sikorko, wiazanie sie z kims tylko dlatego, zeby dziecko mialo ojca u mnie nie wchodzi w rachube. i to ze chce byc sama i jest to decyzja swiadoma zostala przeze mnie podjeta bardzo wiele lat temu w wyniku pewnych zdarzen. uwazam jednak, ze mala ma prawo i nawet powinna w przyszlosci znac cala prawde, nie chce tego zatajac.
mowienie jej, ze wyjechalam, a on nie chcial np. odwroci sie przeciwko mnie, ale faktem jej ze cala prawde musze sprzedawac powoli i delikatnie, bo tez sie odwroci przeciw mnie.
moja matka miala ojca, ktory opuscil moja babcie, byl draniem i tyle, nie utrzymywal kontaktu z moja matka i robil to, bo podobno mu moja babcia nie pozwalala i ta prawde, powiedziana raz moja matka wryla sobie na zawsze do mozgu nienawidzac mojej babci i robiac z jej zycia pieklo.
a prawda byla inna, bo on nawet jak moja matka byla dorosla kobieta nie spotkal sie z nia, nie odzywal, mial nowa rodzine. i nigdy nie mial ochoty zobaczyc wnuczat, czy placic alimenetow. a jednak byl dla niej idealem, ktory odeszedl, bo napewno byla to wina mojej babci.
chce uniknac takiego myslenia u marudy.