konflikty z matką - jak do tego podejść

Problemy z rodzicami lub z dziećmi.

konflikty z matką - jak do tego podejść

Postprzez Zed » 23 gru 2009, o 14:21

Chce się dowiedzieć jak postępować z matką aby nie ranić i nie być

ranionym.

Zbliżają się święta trzeba pomagać ale ja jestem dorosły i mam też swoje

ważne sprawy trochę posprzątałem w sobotę a wczoraj gdy powiedziała

abym jej pomógł przy cieście(22 z minutami) po prostu odmówiłem chciałem

wykonać plan który sobie założyłem w tamtym momencie było to wysłanie

e-maili świątecznych do znajomych, które zajęło mi trochę bo najpierw

ułożyłem wiersz a potem ...no cóż trochę tych e-maili było... No i dziś matka

mówi mi " to co dziś tez nic nie zrobisz choć się święta zbliżają" No i mnie

trafiło najpierw zrobiłem awanturę o to że nie może nigdy mówić wprost że

np" chcę abym zrobił to i to" a ona że wczoraj przy cieście jej odmówiłem -

czyli że co nie mam prawa odmawiać? Ona zawsze musi postawić na

swoim?
Czy na manipulację z jej strony mam milczeć nawet jak mnie "trafia" - czyli się

denerwuję? Dziś jej wyjaśniłem że takie teksty na mnie nie działają a ona na

to wyszła i z zaściany usłyszałem "cholerny gnojek"
I tak samo zupełnie niewiem dlaczego gdy mówi do mnie np o pracy to

zamiast mi powiedzieć" będzie dobrze jak będziesz chciał napewno coś

znajdziesz" to ona: "tak znowu cały rok będzisz szukał"
Od maja przestałem chodzić do kościoła
"to co już w boga nie wierzysz?" - oczywiście że wierze ale nie koniecznie w

kościół.
A wczoraj jak spytała kiedy idę do spowiedzi powiedziałem że nie wiem może

wcale. To znowu się skrzywiła i powiedziała"szkoda że muszę na to patrzeć"

"w zeszłym roku nie było normalnej wigilii bo tomek szalał a teraz ty chcesz

nam zepsuć święta" (mój brat tomek ma schizofrenie)
To jej gadanie wpędza mnie chyba w jakieś poczucie winy czy coś od ponad

tygodnia bardzo źle śpię - ponieważ trochę wiem o sobie - też w różnych

sprawach (planach) wyluzowałem aby lepiej spać no i od nie spania w ogóle

udało mi się przejść do tego że śpię po 6h choć ostatnio to głównie przez to

że chodzę spać o 1 ale dziwne jest to że nie nastawiam budzika i nie mogę

pospać jak wstanę rano do wc to potem już nie śpię a dziś to mi się śniła

kłótnia z matką. Zauważyłem też że często wzdycham i co trzecie ziewnięcie

mi nie wychodzi bo obserwuje je zabardzo zastanawiając się czy ziewne?

Tydzień temu to żadne mi niewychodziło więc jest jakaś poprawa.

Mój brat

twierdzi że dostał schize od tego że mało spał ale przez rok. Ja też

zaczynam się obawiać o swoje zdrowie bo problemy ze snem miewam od

sierpnia tyle że sporadycznie np przed rozmową kwalifikacyjną ale np we

wrześniu jak pojechałem z bratem w góry i sam wszystko musiałem

organizować to trzy dni z rzędu nie spałem pomimo chodzenia po górach.
Zwykle też jak jestem u kogoś po imprezie i mam miejsce do snu i jest cisza

też lipa zwykle najlepiej śpię w swoim łóżku. Ostatnio mam w sobie chyba

nadmiar złości. w lecie biegałem 3x na tydzień teraz za zimno niechcę się

przeziębić. No i ostatnio przychodzą mi do głowy myśli dziwne: jestem na

imprezie urodzinowej nieznanej osoby wzieła mmnie ze sobą moja

przyjaciółka impreza się konćzy jest 3 rano a mnie przychodzą do głowy

myślokształty" w których biorę i biję tą naszą solenizantkę" no i pytam się

skąd takie mysli? bo co bo gruba zwykła prosta że co jak moja matka?

niewiem o co chodzi ale w tym stylu myśli wywołują u mnie strach o to czy

mnie przypadkiem jakaś schiza niebierze. Podobne mysli ostatnio w

stosunku do rodziców ale jak sięgne pamięcią to będąc dzieckiem też jak

bylem u jakiegoś miłego/ spokojnego kolegi miałem podobne myśli aby mu

dotłuc.

Wydaje mi się że powinienem to wszystko olewać i poprostu szukać pracy i

robić inne swojerzeczy ale pozwalam się męczyć - tak to chyba powinienem

nazwać. Czy to jakaś moja ukryta strategia? w stylu będę tworzył "chorobę" i

przejmował się symptomami aby zająć sobie czas,który mógłbym

wykorzystać konstruktywniej? bo co? Bo to co konstruktywne być może mnie

przeraża? : zmiany,pójście do przodu, zmierzenie się z nowymi sytuacjami?

O co tu chodzi?
Powinienem chyba jakoś się zrelaksowac zdystansować tylko jak? medytację

zen uprawiam od ponad roku. Od marca zeszłego roku do wrzesnia tego

roku nie piłem na imprezach bo chciałem nauczyć się bawić na trzeźwo - co

mi się udało.
Czy może mi ktoś poradzić coś?
Zed
Zed
 
Posty: 18
Dołączył(a): 26 sty 2008, o 11:09

Powrót do Rodzice

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 277 gości