Orm Embar napisał(a):
Wycofuję się ze zbyt pochopnego zalecania sprawdzenia nowej relacji w seksie, hehehehe. Nie do końca to napisałem - ale zgadzam się z Tobą, Filemonie, w tej kwestii. Wierność jest podobno polisą ubezpieczeniową na trudne chwile w małżeństwie. W praktyce bywa różnie - a seks z nowym partnerem mimo trwającego formalnie poprzedniego jest po prostu początkiem nowego związku, ale OK, przesadziłem.
Reszty osądu jak widzisz Filemonie - patrząc na to tak trzeźwo jak się da - nie zmieniam.
No czyli w kwestii, która najbardziej mnie uderzyła w Twojej wypowiedzi doszliśmy do jednomyślności, natomiast w paru innych aspektach jesteśmy odmiennego zdania... W zasadzie rozbieżności, które pozostały są dla mnie w granicach możliwych do przyjęcia, chociaż wypowiedź przyklejonego, która jest tuż przed moją wydaje mi się trafna i jest mi bliska...
rozważałeś, czy aby na pewno możemy mówić o bawieniu się seksem w wypadku dziewczyny, o której mowa... sądzę, że nawet jeśli jeszcze nie miało to miejsca, to gdybyśmy poparli ją w jej poczynaniach, to będzie to już prawdopodobnie tylko kwestia czasu, bo to co robi, to igranie z ogniem, według mnie - może jeszcze nie zabawa z seksem, ale przymiarki do tego... no tak do końca nie znamy wszystkich szczegółów i pewności nie mamy...
co do wchodzenia w RELACJĘ tych dwojga, to się od tego uchylę, bo mam poczucie, że jednak za mało mam danych a może i niektóre nieścisłe... odniosłem się tylko do kwestii zdrady i zabaw seksem - niezależnie do tego co by się tam między nimi działo, albo nie działo...
a że autorka wątku chciała poznać opinię czy dla kogoś to może nie jest jakaś odchyłka takie zachcianki... no to się wypowiedziałem - może i nie jest to odchyłka, może po prostu pewien sposób postępowania, który w moich oczach jest zupełnie sprzeczny z tym co buduje związki oparte na miłości i tworzy prawdziwą więź między ludźmi...
pozdrawiam Cię
Filemonek...
- szukałem takiego przebitego strzałą... ale niestety nie mają tutaj takiej ikonki...