...

Problemy z rodzicami lub z dziećmi.

...

Postprzez klemens » 9 maja 2008, o 02:08

Chciałbym mieć matkę, która odkryłaby przede mną świat. Pokazała niebo i stokrotki na pastwisku. Żeby przytuliła, kiedy się skaleczę i pocałowała w łzę która spływa po policzku małego człowieka. A kiedy coś spsocą to… dostawałem wpierdol.
Miałem być dziewczynką. Rozczarowałem ją. Przepraszam.
klemens
 
Posty: 17
Dołączył(a): 20 lis 2007, o 15:56

Postprzez agik » 9 maja 2008, o 02:25

Przestań Klemens...

Ona sama się rozczarowała.!!!!
Nie wyskoczysz z siebie, tylko dlatego, ze ona coś chciała...

Czy nie lepiej uzanć, ze na niemożliwe nie ma się wpływu?!
I n ie przepraszać, za to, ze nie jest sie rozwielitką?

Ja Cię moge przytulić... :pocieszacz:
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez kaśku » 8 sie 2008, o 11:15

tak wlasciwie to ja mialam byc chlopcem, tez czuje, ze rozczarowalam mojego ojca, byc moze przez to mnie gnebil przez cale zycie, chyba jakos podswiadomie zaszczepil we mnie to ze od malego i ja chcialm byc chlopcem,
ale najwidoczniej tak mialo byc mam to gdzies co on chcial, jest mi dobrze tak jak jest, teraz dopiero zauwazam, ze mnie docenia i jest ze mnie dumny, zreszta jestem bardzo do niego podobne (ale dobrze ze nie z charakteru ;] )
kaśku
 
Posty: 706
Dołączył(a): 15 lis 2007, o 21:42

Postprzez felicity » 23 sie 2008, o 13:12

tego nie znosze w rodzicach, miał byc chłopak a nie dziewczynka, miał być brunet a nie blondyn, miała miec dobre oceny i isc na studia a nie ledwo skoczyc liceum,miała byc wesołym aniołkiem a jest nieśmiałym podrzutkiem i tak w nieskończoność....
dzieci są jakie są, a przez te zachciewajki rodzice sami wkręcają jemu frustracje przez to że nie potrafią zaakceptować tego że są inne niż ich wyobrażenie, nie mam swoich dzieci, ale pracuje w szkole i część matek to ciągle ma jakieś ale do tych swoich pociech i nie widzi powiązania między swoimi zachowaniami i tym co mówią do dziecka a ich niskim poczuciem własnej wartości....w ogóle mnie to drażni w naszym kraju, że posiadanie i wychowywanie dzieci jest tak umniejszane i traktuje się to po macoszemu a w zdecydowanej większości rodzin jest mnóstwo problemów, mnóstwo!
klemens im szybciej uznasz że to problem twoich rodziców,że Ciebie nie akceptują taki jakim jesteś tym lepiej dla Ciebie,a używanie siły przeciwko drugiemu to dowód na to że on sam jest słaby....
Avatar użytkownika
felicity
 
Posty: 397
Dołączył(a): 28 lip 2007, o 23:31

Postprzez Dziunia » 25 sie 2008, o 12:54

wg mojej matki mnie miało w ogole nie byc.
jestem bo "stało sie"
nigdy nie biorę sobie tego do serca. tak jak tego ze ona nie uwaza mnie za własną córkę.
nie domagam sie od niej słow "kocham Cie córeczko"... a na wigilii przy łamaniu sie opłatkiem zawsze od 3 lat pada "wszystkiego dobrego"
miałam byc grzeczna córeczka, kochająca i szanującą mamusię, ale jesli ona nie szanuje mnie dlaczego ja mam szanowac ją?
lata lecą i widzę tą coraz wiekszą "obojętność"
Kiedys uczyłam sie bardzo dobrze, rewelacyjnie. i tez nigdy nie była ze mnie dumna. w liceum jest trudniej, mimo to utrzymywałam zawsze ten "swoj" poziom. wracała z wywiadówki i zawsze była niezadowolona.
przyzwyczaiłam sie o do tego.
nigdy nie usłyszałam od niej słow wsparcia czy wspołczucia. nawet gdy miałam "lekką" depresję, nie zrobiło to na niej wiekszego wrazenia.
nawet gdy przez kilka tyg. płakałam nic nie jadłam, albo jadłam ciągle, albo nie wstawałam z łozka.
do tego tez mozna sie przyzwycziac.
jedno co wiem to ze nigdy przenigdy nie bede zmieniac siebie dla niej.
jestem jaka jestem jestem soba mam swoje poczucie wartosci i nawet gdy ona powie "jestes nikim i niczym" to usmiecham sie i mówie popatrz na siebie.
Nie zmienie siebie dla niej.
a jej dla siebie.

Klemens wierzę w Ciebie. rodziców sie nie wybiera, niektrore sprawy musimy akceptowac. Wiem ze potrzebujesz tej bliskosci i czułosci matki. ja tę bliskość miałam zawsze w siostrze zawsze mnie przytuliła i mówiła kocham Cie. a teraz mam wspaniałego chłopaka. i mnóstwo czułosci. I Tobie tez zyczę wszystkiego dobrego,
ps: masz kogoś bardzo bliskiego?
Dziunia
 

Postprzez Kanarka » 1 wrz 2008, o 10:52

Klemens głowa do góry, mama na pewno Cię kocha na swój sposób
Kanarka
 
Posty: 95
Dołączył(a): 28 maja 2008, o 15:30


Powrót do Rodzice

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 201 gości