Seks - czym jest?

Problemy natury seksualnej.

Postprzez Smerfna » 29 mar 2010, o 22:35

O seksie my mówimy młodzi.... Natomiast pewnie nasi dziadkowie więcej by mieli do powiedzienia na temat uprawy pszenicy :) lol
Avatar użytkownika
Smerfna
 
Posty: 330
Dołączył(a): 12 sty 2008, o 17:18

Postprzez Sansevieria » 29 mar 2010, o 22:39

No w sprawie pszenicy (nie opłaca się za bardzo) to ja więcej bym miała do powiedzenia od moich dziadków :) ale to nie forum rolnicze, chyba napsociłam - ale jako żywo uprawianie czegokolwiek jednoznacznie mi się kojarzy :D
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Postprzez sikorkaa » 29 mar 2010, o 22:47

Sansevieria napisał(a):ale jako żywo uprawianie czegokolwiek jednoznacznie mi się kojarzy :D


czyzby negatywnie?

w sumie to ja mysle, ze w okresleniu uprawianie seksu nie ma nic zlego. tak sie zwyklo mawiac, od zarania dziejow zreszta znam takowe nazewnictwo, wiec mysle ze doszukujesz sie dziury w calym. Ty nie uzywasz takiego zwrotu?
sikorkaa
 

Postprzez mahika » 29 mar 2010, o 22:54

ja nie mam dziadków i nie byli rolnikami.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Sansevieria » 29 mar 2010, o 22:55

Ja się nie doszukuję, po prostu mi się palnęło głupawym skojarzeniem. Pozytywnym jak najbardziej, tylko nie na temat. :oops:
Zwrotu użyć moge, językowo wydolna jestem, acz o sobie to bym tak nie powiedziała.
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Postprzez Honest » 29 mar 2010, o 23:55

Sansevieria napisał(a):Uprawia to się rzepak, albo pszenicę...



A mnie się to skojarzenie spodobało :D i na temat było :D Podobno pierwsza mysl najlepsza :)
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Postprzez ewka » 30 mar 2010, o 06:26

Uprawianie mnie też kojarzy się z burakami. Lub ze sportem. Zresztą... przy tych wzniosłych określenia "czym jest seks" - "uprawianie" odbiera mu skrzydeł.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Honest » 30 mar 2010, o 08:51

Moim zdaniem koszmarnym określeniem jest też "robienie dzieci" brrrrrrrrrr :shock:
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Postprzez Smerfna » 30 mar 2010, o 08:58

lol.... Ciekawie tutaj ;p hehe
Tak można uprawiać, można robić dzieci, można się kochać, pie***ć... wulgarnie ;( i synonimy można wymieniać do woli kto ile zna ;p

A co do upraw to mi najbliższa jest uprawa kukurydzy ;D
Avatar użytkownika
Smerfna
 
Posty: 330
Dołączył(a): 12 sty 2008, o 17:18

Postprzez melody » 30 mar 2010, o 09:03

A ja tam sobie myślę, że seks to jest tak bardzo, bardzo indywidualna sprawa, że nie ma tutaj lepszych, czy gorszych (bardziej bądź mniej koszmarnych) określeń). Seks można uprawiać, kontemplować go... etc, etc... Mnie osobiście nie interesuje co ktoś robi w łóżku. Niech sobie ludzie żyją i pozwolą też żyć mnie i wówczas wszystko będzie grało. W ogóle podoba mi się ten temat, jest w nim coś energetycznego.

mel.
melody
 

Postprzez Filemon » 30 mar 2010, o 12:59

laissez_faire napisał(a):sex się uprawia, nie gada się o nim...


najlepiej.... ekologicznie! ;) :haha: w jakimś skrytym zakątku zielonej, pachnącej kwieciem polany, w zaciszu leśnych kniei, z... pupką wystawioną ku rozkosznie ciepłym promieniom słońca....

komu by siem podobało tak sie kochać? ;) bo mnie - owszem :)
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez ewka » 30 mar 2010, o 15:17

Oj!!! Chyba nie ma takich, którym by SIEM nie podobało;))
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez laissez_faire » 30 mar 2010, o 16:41

do tej scenerii, Fil, dodałbym grupkę łysych, aktywnych ideologicznie, którzy ci tą wystawioną do słońca pupkę obdzierają z opalenizny...
laissez_faire
 
Posty: 472
Dołączył(a): 10 lut 2009, o 20:47
Lokalizacja: Wroclaw

Postprzez sikorkaa » 30 mar 2010, o 21:30

Filemon napisał(a):
komu by siem podobało tak sie kochać? ;) bo mnie - owszem :)


a i mnie owszem takze. zwlaszcza, ze mialam te przyjemnosc w podobnej scenerii rozkoszowac sie moim pierwszym seksem. ehhh... tyle tylko, ze zamiast slonca pupka ma oswietlana byla blaskiem ksiezyca. pieknie ... :serce2: :zawstydzony:
sikorkaa
 

Postprzez marie89 » 15 maja 2010, o 13:43

ten wątek.. a raczej konkretne pytanie coraz częściej i wyraźniej mnie prześladuje.. dosłownie Nie poznaję siebie.. Mogłabym zwalić to na dojrzałość (cielesną raczej) i wpływ hormonów.. ale to już zaczyna wykraczać poza moją kontrolę Wiem że to jedna ze sfer życia człowieka.. ale mnie napawa ogromnym wstydem samo pragnienie.. coraz silniejsze To zaczyna być nienormalne.. Aż mi potwornie głupio, że takie myśli kłębią się w mojej główce.. Jedno wielkie zażenowanie..
marie89
 

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy seksualne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 169 gości

cron