Jak automat

Problemy natury seksualnej.

Jak automat

Postprzez emm » 29 paź 2012, o 15:27

Moje doświadczenia seksualne zaczęły się o wiele za wcześnie... Miałam niecałe 10 lat kiedy "tatuś" zainteresował się mną w nieodpowiedni sposób. Trwało to kilka lat. Tak mocno chroniłam moją tajemnicę, że przestałam nawiązywać kontakt z kimkolwiek. Otoczenie uznało mnie za odludka i dziwaka. Tak sobie trwałam przez kolejne lata żyjąc obok ludzi. W tym okresie coś takiego jak seksualność zupełnie mnie nie interesowało. Było tabu. W końcu stało się coś dziwnego, coś czego nigdy się nie spodziewałam. Zakochałam się i co jeszcze dziwniejsze z wzajemnością. Mój wybranek i obecny mąż wprowadził mnie na nowo w świat seksu. Nie sprawiało mi to przyjemności, jednak godziłam się bo chciałam sprawić przyjemność jemu. Mi do szczęścia wystarczało, że leżymy obok siebie, że on jest blisko.
W związku z tym co mnie spotkało w dzieciństwie poszłam na terapię. Pod jej wpływem m.in zapragnęłam czerpać radość z seksu. Powiedziałam mężowi i się zawiodłam. Wyśmiał i zbagatelizował moje pragnienie. Moje zainteresowanie seksem nazwał chorobą i zaproponował, że odwiezie mnie do szpitala psychiatrycznego. Przestałam poruszać z nim ten temat, ale też przestałam się interesować seksem z nim. Nadal to robimy, ale nie znajduje już w tym niczego pozytywnego. Zmuszam się.
Spróbowałam masturbacji. Okazało się, że potrafię sama zaspokoić swoje potrzeby. Początkowo towarzyszyło temu uczucie euforii. Pierwszy orgazm, choć trwał tylko chwilę, zapamiętałam jako coś wspaniałego. Radość z tego, że w ogóle mogę go przeżywać była wielka. Przez kilka miesięcy było dobrze, jednak od jakiegoś czasu jest co raz gorzej. Nadal jestem w stanie doprowadzić się do orgazmu jednak nie towarzyszy temu nic. Jest to tylko reakcja ciała, w duchu jest tylko pustka. Chciałam poprawić swoje życie seksualne, a wpadłam z deszczu pod rynnę. Co ja mam zrobić żeby to naprawić?
emm
 
Posty: 15
Dołączył(a): 29 paź 2012, o 14:56

Re: Jak automat

Postprzez Sansevieria » 29 paź 2012, o 17:37

Smutne, tyle Twojej pracy i wysiłku w terapii i taka reakcja meża. Tu jest pies pogrzebany moim zdaniem. Trudno mi cokolwiek doradzic prócz sugestii ponownego poruszenia tego tematu. Takie wyśmianie i bagatelizowanie jest paskudne i sorki ale o wrażliwosci Twojego męża świadczy. Nie najlepiej. Ale zbyt mało sie znamy żebym tu cokolwiek wiecej napisała z nadzieją ze ma to sens. :(
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: Jak automat

Postprzez Iliada » 30 paź 2012, o 01:03

Nie wyobrazam sobie ze facet który kocha i zależy mu na szczęściu swojej kobiety mogl wysmiac ją za to, ze coś tak złego jej się przytrafiło. To nie jest normalna reakcja. Normalnie facet powinien kopiec z złości ze ktoś to jej zrobił i ze to jeszcze jej ojciec i powinien Ci współczuć. To nie jest Zbytnio ludzkie. I po tym dalej normalnie z Tobą uprawia seks tak jakby to ON wyłącznie się liczył, a Twoje uczucia w całe. Wiem, ze Ci ciężko i całkowicie rozumiem czemu mimo to dalej z nim uprawiacie seks, ale nie powinnas się nigdy zmuszać. Zadna kobieta nie powinna sie zmuszać. Seks jest dla dwojga, a nie dla faceta. Nie mówiąc nie Ty jeszcze bardziej krzywdzisz siebie. Postaraj się powiedzieć nie.
Chodzisz dalej na terapię?
Avatar użytkownika
Iliada
 
Posty: 258
Dołączył(a): 10 paź 2012, o 02:25

Re: Jak automat

Postprzez Abssinth » 30 paź 2012, o 01:04

podpisuje sie pod Iliada...
co to za facet, ktory traktuje Cie jak lalke do zaspokajania jego potrzeb?
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Re: Jak automat

Postprzez emm » 30 paź 2012, o 08:22

Iliada, Abissinth chyba źle mnie zrozumiałyście. O samym wykorzystywaniu mąż wiedział znacznie wcześniej. Dowiedział się zanim został moim mężem. Wyśmiał mnie kiedy powiedziałam, że też chciałabym odczuwać przyjemność podczas seksu. Bardzo mnie wtedy zranił. To były czasy, kiedy dopiero docierało do mnie, że ja w ogóle mogę mieć jakiekolwiek potrzeby. Jego sugestie, że ze mną jest coś nie tak i powinnam się leczyć trafiały w czuły punkt. Nie umiałam się przed nimi bronić.

Sansevieria dziękuję za to co napisałaś. Miło jest przeczytać, ze ktoś ma podobne odczucia co ja. Dla mnie też to jest przede wszystkim smutne. Tak bardzo bym chciała żeby było inaczej. :(
Oboje z mężem wychowaliśmy się w rodzinach dysfunkcyjnych. U mnie było wykorzystywanie, u niego alkohol i przemoc. Oboje mamy w związku z tym problemy obecnie. Najgorsze dla mnie jest to, że mój mąż tego nie zauważa. On twierdzi, że nie ma problemów. Problemy mam tylko ja i to ja powinnam je rozwiązać. Wszelkie kłopoty w naszym małżeństwie wynikają z moich problemów z przeszłości, w które on nie ma najmniejszego zamiaru się mieszać. Swojej roli w tym nie zauważa.
emm
 
Posty: 15
Dołączył(a): 29 paź 2012, o 14:56

Re: Jak automat

Postprzez Iliada » 30 paź 2012, o 13:12

To w takim razie jeszcze gorzej ze Cię wysmiewa z takiej przyczyny bo Ty też powinnas odczuwać przyjemność w trakcie stosunku. Abissinth świetnie określiła on Cię traktuje jak lalkę a nie jak swoją kobietę. Przsą jego nie poszanowanie Ciebie Ty jeszcze bardziej popadasz w obłęd. Nie myślałas o tym aby od niego odejść?
Avatar użytkownika
Iliada
 
Posty: 258
Dołączył(a): 10 paź 2012, o 02:25

Re: Jak automat

Postprzez emm » 30 paź 2012, o 14:00

Iliada był taki moment kiedy myślałam o odejściu. Wiem, że poradzę sobie bez męża, może nawet byłoby mi wtedy łatwiej w życiu niż jest. Zdecydowałam się jednak zostać, bo uważam, że związek jest na dobre i na złe. Dążę do tego żeby było dobrze, a że czasem tez jest źle to trudno. Takie jest życie.
emm
 
Posty: 15
Dołączył(a): 29 paź 2012, o 14:56

Re: Jak automat

Postprzez Dzwoniec » 30 paź 2012, o 14:03

Przytulam
Dzwoniec
 
Posty: 186
Dołączył(a): 22 paź 2012, o 08:28

Re: Jak automat

Postprzez Iliada » 30 paź 2012, o 14:13

Związek na dobre i na zle owszem ale zle to nie znaczy ze facet w ten sposób Cię traktuje. Skoro uważasz, ze bez niego mogłoby być lepiej to uważam ze powinnas od niego odejść ale to Twoja decyzja. I jeśli takowa postanowić podjąć to jeszcze raz rozwaz za i przeciw.
Avatar użytkownika
Iliada
 
Posty: 258
Dołączył(a): 10 paź 2012, o 02:25

Re: Jak automat

Postprzez Abssinth » 30 paź 2012, o 14:51

Wyśmiał mnie kiedy powiedziałam, że też chciałabym odczuwać przyjemność podczas seksu.


dobrze Cie zrozumialam :)
jemu nie zalezy na Twojej przyjemnosci, tylko na tym, zeby on sie mogl wyzyc seksualnie.

traktuje Cie jak dmuchana lalke, w ktora sie moze spuscic (sorry, ze wulgarnie, ale az sie we mnie krew gotuje na jego zachowanie!), jak prostytutke, ktorej przyjemnosc nie jest wazna.

wie, ze seks nie sprawia Ci przyjemnosci, i dalej chce, zebys z nim sypiala?

no przeciez to jest dokaldnie to samo, co przezylas w dziecinstwie...wtedy tez wazna byla przyjemnosc kogos innego, a to co Ty czujesz, go nie obchodzilo :( :( :(

gdzie jest szacunek w takim zwiazku? gdzie jest milosc?

na dobre i na zle, piszesz...czy cokolwiek jest tutaj dobrego? ja widze tylko zlo, bo poswiecasz swoje zycie komus, kto Ciebie uzywa jak rzecz.
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Re: Jak automat

Postprzez Iliada » 30 paź 2012, o 14:57

Abssinth napisała chyba wszystko co można było powiedzieć w tej sprawie.Całkowicie się z tym wszystkich zgadzam.
Avatar użytkownika
Iliada
 
Posty: 258
Dołączył(a): 10 paź 2012, o 02:25

Re: Jak automat

Postprzez laissez_faire » 31 paź 2012, o 19:46

Drogie panie, a teraz wyobraźcie sobie taka sytuacje: w dzieciństwie wasz partner był wykorzystywany, wiążecie się, ale macie świadomość, że nie podniecacie go, mimo pewnych starań nie jesteście w stanie sprawić, żeby osiągnął spełnienie seksualne; mimo wszystko on was zaspokaja i na takim układzie poprzestajecie, bo łączy was coś więcej niż tylko seks; aż tu pewnego dnia po dłuższym okresie pożycia małżeńskiego przychodzi do Was i mówi, że w końcu chce się poczuć facetem... wasza reakcja?
laissez_faire
 
Posty: 472
Dołączył(a): 10 lut 2009, o 20:47
Lokalizacja: Wroclaw

Re: Jak automat

Postprzez Iliada » 31 paź 2012, o 21:03

Byłabym zdziwiona. Nie wiedziałabym co powiedzieć. Milczałabym na pewno przez jakiś czas. A potem myślała "ale to co ja źle robiłam?" I byłabym zdezorientowana.

Na szczeście w moim związku takiego problemu nie ma i mi zawsze mówimy sobie nawzajem o naszych pragnieniach, pomysłach nowych itd i nawzajem je spelniamy i OBOJE czerpiemy z tego przyjemność.
Avatar użytkownika
Iliada
 
Posty: 258
Dołączył(a): 10 paź 2012, o 02:25

Re: Jak automat

Postprzez marie89 » 31 paź 2012, o 23:03

A ja pomyślałam, że może Twój mąż zareagował jak zareagował z powodu - jak to nazwać? - męskiej dumy. Nie usprawiedliwiam, a jedynie dopuszczam inną "interpretację". Bo gdy nagle facet dowiaduje się, że nigdy dotąd w pełni nie zaspokajał i nie zaspokaja swojej żony, nie daje jej przyjemności... to automatycznie czuje się jak kastrat.

Niemniej wiedząc jakie przeżycia masz za sobą powinien okazać zrozumienie i wsparcie. Jak najbardziej powinien...
marie89
 

Re: Jak automat

Postprzez Sansevieria » 2 lis 2012, o 19:33

Moja reakcja, Laissez - faire? Lekki popłoch i ogromna radość, że osoba którą kocham po pierwsze zdrowieje i po drugie ze mną się tym dzieli czyli mi ufa. Że sprostam Nowemu, które nadchodzi. Popłoch związany z tym, nam się uda i czy ja sprostam.
Emm, przypuszczam że jakaś wspólnota doświadczeń nas łączy w tym, o czym piszesz. Bo mam wykorzystanie w historii swojego dzieciństwa. I jestem po terapii. I pierwsze co odczułam to smutek właśnie.
Skoro masz takie a nie inne podejście do swojego małżeństwa nie przyłączę się do chóru "puść go w trąbę" tylko zasugeruję może delikatne podejście do terapii par. Na zasadzie "ok, wszystkie zawirowania to z mojego powodu, ale razem żyjemy i to źle nam obojgu robi zatem niech mnie terapeuta nauczy jak się mam zmienić ale w Twoim towarzystwie, bo Ty mu lepiej wyklarujesz te moje zawirowania". Przy takim podejściu jak Twojego męża czyli "ja nie mam problemu" jest to realna możliwość na dokonanie zmian w związku. Bo w obecności terapeuty Tobie będzie łatwiej różne rzeczy powiedzieć, Ty będziesz się czuła bezpieczniej i będziesz miała gwarancję, że pewne bolesne tematy nie zostaną "nie zamknięte" w wersji takiej jak opisałaś. A przy okazji jest też szansa że Twój mąż zauważy, że nie tylko Ty masz problemy ze sobą. Gwarancji sukcesu nie ma ale szansa jest. Sprawdzone na własnym małżeństwie. :)
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Następna strona

Powrót do Problemy seksualne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 93 gości

cron