przez wielorybica » 21 maja 2008, o 16:52
jestem kobieta i moze ktos mnie skrytykuje ale brak mi seksu... yyy tego kawałka nie rozumiem...prawo do pożądania, orgazmu itd. wywalczyłśmy juz sobie dawno temu, więc nie nie sądzę, że mogło by kogoś bulwersować to, że MASZ potrzeby seksualne...wszyscy je mają i twój facet jeśli jest zdrowy również je ma...
a po drugie jedyne wyjście według mnie to rozmowa...no jeśli się wstydzisz...hmmm...wiesz to nie musi wyglądać jak wykład lub pogadanka na lekcjach religii czy biologii, nie musisz mentroskim tonem wypytywać go o przyczyny...może następnym razem gdy będziecie się pieścić możesz mu szepnąć do ucha, że jesteś już gotowa albo, że masz ogromną ochotę na niego całego...no nie wiem...styl już zależy od inwencji własnej. albo po prostu zacznij sie do niego dobierać...może twoją bierność (o ile taka właśnie w łóżku jesteś, ale pozwoliłam sobie założyć, że chyba jesteś skoro czekasz na jego krok) on odczytuje jako brak ochoty na coś więcej.
a po trzecie jeśli on jest zdrowy i nic mu niedolega i nie przechodzi do następnego etapu może po prostu się boi...wiesz, faceci też boja się niepożądanej ciąży, bólu partnerki, jeśli miałby to być twój pierwszy raz itd itd.
teraz myślę sobie, że rozmowę o seksie możesz zagaić pytając go o formę antykoncepcji według niego najlepszej dla was itd. może kiedy zobaczy, że ty jesteś gotowa zarówno psychicznie jak i fizycznie (czyli zabezpieczona) te przysłowiowe michałowe spodnie w końcu mu pękną.