Powinnam ;((

Problemy z rodzicami lub z dziećmi.

Postprzez melody » 16 lis 2008, o 17:34

Siedziałam sobie w wannie i próowałam zadawać pytania i znaleźć na nie odpowiedzi...

To prawie jak Archimedes :wink: Anegdoty głoszą, że znalazł on odpowiedź na wiele pytań zażywając kąpieli w wannie :wink: (ja mam podobnie, Agik :) )

To tak tytułem żartu. Myśli, którymi się tu podzieliłaś bardzo mi się podobają i wyczuwam, że przeszłaś od poczucia słabości do poczucia siły (w życiu jest jak w kalejdoskopie...) Tylko zastanawiam się, skąd w Tobie tyle wstydu i zażenowania?

:cmok:
mel.
melody
 

Postprzez ewka » 16 lis 2008, o 21:33

Mnie też się podobają. Kto pyta... znajduje odpowiedzi;) Ciekawi mnie, jaki płyn do kąpieli potrafi pomóc tak twórczo się wykąpać;)

P.S. A o dzidziusiu zapomniałaś pomyśleć, czy zapomniałaś napisać?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez wielorybica » 16 lis 2008, o 21:52

Agiku, w terminologii wojskowej istnieje jeszcze jedno ważne pojęcie: traktat pokojowy (poprzedzony często rozejmem), więc życzę Ci odkrywczych kąpieli na drodze do pojednania :*

P.S. Stoję na stanowisku, że stawianie pytań jest dalece ważniejsze od odpowiadania na nie.

P.S.C.D. Jaki dzidziuś?!? :shock: że się ten, tego, rozmnażasz?
Avatar użytkownika
wielorybica
 
Posty: 458
Dołączył(a): 17 gru 2007, o 01:40

Postprzez mahika » 16 lis 2008, o 22:36

chyba chodzi o dzidziusia siostry który jest w drodze, ale moze ja też o czymś nie wiem :D

Buziaki, aga, trzymaj się :)
Będzie dobrze....
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez agik » 16 lis 2008, o 22:43

Własnie mi wyleciało z głowy, jak się nazywał ten od wanny... stawiałam na Pitagorasa... Ale miałam właśnie takie skojarzenie i tak szczerze mówiąc byłam ciekawa, czy ktoś będzie miał tak samo ;)

Melody- moje zażenowanie może wynika z tego, zę jestem raczej skryta i takie "babranie" się w głowie rzeczywiście mnie krepuje.
A poza tym ;)....
Wszytko się wydało....;) nie ma kobiety "z zelaza" ;)
( to, ze nigdy nie było, to był mój top secret....:P )

Ewka- bez płynu, hi
Jak byłam małolatą, to puszczałam wodę do wanny, odtykałam korek, zatykałam odpływ piętą- woda sobie leciała, szumiała, kołysała mnie. Siostra mi kiedyś przypomniała, jak to robiłam- brałam ksiązkę, kawę, herbatę, paczkę fajek i siedziałam, siedziałam w wannie...
Co za skandaliczny brak poszanowania naturalnych zasobów ziemi!!! Już tak nie robię, ale w wannie nadal lubię siedzieć...

Abss podarowała mi taką kulkę do kąpieli- wspaniałą, chciałam nawet kupić taką sobie tutaj w Polsce, ale 20 zeta :roll: niestety wąż w kieszeni mi odgryzł rękę:P
Też nie wiem, o jakim dzidziusiu mówisz? Spodziewasz się ;) ?
Aaaaa
" mam 34 lata i nie wiem, co dalej? " - o to Ci chodziło?
Na razie jestem na wojnie ;) może dostanę jakies leki przeciwkolękowe
( czy jak to zwał), ale jakby co, to poproszę Cię na chrzestną ( taką forumową) ... i bez sprzeciwu proszę!!! Dziecku się nie odmawia!!! :P

Wielorybica- traktatu pokojowego już próbowałam...a tam nawet nie traktatu- wystarczyłoby mi bez deklaracji...
Nie poszło mi...
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez Sanna » 16 lis 2008, o 23:16

Agik, czytałam, czytałam i wstyd mi że nic nie napisałam :oops: . Mam problem ,boję się pisać cokolwiek co wykracza poza moje doświadczenie, nie czuję się uprawniona itd., a zwykłe ,, będzie dobrze" mi nie przechodzi przez klawiaturę, bo wydaje mi się że to takie nic, że jeśli coś komuś piszę to 1. powinnam mieć doświadczenie n/t tego problemu, 2. powinnam przekazywać jakieś wiarygodne, sprawdzone itp. rady. Dlatego ieraz w ogóle zastanawiam się nad sensem mojego pisania tu, bo czuję że jedyna rada jaką mogę w sposób odpowiedzialny przekazać to ,, spróbuj psychoterapii". A to żadna rada w Twoim wypadku, więc po prostu nie wiedzialam co mogłabym napisać. OK, starczy tłumaczenia. W każdym razie chcę żebyś wiedziała, że mimo że nie mam pojęcia jak można rozwiązać Twój problem, chciałabym żeby wszystko ułożyło Ci się jak najlepiej , bo na to zasługujesz. Wylewność nigdy nie była moją mocną stroną :? .
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Postprzez flinka » 16 lis 2008, o 23:17

Cześć Agik :usmiech2:
Czytałam Twój temat, ale jakoś nie wiedziałam co napisać. Cieszę się, że czujesz się lepiej. Czasem chyba dobrze dać sobie prawo, by na chwilę zrzucić zbroję. :wink:
Pozdrawiam cieplutko
Avatar użytkownika
flinka
 
Posty: 907
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 17:57
Lokalizacja: z krainy marzeń

Postprzez KATKA » 16 lis 2008, o 23:23

:serce: dużo słonka jutro :*
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez agik » 17 lis 2008, o 00:18

Sanna- bardzo Ci dziękuję.
Na pomysł, ze musze isc na psychoterapię też wpadłam. Nawet zapisałam się do doktora.
Muszę... i już trzepię galotami...
Dziś się lepiej poczułam, ale jak nic nie zrobię, tylko zostanę w tym, jakże przyjemnym samozadowoleniu- to za jakiś czas wróci! Wróci, kiedy będę słabsza, załamana z jakiegoś inengo powodu, boję się, zeby mnie wtedy nie zmiotło, jak lawina, jak efekt toczącej się kuli sniegowej.
Z wadliwego materiału jestem po prostu- kiedy wszystko idzie ok, to nawet nie widać, dopiero, kiedy zejdzie się kilka niezalezych od siebie przyczyn- wszystko się wali.
Wylewnośc można podzielić na dwa rodzaje, hi ;)
jedna to taka skłonność do wyciągania ramion, taka całuśna, przytulańska- z ta nie mam problemów... Druga to taka, kiedy trzeba się odsłonic, być bardzo szczerym, dać się wciągnąc pod mikroskop- z tym mam wielki problem.
Bardzo dobrze Cię rozumiem Sanna i bardzo często też tak mam- wielką chęć powiedzenia czegoś mądrego i takie wrażenie opadających rąk, bo np wszystko już zostało powiedziane, albo po prostu nie mam pojecia, co mogłoby komuś przynieść ulgę. Nauczyłam się za to, zę czasem wystarczy po prostu być i wyciągnąć swoja wylewność nr1- przytulać, głaskać, zapewniać, że jakby co jestem, choć nic nie moge... Wiem, ze emotka to tylko znak graficzny... to, ze niesie za sobą istotne czasem treści- tego się dowiedziałam tutaj.
Z całego serca Ci dziękuje.

Flinka- przeczytałam, co mi napisałaś i tak sobie siedzę z głupią miną i szczęką w piwnicy. Zupełnie nie wiem, co mam powiedzieć. Czytałam Twoje nieliczne wpisy na forum, podziwiałam Twoją zdolność do rozumienia, do "interwencji" tam, gdzie innym opadły już ręce...
Dziękuje.

Katusia- :buziaki: - ozdabiasz świat swoją delikatnością, też jesteś takim kotkiem słodkim
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez flinka » 17 lis 2008, o 00:42

Teraz ja siedzę z głupią miną, nie jesteś sama. :wink:
Faktycznie coś się stało z moim rozumieniem, czy czujesz się rozczarowana moją niezdolnością do "interwencji" czy masz poczucie, że Twój problem jest tak trudny, czy...? Pogubiłam się coś...

Swoją drogą nie przypuszczałam, że mogę być tak odbierana, bo często hamuje mnie przed napisaniem czegoś poczucie, że moje słowa mogą być mało pomocne. I chyba odnośnie Twojego tematu Agik też miałam takie poczucie. Piszę, gdy przebiję się przez swoje uczucie niepewności. Także dziękuję Ci za Twoje słowa, są dla mnie bardzo cenne...

Chciałam Ci jeszcze życzyć dużo wewnętrznej siły i przesłać dużo ciepła :)
Avatar użytkownika
flinka
 
Posty: 907
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 17:57
Lokalizacja: z krainy marzeń

Postprzez agik » 17 lis 2008, o 00:53

No to siedzenia z głupią mina ciąg dalszy ;)
Zdziwiłam sie... i na tym poprzestańmy... ;)

Szkoda, ze tak mało piszesz, masz w sobie tak wiele ciepła, tak duzo zrozumienia... nigdy nie przeczytałam nic banalnego spod Twojej ręki...
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez flinka » 17 lis 2008, o 01:17

W takim razie nie będę się już niczego doszukiwała. :wink:
Teraz czuję się poruszona... i z tym sobie pójdę spać...
gdzieś głęboko sobie to schowam...

Spokojnej nocy i spokojnego dnia...
Avatar użytkownika
flinka
 
Posty: 907
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 17:57
Lokalizacja: z krainy marzeń

Postprzez ewka » 18 lis 2008, o 21:32

---------- 10:06 17.11.2008 ----------

Tak Agik, dokładnie o to mi szło;))

---------- 20:32 18.11.2008 ----------

U Ciebie też pada deszcz ze śniegiem? U mnie popadało. I wiatr jakiś taki... jesień jest "trudna", ale ją przetrzymamy, prawda Agik?
:kwiatek2: :kwiatek2: :kwiatek2:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez KATKA » 18 lis 2008, o 22:22

E tam pogoda...ja sie naświetlam lamką w pokoju :P myslę o solarium :P
w ogóle nie lubie tego okresu...ni to jeśien ni zima...ani cieplo ani mroźnie :P
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez mahika » 18 lis 2008, o 22:24

jest ohydnie :?
I w dodatku musze szukac nowej pracy przez tą pogode...
Aga, gdzie jestes?
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Rodzice

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 12 gości

cron