Seks za kase

Problemy natury seksualnej.

Postprzez Sinuhe » 4 gru 2010, o 20:11

I jakoś Lisek zniknął.

Z tego, co sobie wzrokiem przebiegłem to nasz vulpes vulpes niesamowicie się miota.
Lisku tak na mój chłopski rozum masz cholernie w sobie wykształcone poczucie nieprzystawania do hm... ogółu, średniej, statystycznego środka?
Zarazem wydaje mi się, ze bardzo Cię to boli, jak i równocześnie zrobisz wszystko, aby ten ból podsycić. Ok rozumiem, że w pewnych przypadkach niechęć, czy wrogość do statystycznego szaraka są zrozumiałe.
Sam to przerabiałem - jasne, że nie jakoś szczególnie drastycznie, bez nadmiaru autodestrukcji i wchodzenia na mroczniejszą ścieżkę. Mój zysk, być może moje "+2 do szarej zwyczajności". Pamiętam jednak, jak głęboko we mnie tkwiła ta chęć do oddalenia się od hm.. normy chyba.
Tak na zasadzie: jestem dla was obcy i zrobię wszystko, by jeszcze bardziej obcy być. A przy okazji ukarzę samego siebie za to, że jestem, jaki jestem i dowalę sobie w taki sposób na jaki zasługuję.

A w duchu, nieuświadomienie to była jakaś rozpacz poczucia, że się jest innym.

A dziś doskonale wiem, że ta skłonność do autodestrukcji była odbiciem gniewu, nieładu, strachu i bólu wewnątrz mnie. Do dziś widzę, jak stres, nazbyt emocjonalnie gorące sytuacje potrafią momentalnie wprawić mnie w przerabianie w głowie negatywnych, destrukcyjnych scenariuszy.

Jeżeli chodzi o seks za kasę. No cóż.
Ok - pojawia się kwestia finansowa i tutaj oddawanie siebie za pieniądze nie budzi we mnie pytań. Po prostu uważam, że w większości przypadków jest to ogromne nieszczęście człowieka, kory się na to decyduje.
Gdy zaś gra w głowie jakaś korcąca nutka i coś ku temu popycha. Uważam, że to oznaka problemu. W kontekście społecznym wydaje mi się, że taka skłonność jest destrukcyjna - być może daje poczucie uczestniczenia w czymś zakazanym. Choćby nawet tylko zakazanym przez społeczeństwo, gdzie każdy może coś ukrywać.

Nie wiem, czy tu kwestią główną jest seksualność, czy poczucie działania poza jakąś granicą, czy coś jeszcze innego.

Jest w Tobie Lisku cholernie dużo buntu, gniewu, żalu, niewiary w przyszłość oraz skłonność do popadania w pewną teatralność. Nie miej mi za złe, gdy powiem, że jestem pewien, iż zajęcie się sobą i terapia pozwoliłyby Ci po czasie spojrzeć inaczej na siebie i świat. Właśnie w tej chwili czuję się tym samym naiwniakiem sprzed lat bez tej dawki cynizmu i obojętności, jak się we mnie wykształciła, ale uważam, że walka o bycie zwyczajnym człowieczkiem, to jedna z najlepszych rzeczy, jaka można dla siebie zrobić.


Bo są NUDNI!!! Rzygac mi się chce na ich normalne w łeb do łebka podobne życie, powielone jak pliczki na dysku. Takie ma byc zycie? Po to dostałem świadomosc, by tak sobie je przecietnie poprzechadac od narodzin do nic nie znaczącej śmierci?! Bzdura, życie to bzdura. Nie chce żyć tak jak oni, ale tak się boje zyc inaczej, bo jestem zakompleksionym tchórzem ,że nie wiem jak osiągnac to by żyć odmienni inaczej, więc przestałem próbowac i zdecydowałem, że nic tu po mnie. TO nie ten świat, nie to ciało, umysł i dusza, to pomyłka/


Ja myślę, że po prostu nie znasz od wewnątrz takiego życia i to budzi Twoją niechęć. Poza tym przy poczuciu nieprzynależenia, odmienności najłatwiej jest sobie samemu coś obrzydzić. To, że nie wiesz jeszcze, jak zbudować tzw. normalne życie nie oznacza jeszcze, że jest ono takie złe.

Jak dla mnie uporządkowanie życia i zapewnienie sobie pewnego zaplecza daje sporo czasu i możliwości na realizowanie się. Myślę, że sporo ludzi półświadomie i w zdeterminowaniu traumami, ale jednak wybiera borykanie się z życiem bez dawania sobie prawa do osiągnięcia czegoś.

Zrobisz, jak chcesz. Dla mnie prostytuowanie się jest czymś, co odsuwa osobę od otoczenia. I nie wnikam tu w to, czy pełne hipokryzji społeczeństwo nienawidzi prostytuującego się i go odrzuca, czy też zachodzi jakiś inny rodzaj oddzielenia. Ono tak, czy inaczej zachodzi.


Chyba, że po prostu uważasz, że chcesz w życiu zrobić karierę hm... kurtyzana (ot sobie stworzyłem męską odmianę) i to jest Twoim życiowym celem. Ale, jakoś nie jestem pewien.
Avatar użytkownika
Sinuhe
 
Posty: 468
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:02

Postprzez Księżycowa » 7 gru 2010, o 22:46

Czasem mam chwile kiedy na prawdę nie dziwię się, że ludzie upadają atak nisko. Jeżeli idziemy do pracy nie dość, że za marne grosze, to jeszcze sterroryzują nas psychicznie, od nowego roku maja podnieść wat a osobiście ja mam coraz niższą wypłatę, to samo moja siostra, która ma dwójkę dzieci i jest chora musi brać leki, szwagier wraca z pracy i idzie na nockę a wiecie co jest najlepsze? I tak ledwo wiążą koniec z końcem...

Osobiście nie pamiętam kiedy odpoczęłam, kiedy wyszłam zew znajomymi, nie pamiętam, kierownictwo tak pomysłowe, że z powodu ciągłych zmian grafiku znów mam jeden dzień wolnego a miały być trzy... Gówno zaplanuje, i nawet się nie pouczę tak jak miałam w planach...

Więc przestaje mnie dziwić, że ludzie decydują się na coś takiego...
Możecie mnie ocenić proszę bardzo, ale czasem sobie myślę, że może gdybym była sama, to bym się na to zdecydowała...
Przynajmniej nikt by mnie nie poniżał przy ludziach, nie wycierał mną podłogi, ani nie doprowadzał do załamń nerwowych i strachu przed kolejnum dniem...

Zastanawia mnie co jest większym zeszmaceniem człowieka, bo i tak się nie szanujemy i spada nam samoocena jezeli jesteśmy ofiarami mobbingu na przykład...

Seks jest chociaż przyjemny...
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Postprzez Abssinth » 8 gru 2010, o 11:04

zgadzam sie z Toba Kasiorku.... wlasnie mam dosc intensywna faze mobbingu w pracy i az mi sie odechciewa...

sciski...
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez Księżycowa » 8 gru 2010, o 20:25

Ech... ja jestem na zwolnieniu obecnie i szukam nowej pracy I aż mnie ciarki przechodzą co mnie tam spotka i jak dam radę...

A muszę wytrzymać w handlu jeszcze 3.5 roku... jak dobrze pójdzie...
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Poprzednia strona

Powrót do Problemy seksualne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 178 gości

cron