

karoolcaa20 napisał(a):W tamtym roku zamieściłam tutaj ten dość "znany i zarazem dla niektórych bulwersujący temat...cała historia była i jest prawdziwa...moje życie potoczyło się jak się potoczyło...teraz wiem co chce od życia...moje życie się ustabilizowało, zakończyłam całkowicie związek, poszłam na studia itp. Co do "panów prezesów" mam z nimi kontakt, jesteśmy dobrymi znajomymi, często razem wychodzimy na miasto czy imprezujemy w domunie łączy mnie z nimi nic oprócz imprez na których oczywiście ja kontroluje sytuację, nauczyłam się co można a czego nie...Pozdrawiam serdecznie
NNicola115 napisał(a):Fakt faktem ale nalezy tez wziąść pod uwagę że może problematyka wątku jest prawdziwa ,może i nawet nie, lecz zastanówcie się jak byście zareagowali gdyby jakieś trzecie osoby zarzuciły wam że wasze problemy które opublikowaliście to bójda.
Mnie wten czas nie było by wcale do śmiechu.
Wiecie co, może i temat troche został przekolorowany,mozemy domniemac czy ktos troluje czy jednak a nóż nie, ale wiem, i zapewne także możecie zgodzic sie ze mną, że ten problem który autorka opublikowała, jest na dzisiejsze czasy realny, i bardzo mozliwe że jeśli autorka nie twki w tym problemie, to ktoś kto miał baardzo podbną sytuację, lub ma, albo będzie miał to może zaczerpnąć rad,i przypomnieć sobie o tym wątku w którym nie wątpliwie duzo pozytywnych wskazówek zostało naprowadzonych do wyjścia z tej beznadziejnej sytuacji
Ja osobiście staram także uczyc sie na cudzych błędach i te posty które zostały przez was wrzucone z problemami,radami, ogólnie na wszystkich dziedzinach problematyki jak najbardziej przydadza mi się w dalszym życiu, niekiedy warto uczyć sie na cudzych błędach niz na swoich.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości