Nie jestem w twojej sytuacji, nigdy nie byłam i nigdy nie będę, nie wiem czy jestem kompetentna aby się wypowiedzieć, ale...czasami jest potrzebny ktoś kto patrzy z boku, bez emocji.
Ja na Twoim miejscu poszłabym do pracy np. na budowę zarabia się tam ok 4 tys. pracuję ciężko ale byłoby cię stać na wynajęcie czegoś i utrzymanie się. Skoro rodzina na Ciebie tak źle wpływa to potrzebny Ci dystans i oderwanie się od nich. Kiedyś będziesz musiał utrzymać własną rodzinę i dobrym początkiem jest utrzymanie samego siebie. Musisz zrobić tylko jedną rzecz- uwierzyć we własne możliwości. Odzyskaj pewność siebie i sam trzymaj ster swojego życia, bo teraz Tobą sterują rodzice. Lubisz pisać scenariusze- to pisz. Nawet jak nie sprzedaż żadnego to pisanie bardzo rozwija i tak na tym zyskasz.A z czasem kto wie....Masz 20 lat to czas już na samodzielność i liczenia na siebie samego. Widać garnuszek rodziców dobry, ale trochę cie zatruwa. Niedzielne obiady powinny wystarczyć dla dwóch stron.