Witam! Jestem 26letnim facetem pisz±c chce dać tez innym facetom przestrogę by nie popadli w ten stan który teraz mnie dotyczy.
Na pocz±tku podrywałem kobiety spotykałem się z nimi, spędzałem wiele czasu w ich towarzystwie ceniłem to iż idzie mi w tym lepiej jak moim rówie¶nikom. Doszedłem do podrywania które było bardzo skuteczne. Wiele osób ciekawiło się moim przeżyciami sposobem bycia często mnie podpytywali jak to jest ¶pi±c z tyloma kobietami. Przez jaki¶ okres cieszył mnie taki sposób życia ale ilekroć chciałem się ustabilizować wiedziałem, ze cos jest nie tak. Wchodziłem w zwi±zek z kobiet± a po krótkim czasie następowało tzw. wypalenie dana osoba przestała mnie już ciekawić. My¶lałem ze to się odnosi tylko do tej partnerki ale póĽniej wiedziałem ze jest tak również z innymi. Teraz mam 26 lat a za sob± ok. 140 partnerek i nie potrafię z tym przestać to jest jak uzależnienie. Bardzo chce budować zwi±zek ale nie wiem czy mam na tyle siły by przezwyciężyć siebie, by wytrwać z 1 partnerk± im mam więcej lat chce większej stabilno¶ci a mój problem narasta. Czasami poznanie nowej osoby jest jak adrenalina bodziec mi potrzebny pewna stymulacja mózgu. Dopiero teraz szukam wyj¶cia z tej sytuacji ale wiem ze zakochanie się może być u mnie wielkim problemem.
Czy znacie może osoby które poradziły sobie z byciem kobieciarzem i zaczęły się cieszyć wspólnym życiem we dwoje.?