miguel napisał(a):Orm Embar napisał(a):Cześć Miguel,
Nawiasem mówiąc właśnie przypomniała mi się para znajomych prawników (równorzędne zarobki, pełna równość życia), gdzie on był naprawdę okropnym facetem (bardzo pociągła twarz, krzywe zęby, brak mięśni)
Oooo i mamy rozwiązanie problemu Właśnie pięknie mnie opisałeś, wypisz wymaluj. Użyłeś też bardzo fajnych epitetów. Tak Maks, ja właśnie jestem takim "naprawdę okropnym facetem". Różnica tylko taka że prawnikiem nie jestem i skromnie zarabiam. No i nie wygrałem losu na loterii w postaci pani którą też pięknie opisałeś.
Ale cieszę się że sytuacja zaczyna się klarować. Teraz przynajmniej potrafisz sobie mnie wyobrazić i wiesz że nie zmyślam.
No i nadal nie łapiesz co chcę Ci powiedzieć. A chcę Ci powiedzieć, że facet miał stale banana na gębie, śmiał się do świata i rozsiewał wokół siebie dobrą energię. Owej pięknej blondynki proszę nie ubezwłasnowolniaj - to uwłacza jej godności (mówię bardzo poważnie, to nie żarty) - ponieważ ona się W NIM ZAKOCHAŁA, a nie została wygrana w odpustowej loterii w Złejwsi Wielkiej pod Toruniem.
Zresztą gdybyś nawet był w dokładnie takiej samej sytuacji jak ten gość, na pewno wykryłbyś u siebie pypcie na tyłku, które wg Twoich poglądów dyskwalifikowałyby Ciebie w oczach każdej kobiety, które to - jak powszechnie wiadomo wszystkie i bez wyjątku - są na pypcie na tyłku przerażająco uczulone.
Tak działa Twój umysł: przesiewa informacje pozytywne i negatywne, odrzuca dobre wieści, mogące zburzyć Twój obraz jaki masz w głowie (jak najbardziej negatywny) i wzmacnia informacje potwierdzające Twoją wizję siebie i swojego życia.
No to teraz dam Ci koan na wieczór, niczym pytanie pogłębiające Oświecenie w buddyzmie Zen: załóżmy, że jesteście obaj jako faceci tacy sami fizycznie (Ty i ów prawnik). Z tym gościem poszedłbym do wyra, a z Tobą nie. Jak myślisz - dlaczego?
Nie mów tylko proszę o pieniądzach, bo jestem niezbyt zamożnym, ale całkowicie samowystarczalnym facetem - no i szczerze mówiąc całkiem mi z tym dobrze, więcej nie muszę mieć. Kasa i seks to dla mnie tylko seks za kasę, a nie rola kasy w budowaniu związku, ale o seksie za kasę jak rozumiem w ogóle nie rozmawiamy?
Jak dla mnie uparcie hodujesz sobie w ogródku zamiast pięknych kwiatków krowie placki, w dodatku nieświeże. Skoro taka Twoja wola (a taka Twoja wola), no to cóż - powodzenia. A gdybyś jednak chciał wysunąć nochala ze swojego schowka we własnej głowie, to naturalnie wal śmiało z pytaniami, jestem / jesteśmy do dyspozycji.
dobrego humoru Miguel!
Maks