czeka mnie ciężka rozmowa

Problemy z rodzicami lub z dziećmi.

Re: czeka mnie ciężka rozmowa

Postprzez Abssinth » 7 lis 2011, o 15:31

Bianka napisał(a):Abbs czytałam, sama wcześniej doradziłam spokojną rozmowę, że będzie cywilny i koniec, bo to są zbyt poważne sprawy...ale kwiaty, auto to pierdoły...myślisz, że moja to anioł:) nie i właśnie tak bym zrobiła, po prostu to co ważne pod moją kontrolą, to na czym mi nie zależy oddaje jej bo co mi szkodzi...a jeśli nie ma chęci jakiegokolwiek porozumienia to czemu w ogóle matka ma być na ślubie? lepiej rach ciach uciąć i wtedy Inka wcale matką by się nie denerwowała:)


ja bym powiedziala, ze faktycznie, najzdrowiej jest uciac taka sytuacje calkowicie - bo mama Inki wprowadza tylko niezdrowe emocje we wszystko :(
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Re: czeka mnie ciężka rozmowa

Postprzez ewka » 7 lis 2011, o 18:37

Bianka napisał(a):...a jeśli nie ma chęci jakiegokolwiek porozumienia to czemu w ogóle matka ma być na ślubie? lepiej rach ciach uciąć i wtedy Inka wcale matką by się nie denerwowała:)

:D
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: czeka mnie ciężka rozmowa

Postprzez ewka » 7 lis 2011, o 18:40

Abssinth napisał(a):no, ale - kochajac swoje dziecko, naprawde chcialabys, zeby Twoje dziecko bylo nieszczesliwe, bo jego/jej uroczysty dzien nie odbywa sie tak, jak sobie wymarzylo? Tylko dlatego, ze Tobie sie podoba cos, co Twojemu dziecku absolutnie nie?

A jeszcze zapomniałam o czymś... skoro kocham swoje dziecko i chcę, by było wg jego marzeń - to na tę odrobinę miłości ze strony dziecka też liczę.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: czeka mnie ciężka rozmowa

Postprzez Abssinth » 7 lis 2011, o 18:59

no ale liczysz na to, ze JEGO/JEJ dzien bedzie ukladany pod Ciebie? Za cene rezygnacji dziecka ze swoich marzen, wyobrazen?

to ma byc milosc? naprawde?

po prostu dla mnie jest nie do wyobrazenia, zeby sie pchac osobie, ktora kocham, w jej/jego wazny, przelomowy dzien, z moim chceniem lub nie-chceniem czegos tam...moge zasugerowac ewentualnie, bo ta osoba w natloku przygotowan nie musi byc w stanie myslec o wszystkim...ale probowac zmieniac decyzje tej osoby? bo MI sie podoba inaczej? no naprawde nie moze mi sie to pomiescic w glowie....
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Re: czeka mnie ciężka rozmowa

Postprzez ewka » 7 lis 2011, o 19:32

Ja mówię o kompromisach, dogadywaniu się, oczekiwaniach. Z OBU stron.

no naprawde nie moze mi sie to pomiescic w glowie....

Jeszcze się nie raz w życiu zdziwisz, Abs. Zwłaszcza, gdy będziesz mamą.

Pa!
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: czeka mnie ciężka rozmowa

Postprzez Bianka » 7 lis 2011, o 19:50

Absolutnie nie chodzi o układanie tego dnia pod matkę, nie na tym to polega, już nie wiem jak to wytłumaczyć lepiej :bezradny:
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Re: czeka mnie ciężka rozmowa

Postprzez Justa » 7 lis 2011, o 21:19

ewka napisał(a):Ja mówię o kompromisach, dogadywaniu się, oczekiwaniach. Z OBU stron.
A ja z całym szacunkiem, ale nie rozumiem - dlaczego miałabym wtrącać trzy grosze w kwestię organizacji ważnego dnia, ważnego święta MOJEGO DZIECKA. Przecież to JEGO dzień i ma prawo go spędzić/uczcić tak, jak sobie wymarzył.
A jeszcze oczekiwać, że w imię miłości ono się ugnie do jakichś kompromisów ze mną!? Bo jak nie, to znaczy, że jest wyrodne i mnie nie kocha? (no wiem, popłynęłam trochę i wyolbrzymiłam, ale po to by pokazać ideę)
Justa
 
Posty: 1884
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:06

Re: czeka mnie ciężka rozmowa

Postprzez ewka » 7 lis 2011, o 22:51

Jednak myślę, że to RÓWNIEŻ święto rodziców.

A jeszcze oczekiwać, że w imię miłości ono się ugnie do jakichś kompromisów ze mną!?

No skoro ja muszę się ugiąć, to dlaczego trochę tego ugięcia nie miałabym oczekiwać od swojego dziecka?

Bo jak nie, to znaczy, że jest wyrodne i mnie nie kocha? (no wiem, popłynęłam trochę i wyolbrzymiłam, ale po to by pokazać ideę)

No fakt, popłynęłaś :D
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: czeka mnie ciężka rozmowa

Postprzez Bianka » 8 lis 2011, o 00:13

ewka napisał(a):Jednak myślę, że to RÓWNIEŻ święto rodziców.

Też tak myślę!
Justa napisał(a):
A ja z całym szacunkiem, ale nie rozumiem - dlaczego miałabym wtrącać trzy grosze w kwestię organizacji ważnego dnia, ważnego święta MOJEGO DZIECKA. Przecież to JEGO dzień i ma prawo go spędzić/uczcić tak, jak sobie wymarzył.
[/quote]

Justa czemu nazywasz to wtrącaniem się? czy rodzice kompletnie nie biorą udziału?? są takimi samymi gośćmi jak jakaś ciotka czy wujek? nie wiem, w moim otoczeniu wszystkie koleżanki korzystają z pomocy mam, zabierają na zakupy typu suknia, wybierają torty, oglądają sale, ja też jeździłam z moją mamą, jeśli coś jej się nie podobało brałam to pod uwagę, rozważałam w głowie czy to całkowicie sprzeczne z moją wizją czy nie, ja decydowałam, ale brałam zdanie mamy pod uwagę po prostu i nie byłam z tego powodu nieszczęśliwa...
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Re: czeka mnie ciężka rozmowa

Postprzez Abssinth » 8 lis 2011, o 01:05

Justa napisał(a):
ewka napisał(a):Ja mówię o kompromisach, dogadywaniu się, oczekiwaniach. Z OBU stron.
A ja z całym szacunkiem, ale nie rozumiem - dlaczego miałabym wtrącać trzy grosze w kwestię organizacji ważnego dnia, ważnego święta MOJEGO DZIECKA. Przecież to JEGO dzień i ma prawo go spędzić/uczcić tak, jak sobie wymarzył.
A jeszcze oczekiwać, że w imię miłości ono się ugnie do jakichś kompromisów ze mną!? Bo jak nie, to znaczy, że jest wyrodne i mnie nie kocha? (no wiem, popłynęłam trochę i wyolbrzymiłam, ale po to by pokazać ideę)


Justa, dziekuje, juz myslalam, ze jakas nienormalna jestem, ze czulabym szacunek dla wlasnego dziecka ...
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Re: czeka mnie ciężka rozmowa

Postprzez Bianka » 8 lis 2011, o 01:58

Jasne bo wybieranie z dzieckiem kwiatów to brak szacunku do niego :bezradny:
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Re: czeka mnie ciężka rozmowa

Postprzez Justa » 8 lis 2011, o 10:15

ewka napisał(a):
A jeszcze oczekiwać, że w imię miłości ono się ugnie do jakichś kompromisów ze mną!?

[color=#0000BF]No skoro ja muszę się ugiąć, to dlaczego trochę tego ugięcia nie miałabym oczekiwać od swojego dziecka?
Ale do czego TY się musisz uginać, bo nie bardzo rozumiem? (do zaakceptowania JEGO wizji na ten dzień?)
Justa
 
Posty: 1884
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:06

Re: czeka mnie ciężka rozmowa

Postprzez Justa » 8 lis 2011, o 10:22

Bianka napisał(a):Justa czemu nazywasz to wtrącaniem się? czy rodzice kompletnie nie biorą udziału?? są takimi samymi gośćmi jak jakaś ciotka czy wujek? nie wiem, w moim otoczeniu wszystkie koleżanki korzystają z pomocy mam, zabierają na zakupy typu suknia, wybierają torty, oglądają sale, ja też jeździłam z moją mamą, jeśli coś jej się nie podobało brałam to pod uwagę, rozważałam w głowie czy to całkowicie sprzeczne z moją wizją czy nie, ja decydowałam, ale brałam zdanie mamy pod uwagę po prostu i nie byłam z tego powodu nieszczęśliwa...

Bianeczko - jeśli córka chce, by mama pojechała razem i doradziła w sprawie sukni itp, to jak najbardziej. (ja także z mamą poszłam mierzyć suknię) Ale moja mama nie forsowała SWOJEJ wizji ani nie warunkowała, że ona pójdzie na kompromis np. w sprawie sukni, za to ja mam się ugiąć w sprawie np. gości. Moja mama szanowała kwestię, że jest to MOJE święto - i że to MOJE święto nie jest po to, by realizować JEJ wizję, tylko MOJĄ. (oczywiście czasem sugerowała, że warto byłoby może pomyśleć o tym, czy tamtym, ale poddawała to naszej z narzeczonym decyzji, a nie oczekiwała, że się ugnę, czy nagnę w imię "miłości")
Justa
 
Posty: 1884
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:06

Re: czeka mnie ciężka rozmowa

Postprzez Justa » 8 lis 2011, o 10:23

Bianka napisał(a):Jasne bo wybieranie z dzieckiem kwiatów to brak szacunku do niego :bezradny:
Wybieranie razem kwiatów nie.
Ale oczekiwanie, że moje dziecko wybierze takie kwiaty, jak MI się podobają, to już tak.
Justa
 
Posty: 1884
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:06

Re: czeka mnie ciężka rozmowa

Postprzez ewka » 8 lis 2011, o 10:34

Justa napisał(a):Ale do czego TY się musisz uginać, bo nie bardzo rozumiem? (do zaakceptowania JEGO wizji na ten dzień?)

Bo to RÓWNIEŻ moje święto, więc chciałabym, abym wolno mi było mieć też swoją wizję. Jeśli wizje są różne – to się dogadujemy i ćwiczymy coś takiego jak kompromis… a kompromis o ile wiem, to część składowa miłości. A miłość to NIE TYLKO miłość rodzica do dziecka, ale również dziecka do rodzica… no mam nadzieję.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Rodzice

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 31 gości

cron