Cze¶ć!
Wkońcu się przełamałam i umówiłam się na wizytę u seksuologa.Mam przyj¶ć z mężem w poniedziałek. Ale teraz sie czuję z tym beznadziejnie. Czuje się taka głupia i do niczego. Mam wrażenie ,że jestem żałosna. Najchętniej bym uciekła i nie poszła na wizytę.I teraz pójdę i komu¶ obcemu będę opowiadać, że nie mogę się kochać z mężem. To jest żałosne...ja jestem żałosna....czuje się jak karykatura kobiety.
Ale optymistyczne jest to, że i tak mnie m±ż tam zaci±gnie. Choć przychodz± mi my¶li, że i tak to nic nie da. Bo dlaczego miało by się co¶ zmienić.Czy w takim razie jest sens robić z siebie po¶miewisko przed obcymi?
Miljon my¶li na minutę....Najchętniej wruciła bym do łużka, zagrzebała się w po¶cieli i przespała resztę zycia. Przeciesz i tak nic dobrego mnie nie czeka.