozwiazania.
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: Prolem z babcia męża i jego matką

Postprzez caterpillar » 24 maja 2013, o 16:44

co do postawy Twojego meza ...tak byc nie powinno

mam wrazenie ,ze wychowywala go bacia
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: Prolem z babcia męża i jego matką

Postprzez Sabina29 » 24 maja 2013, o 23:06

Dziękuję za odpowiedź.
Tak mojego męża przez osiem lat wychowywała babcia, jego rodzice mieszkali w jednym domu z nią. Potem się wyprowadzili ale tez żyli pod jej ścisła kontrolą. Przez kilka lat mieszkała sama potem znowu z nimi, małżeństwo teściów nie należy do udanych (nie mi to oceniac czy przez nia czy nie w ich związek cały czas się wtrąca w sumie to nigdy nie zaakceptowała zięcia i bardziej zyła ona z córką i wnukami a on odizolowany jakby za ścianą- od kilku lat naduzywa alkoholu). Mój maz zawsze był jej ukochanym wnusiem, ona młodo straciła męża a zięciów nie cierpi- mój mąż to jej ukochany mezczyzna w rodzinie- grzeczny, ułożony dopiero pod moim wpływem sie zmienił.
Sabina29
 
Posty: 7
Dołączył(a): 23 maja 2013, o 23:10

Re: Prolem z babcia męża i jego matką

Postprzez zajac » 25 maja 2013, o 00:14

Sabino, Twoja historia bardzo mnie poruszyła, właściwie to chyba jedyne, co mogę Ci w tej chwili napisać :(
Mam wrażenie, że Twój mąż w dzieciństwie mógł doświadczyć jakiegoś emocjonalnego odrzucenia przez swoją rodzinę i nie uporał się z tym, przeniosło się to w jego dorosłe życie i wciąż teraz próbuje zasłużyć na akceptację... Intuicyjnie czuję, że może mieć z tym poważny problem. Ty jesteś w tej chwili w sytuacji, kiedy sama potrzebujesz oparcia, pomocy -- malutkie dziecko, ciąża... Na pewno byłoby najlepiej, gdybyście mogli się od babci uniezależnić maksymalnie, tak żebyś nie musiała na każdym kroku egzekwować swojego prawa do prywatności, do szacunku, do wychowywania dzieci według własnych zasad. Bo to Ci się po prostu należy.
Ale jak w praktyce mogłabyś to osiągnąć... mam nadzieję, że znajdzie się ktoś mądrzejszy ode mnie, żeby coś Ci doradzić. Życzę Ci tymczasem siły i nadziei :pocieszacz:
zajac
 
Posty: 786
Dołączył(a): 18 kwi 2009, o 23:11

Re: Prolem z babcia męża i jego matką

Postprzez Sabina29 » 25 maja 2013, o 23:47

Dziękuję za słowa wsparcia miło mi że ktoś rozumie moja sytuację i nie uważa mnie za zołzę.
:)
Sabina29
 
Posty: 7
Dołączył(a): 23 maja 2013, o 23:10

Re: Prolem z babcia męża i jego matką

Postprzez caterpillar » 26 maja 2013, o 20:26

sja mysle ,ze nic w tym zlego jesli robisz jak piszesz ,ze najpierw na spokojnie starasz sie rozwiazac problem a potem stanowczo stawiasz granice

szkoda ,ze Twoj maz nie trzyma Twojej strony.. a powinien
u mojej kolezanki minelo ladnych kilka lat zanim do rodzicow (tesciow) doszlo ,ze synus ma swoja rodzine,
na szczescie kolezanka z mezem wyniosla sie do innego kraju i moze ta odleglosc ostudzila troche zapedy mamusi :/
wiec moim zdaniem jesli nie da sie rozwiazac problemu najlepiej ograniczyc kontakt.
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: Prolem z babcia męża i jego matką

Postprzez zajac » 27 maja 2013, o 08:18

A czy próbowałaś kiedyś porozmawiać z mężem, ale nie pod wpływem emocji po jakimś przykrym zdarzeniu z babcią, tylko w innym czasie, tak bardziej "na chłodno", rzeczowo, "po męsku"? Może (jako kosmita z Marsa ;) lepiej by zrozumiał sytuację, gdyby mu ją od strony czysto racjonalnej przedstawić? Bez pretensji, bez wybuchów złości powiedzieć, jak widzisz Waszą sytuację, jakie uczucia w Tobie wywołuje, jak źle wpływa na dzieci, czego w związku z tym potrzebujesz od męża itp. I jakie Twoim zdaniem będą konsekwencje, jeśli nic nie będzie się zmieniać na lepsze. Jest np. różnica między straszeniem odejściem a spokojnym, rzeczowym wyjaśnieniem, w jaką stronę ta sytuacja będzie ewoluować i że może się zdarzyć, że Twoje odejście będzie jedynym wyjściem.
Jako kosmita z Marsa on może sądzić, że np. jakaś sytuacja chwilowo Cię zdenerwowała i wystarczy sprawę załagodzić albo wręcz przeczekać, żeby było dobrze. Może też czuć się jakoś zagubiony między Twoimi i babcinymi emocjami, one mu przesłaniają rzeczywisty obraz sytuacji. Może jeśli właśnie "jego językiem" porozmawiacie, to coś do niego dotrze?
zajac
 
Posty: 786
Dołączył(a): 18 kwi 2009, o 23:11

Re: Prolem z babcia męża i jego matką

Postprzez Sabina29 » 29 maja 2013, o 22:10

Tak rozmawiałam z mężem wielokrotnie, my dużo rozmawiamy ale rozmowy na takie tematy sa dla nas trudne. On nie za bardzo chce to robić. Ostatnio jak pisałam tego posta byliśmy po kłótni, później przez kilka dni rozmawialiśmy. Mi ulżyło trochę, on rozumie że mi cięzko i przepraszał mnie....wcześniej też mnie przepraszał i nie był konsekwentny. Zaufam mu bo bardzo chcę i wydaje mi sie że zrozumiał to że to nie są moje fochy tylko ale że zachowanie toksyczne jego babci i jego reakcja jednak wpływaja na małżeństwo...na razie ograniczyłam kontakt i lepiej mi z tym.
Sabina29
 
Posty: 7
Dołączył(a): 23 maja 2013, o 23:10

Re: Prolem z babcia męża i jego matką

Postprzez Sabina29 » 28 cze 2013, o 22:35

myslałam że będzie dobrze z babcią mniej siewidzimy prosimy o opieke jak trzeba. Starałam się byc cierpliwa i nie zwracac uwagi na głupoty tylko wyznaczac granice....dzis dowiedziałam sie przypadkiem ze maż kilka miesiecy temu bez mojej wiedzy zrobil zapis u notariusza o służebności mieszkania na jego babcię. Jestem w ciąży z drugim dzieckiem nie chce go znać jak mógł nie apytac mnie o zgode i takie rzeczy robic za moimi plecami, chce sie rozwieść chce umrzeć nie chce miec dziecka z nim................
dlaczego tyle robi dla swojej babci a ja na tym cierpie , ta kobieta w kazdej chwili moze wejsc nam do mieszkania ja dowiedzialam sie dzis przypadkiem..................
Sabina29
 
Posty: 7
Dołączył(a): 23 maja 2013, o 23:10

Re: Prolem z babcia męża i jego matką

Postprzez zajac » 28 cze 2013, o 22:41

A gdzie babcia mieszka w tej chwili? I o co właściwie chodzi z tą służebnością?
zajac
 
Posty: 786
Dołączył(a): 18 kwi 2009, o 23:11

Re: Prolem z babcia męża i jego matką

Postprzez Sabina29 » 28 cze 2013, o 22:59

babcia amieszkała z jego rodzicami i męzowi ze oddaje mu mieszkanie i ze zapisała mu w testamencie i że jest szczesliwa ze bedzie tu mieszkal ze mna i ze wszystko jest ok. Wtedy bylismy para zakochanych. A jak juz się pobralismy i urodziło nam sie dziecko to za moimi plecami wymusiła na nim zeby taki zapis byl (wtedy przychodzila i wprost nas inwigilowala i kontrolowala na kazdym kroku). My założylismy rodzinę mojąc ten komfort ze nie musimy wynajmowac ze nikt nam sie nie bedzie wtracal teraz sytuacja jest taka ze niby mieszkanie jest jego a ona w kazdej chwili moze przyjsc z walizka i sie wprowadzic tak jest u notariusa zapisane. Tylko dlaczego bez mojej wiedzy, zgody, całkowicie z amoimi plecami......najpierw twierdzila ze mozemy tu robic co chcemy ze ja to nie interesuje i ze jest szczesliwa u corki.
Sabina29
 
Posty: 7
Dołączył(a): 23 maja 2013, o 23:10

Re: Prolem z babcia męża i jego matką

Postprzez zajac » 28 cze 2013, o 23:15

Sabino, jesteś chyba teraz bardzo wzburzona. Jak piszesz, jesteś w ciąży, więc może spróbuj się uspokoić?
Może mąż jest w stanie to jakoś Ci wyjaśnić? Bez wątpienia powinien sprawę omówić z Tobą. Ale może np. okazało się, że babci jest źle u córki i chciałaby mieć w odwodzie inne rozwiązanie? Może nawet nie zamierza się do Was przeprowadzać, tylko nie może się pozbyć myśli, że zawsze mogłaby wrócić do swojego starego kąta. Np. pomyślała sobie, że gdyby córka z zięciem postanowili się wyprowadzić gdzieś daleko, to ona nie pojedzie z nimi, bo "starych drzew się nie przesadza"?
Może taka jej prośba postawiła męża pod ścianą, może nie przypuszczał, że Ty miałabyś coś przeciwko?
Rozumiem, że jest to dla Ciebie trudna sytuacja. Ale skoro babcia oddała Twojemu mężowi swoje mieszkanie i zamieszkała "kątem" u córki, to może on się poczuwa do jakiejś wdzięczności wobec niej? To byłaby chyba normalna reakcja? Może da się to logicznie wyjaśnić?
zajac
 
Posty: 786
Dołączył(a): 18 kwi 2009, o 23:11

Re: Prolem z babcia męża i jego matką

Postprzez Sabina29 » 28 cze 2013, o 23:56

Ja byłam gotowa wynajmować miałam pieniądze odłożone na TBS bo na kupienie własnego nie było mnie stać, ona zrobiła mu prezent i dała mieszkanie. Tak to cudowne ale to bardzo zaburzona osoba potrafiła wejść be zapytania do nas jak sie kochaliśmy.....przechodziliśmy przez wiele takiach sytuacji. Mój mąż wiedział jak działa na nasze małżeństwo tak samo destrukcyjnie jak na małżeństwo jego rodziców i mówił mi ze jest szczęśliwy że to mieszkanie jest nasze i że poradziliśmy sobie z nią i że żyjemy w zgodzie lecz że udało nam się to co jego rodzicom postawić tak kontrolującej wszystkich kobiecie.....babcia nawet przypadkiem mówi jak ich podsłuchuje(jej wydaje się że to normalne - ja pytam i co tam słychać a ona zaczyna to i to bo słyszała jak zięc rozmawiał przez telefon ale później nie było słychać więc poszła do kuchni i stanęła bliżej drzwi.....itp)
Jak byś się czuła gdyby to wszystko okazało się nagle fikcją....on mnie okłamywał....dla mnie to nie w porządku w taki sposób przypadkiem sie dowiedzieć.......
Inaczej sytuacja wyglądałaby gdyby ona była zrównoważona....
Piszesz że może nie jest szczęśliwa u nich......wiesz wydaje mi się że jest bo jej córka jej ulega, jej małżeństwo to praktycznie fikcja ona mieszka z mama w pokoju jej mąż osobno (teśc żyje jak pustelnik w swoim pokoju).
Czy byłabyś spokojna jakbys przypadkiem dowiedziała się że babcia która wiele razy narzekała na mnie że pod moim wpływem mąż się zmienił, wiele razy nim manipulowała, że namówiła go do czegoś takiego za moimi plecami nie ruszyłoby Cię to.......?
Ja już przechodziła z nią koszmar potrafiła wejść do łazienki jak kąpałam dziecko i sprawdzać jak to robię jaka mam wodę jak mówiłam że córka płacze bo boi sie jak obce osoby sie nachylają nad nią i że sama to robię- i na siłę stała.....
jak ściągałam mleko jak wchodziła mimo tego że prosiłam żeby mnie zostawiono na chwilę....
jak przychodziła bez pytania kilka razy w ciągu dnia i zastawała nas np. w łóżku, albo mnie w bieliźnie, albo jak przychodziła rano budziła mi dziecko i jak ja prosiłam żeby po pierwsze nas uprzedzała po drugie pukała a tego samego dnia przychodziła i budziła mi dziecko drugi raz wchodząc bez pukania.....
Nie umiem być spokojna.......wydaje mi się nieuczciwe najpierw daje mówi załóz rodzine rób co chcesz póxniej nas kontroluje i wymusza coś takiego na moim mężu
nie mówiąc o tym jak wymyśliła że zostawię jej trzymiesieczne dziecko i wyjadę na wczasy z mężem (dziecko karmione piersią) nigdy nie chciałam tego zrobić ona tak bardzo chciała zostać z naszą córeczką sama że wymyśliła za nas i oznajmiła że tak robimy
dużo nerwów mnie kosztowało żeby zrozumiała gdzie jej miejsce......i dlatego nie jestem spokojna
Sabina29
 
Posty: 7
Dołączył(a): 23 maja 2013, o 23:10

Następna strona

Powrót do Rodzice

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 240 gości